Po dwóch odcinkach nowego sezonu jestem wręcz zniesmaczona tragiczną jakością serialu. Producenci zdają się nie mieć zielonego pojęcia o przywiązaniu widzów do starej ekipy (wystarczył już jeden taki wybryk, kiedy nagle zabrakło Cameron, Chase'a i Foremana). Ta nowa Azjatka to NAJGORSZA postać w historii serialu (w ogóle, odcinek 2 sezonu 8 uważam za najgorszy epizod House'a ever). Za dużo zmian sprawiło, że to już nie jest House ,a jakiś nowy serial z postacią doktorka... myślę, że jeśli 3 odcinek także mnie rozczaruje,to dam sobie spokój. A szkoda.
Cóz serial należy godnie zakończyc, wiec chodzby sie walilo i palilo, dokoncza 8 sezon i pozamiataja :)
Na razie jest zapowiedzianych 8 odcinków (do końca listopada). Nie wiem ile dokładnie ich będzie...
Okej, obejrzałam trzeci odcinek - porażka. Koreanka jest irytująca, flegmatyczna, sztuczna i jest zwyczajnie beznadziejną aktorką obsadzoną w fatalnej roli. Te "złote myśli" House'a na koniec? To kompletnie nie w jego stylu! Powtórzę więc za Trzynastką - goodbye, House. Chcę skończyć oglądać ten serial, żeby zachować dobre wspomnienia z tych wszystkich fantastycznych odcinków, które już za nami.
uwierzę jak zobaczę że go nie oglądasz :P .. do tego czasu nasze "współżycie" będzie oparte na kłamstwie :P
okej, to mogę Ci się przyznać,że wczoraj na pocieszenie obejrzałam jakiś stary odcinek, to tak w ramach nawiązania zaufania :D Nie no, serio, oglądam jeszcze dwa seriale, więc bez beznadziejnego House'a się obejdzie... :) Pozdrawiam!
mnie może i przekonasz ale na moje miejsce przyjdzie dwóch nowych a po nich będą kolejni :p
Z House to się zrobił gniot, moda na sukces. Jakoś dziwnie jest kręcony jakby z mniejszym rozmachem, wolne, apatyczne, gorsza klisza takie odczucie. koreankę jak widzę i słyszę to przesuwam do przodu bo mnie maksymalnie wkurza. House jakiś taki bez zęba
ten serial powinien się skończyć na 7 sezonie który i tak był mega nudny, cukierkowy i niczym nie zaskakiwał
Były gorsze momenty w wielu sezonach, lecz dalsze odcinki te straty nadrabiały, więc uważam że nie ma sensu rezygnować z oglądania kolejnych odcinków.
mnie tam skośnooka się podoba:) na pewno jest dużo ciekawsza niż ta pani doktor z więzienia (ona tylko ładna:)). Głupio natomiast zakończyli wątek 13tki, już lepiej jakby umarła. Zgadzam się z tym, że początek sezonu kiepski, ja jednak nie wymięknę, dam im jeszcze szansę:)
Zgadzam się, liczyłam na śmierć Trzynastki, byłoby to ciekawsze rozwiązanie tej postaci. Ale serial musiałby trwać jeszcze dłuuugo, żeby pokazać widzowi wiarygodny rozwój choroby.
Tak to bywa , że producenci serialu żerują na twórcach bo ile to można męczy ludzi tyle sezonów teraz aż 8 i co dalej będzie z tego wynika , że Amerykanie zdecydowanie byli zdruzgotani sezonem 7 . A co do sezonu 8 to powinno się wszystko wyjaśnić raz a dobrze bo tak to będzie z tego Moda na Sukces tesiemiec lepiej zakończyć serial w godnie niż potem męczyć ludzi oglądalość spadła nawet w polsce no to coś nie tak jest z tego wynika jak się okaże że bedzie sezon 9 to ja już nie oglądam go mam dość .
"A co do sezonu 8 to powinno się wszystko wyjaśnić raz a dobrze bo tak to będzie z tego Moda na Sukces"
Co ma się niby wyjaśnić, czego nie rozumiesz? Porównanie do mody na sukces głupie, jak można porównać serial który ma 8 sezonów do serialu który miał prawie 5tys odcinków.
Z Modą na Sukces chodziło o to, że serial House już nigdzie nie zmierza. Cały serial jeżeli chodzi o prywatne sprawy House'a (które były równie świetne jak rozwiązywane lekarskie przypadki) to było Cuddy I House i ich relacje zawiłe. Gdzieś zawsze mieszał się kumpel Wilson i była kupa śmiechu. A dzisiaj jest pustka, bezsensowne tworzenie nowych relacji i poznawanie nowych lekarzy - koreanki i tej ładnej.
Nie tłumacz kolegi, on sam pewnie nie wie o co mu chodziło. Wg mnie nie ma tak źle (oprócz filipinki, bo to chyba Filipinka a nie Koreanka), dalej jest śmiesznie(np scena jak House słucha piosenki z laptopa Wilosna była ekstra) a jak by na to patrzeć to House od 4 sezonu jest taki sam i nic się nie zmienia poza składami "drużyn" Housa.
Serial zszedł na psy... Niestety, takie są fakty. Mimo, iż "teraźniejszy" poziom nie jest zbyt obiecujący, to jednak serial nadal zasługuje na miano kultowego czyt. poprzednie sezony. Miałem 10/10, bo na tyle zasługiwał, spadło na 9/10, niestety patrząc na ogół, arcydziełem bym tego nie nazwał...
na taj stronie aż grzmi od przemyśleń .Zastanówcie się gdyby to było beznadziejne nikt by o tym nie wspomniał .Skoro są tak zaciekłe dyskusje to jest o czym .
