Dr House byłby lepszy bez chorego w każdym odcinku? Zastanawiam się czy inni mają tak samo jak ja. Bo ja np. gdy mowią coś o chorym to się nudzę a jak są odcinki gdzie prawie albo wcale nie ma przypadku którą trzeba rozgryźć to oglądam od początku do końca z całkowitym zainteresowaniem. Więc: Czy Dr House byłby lepszy bez chorego w każdym odcinku?
Zastanów się jakim serialem stałby się wtedy dr House. Byłby to kolejny serial o miłości, miłości, miłości..blee. Wątek samego House'a po którymś odcinku nie byłby już tak ciekawy. Nie wiem ja tego w ogóle nie widzę. Co by ten serial odróżniało od samej postaci House? wydaje mi sie że nic...
House bez chorych to jak Sherlock Holmes bez przestępców itd. Twierdzenie czym był by house bez chorych jest głupotą ! Jest to serial w szpitalu, wiec chorzy muszą być... Fakt nr2: Bartek, to już twoja sprawa czy oglądasz odcinki z, czy bez chorych , ale większość owych sytuacji , które cie tak ciekawią , często są przyczyna owego chorego , który im się trafia ;)
Odpowiadając na twe pytanie : Dr House nie istniałby bez chorego!