Witam serdecznie. Obejrzałem kilkanaście odcinków tego serialu, i po prostu nie mogę pojąć, jak ten serial może się podobać. Od razu uprzedzę, że nie jestem miłośnikiem American Pie, uwierzcie mi, interesuje mnie trochę bardziej ambitne kino. A więc do rzeczy:
Ten serial to nędza niesamowita. Jeden zabawny dialog na cały odcinek i już jest całe grono miłośników? Co Was w tym serialu zachwyca? Scenariusz pisany chyba przez osobę która żyje na innej planecie. To ma być serial o amerykańskich lekarzach? To są kompletne bzdury. Sytuacje i dialogi takie przesłodzone, że aż człowieka mdli. Jeden pacjent na 5 lekarzy, ci nie dość że leczą zawsze bezbłędnie, to jeszcze prowadzą śledztwa kto co gdzie i dlaczego, pełnią rolę psychologów i psychiatrów, do tego wyglądają jak zdjęci z wybiegu dla modelek i modeli ( oprócz tytułowego bohatera ). Wszystko schematyczne na potęgę, nierealne i nudne. Co ten serial wnosi do życia w ogóle? Czym zasługuje sobie na takie wysokie oceny?
A jak napiszę dlaczego lubię ten serial, to nagle zmienisz zdanie, i też go polubisz? Nie spodobał Ci się, to trudno, będziesz musiał z tym jakoś żyć ;].
fnomenem jest to , że sam bohater jest fenomenalnym lekarzem , pokazuje jak ludzie potrafia być konformistyczni jeżeli nie są pewni siebie, wątpia w siebie , jak udzie podatni na manipulację i jak sami siebie okłamują. W trochę krzywym zwierciadle pokazane są wady ludzkie i wręcz bezczelnie wykrzykiwane i brutalnie pokazywane co niektórych oburza-prawda, w jak najczystszej postaci, a jednak okraszona kłamstwami. Pokazuje, że życie to g r a i silniejszy wygrywa. Po za tym jest moim zdaniem (może dla mnie , bo się na tym nie znam) są tam świetne przypadki medyczne, bardzo podobają mi się te diagnozy! I ludzie lubią Dr. Housa, bo uważają, że mogą go zmienić itp. po za tym lubimy się kłócić nie zgadzać z kimś i każda, wada, cecha , staramy się temu zaprzeczać i postępować przeciwnie z przekory i to jest w tym filmie wspaniale. Również zgadzam się z osoba powyżej to wyłącznie twoje zdanie i koniec.
po co tyle razy zakładać ten temat??? Komuś sie podoba, a komuś nie. Napewno przez tego posta nie odciągniesz tysięcy widzów od tego serialu.
Bez sensu;/
Efffy, dzięki za odpowiedź, na tyle nie znam tego serialu żeby tak dokładnie się o nim wypowiadać, tak jak już pisałem, odrzucają mnie rzeczy które wymieniłem w pierwszym poście.
Kinia, nie chcę nikogo odciągać od serialu, czytaj ze zrozumieniem.
byłem ciekaw co to za serial co chwile o nim mowa. obejrzalem 1 odcinek i.... stwierdzilem ze juz ani sekundy wiecej nie poswiece temu serialowi. nudny,przesadzony,dretwe komentarze,bida jak za komuny
zakładam że widziałeś pierwszy odcinek serialu ? To bardzo mądre kończyć serial po jednym odcinku. Ja na początku tego nie cierpiałem choć nawet nie wiedziałem co to zobaczyłem jeden odcinek w telewizji akurat 2 sezon leciał i pokochałem ten serial. Zacząłem wtedy oglądać od początku i właśnie tak pierwsze 5 odcinków podobało mi się średnio ale jak się póżniej rozkręciło to potrafiłem po 10 odcinków dziennie oglądać
tzn nie chodzilo mi dosłownie że odciągasz od serialu, ale to zdanie" i po prostu nie mogę pojąć, jak ten serial może się podobać." zrozumiałam właśnie w ten sposób.
Nie chciałam nikogo obrazić.
