Oglądając pierwszy odcinek 6 sezonu nie mogłam się powstrzymać od porównań z Lotem nad kukułczym gniazdem. Co o tym sądzicie?
Pozytywne zaskoczenie, chociaż nie mogę doczekać się konfrontacji "nowego" House'a z resztą "ekipy".
Dlaczego "Lot nad kukułczym gniazdem"? Bo akcja dzieje się w szpitalu psychiatrycznym? Więcej wspólnych mianowników nie widzę:)
nie tylko; główny bohater ląduje w psychiatryku na własne życzenie, obejmuje pozycję lidera i ma "misję" do spełnienia. tylko house lepiej kończy (na szczęście).
Zgadza się! Też o tym pomyślałem. Jednym słowem twórcy serialu czerpią z najlepszych wzorców.
Coekawe co przyniosą dalsze odcinki.
Przecież nawet niektórzy bohaterowie byli podobni do tych z "Lotu...". Na przykład ten murzyn taki co się wiecznie uśmiechał i mało mówił - jak DeVito z Lotu. Albo motyw z niemówiącym pacjentem. Sam House podobny do postaci granej przez Jacka. Alviy do tego młodego chłopaka z "Lotu...", tam też przez Jacka wpadł on w tarapaty.
Skojarzeń było dużo ;)
Przyznaje się do błędu:)
Jak tak się bliżej przyjrzeć, to w sumie macie racje:)
Ale chyba nikt nie zauważył największego nawiązania do "Lotu nad kukułczym gniazdem". Tak się zastanawiałem, po co House założył tą czapkę na początku odcinka. To oczywiste nawiązanie do postaci McMuprhy'ego.
To pozornie jest decyzja House'a. Bohater "Lotu nad kukułczym gniazdem" nie cierpi na halucynacje ani inne psychiczne dolegliwości, chce jedynie uciec przed wymiarem sprawiedliwości.
No nie da się zaprzeczyć, że obejmuje pozycję lidera, ale to zbyt mało, żeby mówić o podobieństwie.
To jest naciągane skojarzenie:)
A mi się ten odcinek skoarzył z "12 małp" :P
Jeden z tych świrów przypominał mi Jeffreya Goinesa xD
Trzeba bardzo nie chcieć żeby nie zauważyć podobieństw. przecież nikt tu
nie mówi o kalkach czy ordynarnej zrzynce z "lotu.." ale o podobieństwach i
nawiązaniach a tego było po prostu trochę.
już scena na początku gdy house chce się wypisać budzi skojarzenie zakłada
na moment wełnianą czapkę (którą zdjął z pacjenta rośliny) w podobnej
czapce pomykał przecież McMurphy.
nie mówiąc już o oczywistościach czyli przyjmowaniu roli lidera, wygłupach,
podburzaniu pacjentów czy kłótniach z personelem. Zabrakło tylko siostry
Ratched.
No ale jak wspomniałem to były tylko przyjemne nawiązania a nie kalki.
o rzeczywiście, przez ten śmieszny system umieszczania odpowiedzi nie
zawsze na samym dole nie zauważyłem.
A ja w tym tygodniu oglądałem Rob Roya i zauważyłem że ci surowi męscy mężczyźni odwiedzają tego samego krawca co bohaterowie filmu Braveheart, czyżby zbieg okoliczności? A może po prostu pod płaszczykiem brutalności ci drudzy lubią od czasu do czasu przebierać się w kobiece ciuszki?
Mnie sie nawet wydaje że house był kręciny w tym samym miejscu, zwłaszcza pomiesczenie gdie mieli tą terapie grupową tylko odświerzone ale to chyba to samo, częś postaci też podobna.. scena na bisku bardzo podobna do tej z lotu
Miałem to samo skojarzenie hehe:D coś w tym jest - cieszę się że niektóre odcinki , zwłaszcza te rozpoczynające i kończące kolejne serie są takie trochę nietypowe i wyjątkowo oryginalne, akcja nie dzieje się w Princeton Plainsboro tylko gdzie indziej. wątek z tym psychiatrykiem naprawdę świetny, no i ten współlokator House'a - Alvi. Świetna postać epizodyczna która zapada w pamięć i Franka Potente jako tymczasowa kochanka w zastępstwie Cuddy:D