W pełni się zgadzam, House umiera śmiercią naturalną,podejrzewam że producenci nie dociągną nawet pełnej liczby odcinków w tym sezonie (22-24) tylko góra 15-16,jakoś podokańczają wszystkie wątki i bye bye Princeton Plainsboro.Powinni wszyscy jakoś tak gościnnie powrócić na 1 odcinek w tym sezonie (Taub,Chase,13ka,Foreman,Cameron i Cuddy) wszystko sobie na koniec powiedzieć i basta.
albo House umiera, i wszyscy spotykają się na jego pogrzebie, bye bye, i koniec Housa, nie uważacie?
jezu no daj spokój;p już bez takich tragedii znając Grega jeszcze by na odchodnym wstał z grobu i rypnoł jakaś złośliwosć do pastora typu"chowajcie mnie szybciej bo biodro boli bo zimno";p
tak na poważnie:myślę że to się powinno skończyć jakimś happy endem - Cuddy wraca do Grega, Wilson spotyka nową kobietę(zapomina o żałobie po Amber),13ka i Foreman wracają do siebie (ostatecznie 13ka moze być bi a co tam niech Foreman zabawia się z nią i jej przyjaciółką;p),Taub wraca do żony,Chase i Cameron znów są razem...kogos pominąłem?
aha Koreanka na odchodnym dostaję miskę ryżu i pałeczki:D no dobra niech ja wyrwie jakiś mały Bruce Lee z kitlem w okularach a i jeszcze dr Adams veeeeery hot laska kogos se napewno przygrucha, niech nawet wróci Marta Masters badź co bądź była członkiem ekipy jeden pełny sezon, ona se pewnie przygarnie jakiegoś jajogłowego po Harvardzie z silnym koścćem moralnym;p
Lepsze to niż bezsensowne ciągniecie 8 sezonu... No chyba, że się coś poprawi ale jakoś nie wydaje mi się.
Jestem po drugim odcinku 8 sezonu i widzę to inaczej. Po średnim 6 sezonie i kiepskim 7 te pierwsze odcinki są dla mnie jak świeży powiew starego Housa. Dobrze że skończył się wątek związku z Cuddy. Teraz znowu ma fajne teksty i przyznam że dobrze się bawiłem szczególnie na 2 odcinku. Nie wiem jak to się rozwinie ale stara ekipa mi się przejadła poza 13. Dobrze że niema Tauba a skośna jest spoko. Jedyny poważny minus to Foreman szef.
Obejrzałałam 3 nowe odcinki 8 sezonu i zgadzam się, że o ile 1wszy odcinek był niesamowicie ciekawy, to już kolejne były oklepane i do tego bez Cuddy, Tauba i Trzynastki...
A Foreman szefem? tragiczne...
Koreanka nie w moim stylu, już Masters była ciekawsza pod względem tej moralności (przynajmniej to był typ geniusza)
Zgadzam się, chyba popadnę w depresję... Ja obejrzałam 2 i chyba na tym skończę (kogo chcę oszukać, i tak się nie powtrzymam, jakie by nie były te odcinki...). Pierwszy rzeczywiście jeszcze coś wnosił, kolejny był tragiczny. Jakoś wcześniej nie chciałam wierzyć tym negatywnym ocenom, chociaż wiedziałam, że House bez Edelstein będzie jak... House bez House'a. Jeszcze brak np. Tauba, którego bardzo zresztą polubiłam, dałoby się przeżyć, ale nie Cuddy, za dużą odegrała rolę w tym wszystkim.
Co do Koreanki zgadzam się już całkowicie, Masters mnie wkurzała, ale przynajmniej była ciekawa, ta mnie tylko wkurza.
Śmieszne teksty są, ale co z tego? Nie tylko to się kiedyś liczyło. To był najlepszy serial, jaki w życiu widziałam, miał wszystko - humor nie do pobicia, dylematy moralne, dużą dawkę nauki i skomplikowane, czasem zaskakujące wątki postaci. A i tak nie dam rady wymienić wszystkiego... Po prostu był dopracowany. Wspaniała muzyka, perfekcyjny montaż, przemyślana konstrukcja... Wszystko.
Ja chcę Cuddy...!
zgadam się ;/ ale to już sie zaczęła w siódmej serii kiedy każdy odcinek był zerżniety z jakiegos filmu ;/ a teraz normalnie nawet nie wyczekuje ;/ w Dexterze za to jak zwykle ciekawie polecam ten serial ;)
No mi właśnie pozostało oglądanie Dextera i Nikity (niestety, odcinki coraz słabsze), po tym, jak rozczarował mnie House, Person of Interests (obejrzałam tylko pilota,nic ciekawego) i Lie to me. Być może zerknę na drugi sezon Breakout Kings, gdy już się pojawi, chociaż pierwszą serię oglądałam tylko dla jednej postaci :D
objerzyj sobie stara dobra nikite, pamietam, ze tamten serial trzymal w napieciu
Chyba byłoby mi ciężko nagle wkroczyć w znajomy, ale przemeblowany świat, chociaż planuję obejrzeć starą wersję już po zakończeniu przygody z Maggie Q. Dzięki :)