Jaki jest ten serial ?? Nigdy go nie oglądałem i właśnie nie wiem czy to nie był błąd ! W serialach raczej nie gusutuje (oglądam tylko Kości) ale może ten by mnie wciągnoł ? a o czym jest ten serial coś w stylu Kości ? Co sie tam dzieje i wogóle że ma tak wysoką ocenę ? ! to jest o jakimś trochę nie normalnym doktorze ? Opłaca się oglądać ???
Dla jednego jest nudny, dla innego interesujacy nie da sie jednoznacznie okreslic.
HOUSE jest dla mnie majstersztykiem serialowym. jak wskazuje ocena i miejsce w top 100 nie tylko dla mnie.
Obejrzyj kilka odcinkow to sie dowiessz ;p
Milego seansu:)!
Gdyby nie był taki dobry, to by nie był na filwebowskim podium.
Ja też nie gustuję w serialach, ale Doktora mogę oglądać każdy odcinek po kilka razy (i tak właśnie robię). Serial ten wyróżnia się mistrzowskimi tekstami (oczywiście głównie tytułowego bohatera), świeżymi, wciąż nowymi pomysłami, rewelacyjnym aktorstwem, brakiem schematyczności, inteligentnym scenariuszem, rozwalającym humorem...
Długo mógłbym wymieniać jego zalety. Powiem tylko, że nigdy nie oglądałem tak dobrego serialu.
Podoba mi się też, że mimo iż serial jest tak popularny to scenarzyści nie piszą historii pod publiczkę. House nie jest dobrym, uśmiechającym się dookoła sympatycznym jegomościem. To cham i geniusz jednocześnie. Nie znosi ludzi, ale ich ratuje. I właśnie to jest takie ciekawe-jego osobowość, zachowanie, teksty...
Koniecznie dołącz do wielbicieli House'a, bo naprawdę warto!
Pozdrawiam!
Z tym brakiem schematyczności to mnie rozbiłeś w pył xD .. Akurat trudno obecnie o serial bardziej schematyczny niż House.. to, że sezon szósty jest bardziej urozmaicony to nie zmiana podejścia do tematu tylko, jak mówią sami scenarzyści wynik tego, że kończą im się pomysły na rzadkie choroby ;]
zdecydowana większość powie tobie że warto oglądać, a niektórzy wręcz przeciwnie, najlepiej sam obejrzyj kilka odcinków i wtedy sam odpowiesz sobie na to pytanie:)
Mnie kilka pierwszych odcinkow męczyło, nie rozumiłem humoru house'a, ale później.... to już poprostu uzależnienie !!!
Do aqu32:
A gdzie Ty widzisz w nim schematyczność? Nawet w prologu nigdy nie wiadomo, kto faktycznie stanie się pacjentem House'a. A następnie otrzymujemy nową zagadkę medyczną, metody leczenia, ciekawe rozwiązania. Poza tym, wciąż nowe dowcipy, wątki z życia prywatnego bohaterów. Scenariusz jest stale urozmaicany, ja żadnego (no, może prawie żadnego) schematu tam nie widzę!
A że choroby, czy też podejrzenia chorób się czasem powtarzają, to już jest normalne. W sumie to ciesz się, że nie ma ich więcej!
Zgadzam się z kolegą powyżej, że to już uzależnienie. Coś jak Vicodin dla House'a ;)
Choć niewidziałem wszystkich odcinków , tylko te które były w tv to Moim zdaniem Ten serial jest Zajebisty
Lubię ten serial, ale schematyczność widać jak na dłoni ;]
Pojawia się postać, której coś dolega. Przypadek jest "trudny", więc trafia do House'a. Przez jakiś czas wypróbowują przeróżne diagnozy, oczywiście żadna z nich nie jest trafna. Sprawa się komplikuje, ale House jak zwykle sprawia wrażenie, że mu "zwisa" co się z pacjentem stanie. Aż dochodzi do cudownego olśnienia, zazwyczaj w najmniej oczekiwanej chwili. Pacjent w 95% przypadków z opresji wychodzi bez szwanku. Wszystko przeplatane ciętym językiem Housea, Vicodinem, napięciami w teamie oraz wiecznymi problemami miłosnymi kilku osób(w tym oczywiście z sexem). I tak w niemal każdym odcinku.
To teraz wymień jakiś serial, gdzie schematyczności nie ma. To jest serial, więc się rozumie samo przez się, że jakiś schemat się pojawi.
Nie ma choćby w takich, w których każdy kolejny odcinek jest kontynuacją poprzedniego ;]
Czy Ty przypadkiem nie zaczerpnąłeś tych informacji z nonsensopedii?
"wiecznymi problemami miłosnymi kilku osób(w tym oczywiście z sexem). I tak w niemal każdym odcinku."-yyy, pewny jesteś? Rozumiem, że chodzi o wątek Chase'a i Cameron, ale uznać to za schemat to przegięcie!
"Nie ma choćby w takich, w których każdy kolejny odcinek jest kontynuacją poprzedniego ;]"-to by było nudne! W każdym odcinku mamy nowe przypadki, pacjentów, diagnozy. A od strony życia prywatnego lekarzy, to w zasadzie jeden odcinek jest kontynuacją poprzedniego. Niby każdy odcinek House'a jest odrębną historią, ale pacjenta i jego bliskich, a nie ekipy Gregory'ego.
No choćby Dexter. Każdy odcinek jest kontynuacją poprzedniego (chociaż jeśli pomyślisz, to uznasz, że w Housie też każdy odcinek nawiązuje do poprzedniego). I w takim dexterze mało jest schematyczności? Pojawia się złoczyńca, którego nikt nie może złapać, prócz dextera. Prócz tego, wstawki ojca, rytualne mordy dexa, to wszystko nie jest schematyczne?