Rok temu też obejrzałam pare odcinków chyba 4, 1 lub 2 sezonu i jakos mi się nie spodobał za pierwszym razem. Dopiero jak w tym roku zaczęłam oglądać Housa na AXN regularnie to przypadł mi do gustu i od tamtej pory obejrzałam wszystkie sezony i czekam z niecierpliwościa na kolejne odcinki 6 serii:]
Serial nie musi przedstawiać amerykańskich lekarzy takich, jakimi są. Mi się wydaje, że serial właściwie przedstawia życie Dr.Housa jako głównego bohatera. Całe te leczenie, różne przypadki mogą być tylko tłem. A to, że prowadzi mini-śledztwa , co gdzie jak kiedy po co na co , sprawia , że serial ten nie jest taki denny jak niektóre seriale - moda na sukces, gdzie jedną kawę piją przez 100 odcinków. A po za tym, czemu lekarze z dr. hous'a nie mogą wyglądać jak z wybiegu dla modelek i modeli ? Wolałabyś oglądać serial gdzie bohaterami są jakieś brzydkie babki i brzydcy faceci? Sam Dr.House jest przystojny. Nie lubisz tego serialu? Trudno, musisz z tym żyć. Na szczęście są jeszcze inne seriale, które może lubisz... Dexter czy Seks w wielkim mieście... Pozdrawiam
Moimi ulubionymi serialami są przede wszystkim Rodzina Soprano i The Wire. Mogę zrecenzować każdy z nich, przedstawić argumenty czemu są arcydziełami i zachęcić do oglądania.
Napisałeś że serial przedstawia życie Dr. Housa, a całe leczenie jest tylko tłem. To jest odpowiedź. Może faktycznie ludzie kochają ten serial za głównego bohatera, a na resztę patrzą z przymrużeniem oka? Ale bardzo mocne musi być to przymrużenie oka, bo całe to wyżej wspomniane tło jest zrobione mocno nieudolnie.
Oj ja bym się nie zgodził bo całe to jak to mówisz nieudolne tło było głównym motorem napędowym pierwszych 3 sezonów, póżniej wiadomo seriale zawsze przechodzą przez różne zmiany przez co niestety nie wracają już póżniej do najwyższego poziomu. Ja bynajmniej nie oglądam tego serialu tylko dla House'a ale też w dużej mierze dla przypadków medycznych
przypadków medycznych... Może idź do szpitala i zobacz jakie tam są przypadki medyczne i porównaj z Housem. To mniej więcej tak jakby porównywać świat Harrego Pottera do naszej rzeczywistości i próbować czerpać wzorce ze świata Hogwartu...
nie obchodzi mnie to jak są one zgodne z tym co jest na prawdę ważne że dla mnie były jednym z najlepszych punktów serialu a w 5 sezonie strasznie to zepsuli nie skupiając się za wiele na chorobach
Cóż jak ja pierwszy raz House'a zobaczyłam przez ramię mego brata,który właśnie oglądał nowo ściągnięte odcinki 1 sezonu,pomyślałam:"Na co on traci swój czas?",przecież to takie nuuuudne...
I cóż,teraz siedzę i czekam na dzisiejszą (raczej już wczorajszą xD)
powtórkę powtórki 3 sezonu... :P
I "nie w smak" jest czekać do 2:10,ale to po prostu rewelacyjny serial.
I zgadzam się z poprzednikiem.Ekipa House'a przyjmuje w końcu tyko intrygujące przypadki i wyłącznie "pacjentów-zagadki",będących wyzwaniem dla Grega.
Nie można mówić o tym,że serial jest mało wiarygodny pod medycznym względem,bo po pierwsze twórcy "House m.d." konsultują się z prawdziwymi lekarzami (tymi z real M.D. ;] ),a po drugie wystarczy,żeby nie było logicznych niekonsekwencji w używaniu terminologii medycznej.
Jednym z powodów,dla których mogę oglądać powtórki tego serialu są właśnie opisywane przypadki medyczne.
To frajda zapamiętać nazwę choroby + nazwę leku i sprawdzić czy w rzeczywistości "pasują" do siebie.
Jasne,że są pewnie jakieś niedociągnięcia,ale przecież nikt nie ma zamiaru stawiać sobie diagnozy w oparciu o terminologię zaczerpniętą z fikcyjnej historyjki...
Według mnie,spędzenie 45 min. na oglądaniu serialu jest w pewnym sensie motywacją do nauki,a tytułowa postać imponuje swoją ciekawością i chęcią
poznawania i rozwiązywania zagadek.
No bo kto z nas nigdy nie czuł satysfakcji z jakiegoś rozwiązanego problemu,zagadnienia czy doprowadzonego pomyślnie do końca zadania?
Zgadzam się w pełni, połączenie medycznych przypadków (ostatnio dobrze się to sprzedaje w serialach) z ciekawym głównym bohaterem, a raczej antybohaterem.
Mi osobiście podobają się pewne wypadające z kanonu pomysły, jak na przykład scenariusz odcinka "No Reason" 2x24, czy też przedstawienie świata z perspektywy pacjenta w "Locked In" 5x19, duchowe odrodzenie głównego bohatera w "Broken" 6x1.
Małe smaczki ale dodają pikanteri :)
A tu Ci powiem, że se mylisz. Duża część objawów klinicznych, diagnoz i sposobów leczenia się zgadza.
Czytając "przesłodzeni dialogi" mam wrażenie, że to jest nic innego jak prowokacja.
Gdyby jednak nie (nadzieja, że nie wszyscy w internecie są "autorami komentarzy z onetu" mnie kiedyś zgubi):
Już za same niepoprawnie politycznie dialogi House, w poronionej, żyjącej na prawnikach, Ameryce siedziałby w więzieniu (bo nie starczyłoby mu pieniędzy na odszkodowania). A dialogi to tylko wierzchołek góry lodowej, wiele niezgodnych z prawem nadużyć, decyzji wątpliwych moralnie... Zdecydowanie nie jest to serial o amerykańskich lekarzach (na całe szczęście!), często jest to nawet pastisz codziennego amerykańskiego życia (choćby genialne naśmiewanie się z realitisołów, gdzie co odcinek ktoś odpada, w 4 sezonie). Naprawdę trzeba się starać, żeby przegapić oglądając "kilkanaście odcinków".
Mało zabawnych dialogów jest domeną wersji z lektorem. Z napisami (a zwłaszcza jeśli do tego się choć trochę zna angielski) jest duuuuuużo zabawniej i... dynamiczniej. Polski lektor strasznie zabija tempo akcji w tym serialu.
Zgodzę się z tym, że wersja z lektorem jest straszna ... Jeśli ktoś rozumie angielski to polecam oglądanie serialu w oryginalnej wersji.
Ludzi również w tym filmie zachwyca tak wszechstronnie uzdolniony człowiek, który na wszystko ma odpowiednią ripostę, a tak po za tym jest wolność słowa więc nie rozumiem za co niby miał by siedzieć? A to, że postępuje niby nie moralnie ratuje chyba życie ? Gdybyś był/a chory/ra tak naprawdę gówno by Cie obchodziło jakie metody stosuje lekarz i jakim jest człowiekiem i jakie są jego motywacje, a już najmniej obchodziło by Cię to czy trzyma się prawa!
Ja próbowałam po angielsku,ale przy nazwach chorób wysiadałam..
Co do fenemenu serialu... Myślę,że jest nim właśnie sam Dr.House.:)
Dobrym powoodem jest też myślę umiłowanie Polaków do hipochondrii.
Mnie też fenomen tego serialu nie pochłonął, ale nigdy też nie widziałam sensu w zakładaniu tego typu tematów. Oglądałam dwa pierwsze sezony, odcinek po odcinku, ponieważ oglądała ten serial moja przyjaciółka. Nie poczułam klimatu, nigdy nie wyczekiwałam następnego odcinka, nie rozmyślałam o obejrzanym odcinku, po prostu to nie dla mnie. Ale jaki sens jest prosić, aby ktoś mi wytłumaczył dlaczego serial uwielbia, skoro nic to nie zmieni? Ja i tak go nie polubię. Tak samo jak nie będę prosiła mojego brata, aby wytłumaczył mi dlaczego strasznie lubi szpinak. Niech go sobie uwielbia, nic mi do tego. I oczywiście bez urazy, nie porównuję House'a do szpinaku :P
Myślę, że ten serial jest na tyle prosty i łatwo przyswajalny, że przeciętnemu, niezbyt wymagającemu zjadaczowi chleba się spodoba.
- dobrze zagrana główna postać
- dość oklepane postacie drugoplanowe
- ciekawe (mimo tego, że nierealistyczne i schematyczne) przypadki i ich rozwiązywanie
- śmieszne teksty, one-linery doktorka
Jakiegoś wyśrubowanego poziomu ta produkcja zdecydowanie nie miała i nie ma. Daleko mu do pierwszych serii ER, która i tak wspomnianemu już The Wire i The Sopranos do pięt nie dorasta. Ot, taki sobie niezły serialik jakich jest naprawdę sporo, który można sobie z nudów obejrzeć.
Nie jestem jakąś wielką fanką seriali ani nie oglądam ich namiętnie...
ale House w porównaniu z,np. Grey's Anatomy no wybaczcie...to jest już wyższa półka,więcej inwencji,pomysłu,polotu...I wydaje mi się jednak,że serial,mimo wszystko,skłania do jakiejś refleksji.Pomijam już zupełnie wątki typu "czy House'owi uda się z Cuddy" lub "kibicuję Foreman'owi i 13"
To sam House jest interesujący.To jak reaguje na niego otoczenie.
Jakie ma metody leczenia,czy znalazłby się ktoś drugi taki kto za wszelką
cenę chce poznać prawdę,przyczynę...I czy jest jakiekolwiek prawdopodobieństwo,że istnieją ludzie o podobnej konstrukcji psychicznej...naprawdę.