bardzo dobry, jakby trochę podrasować zakończenie to kontrowersyjnością pasowałby na ostatni odcinek serii
Było pewnie, że nie wróci - scenarzyści muszą mieć ten wątek w zanadrzu do końca serii ;).
Co do odcinka to jedno słowo "NARESZCIE". W końcu bardzo dobry, interesujący odcinek. Dłużył mi się ten ósmy sezon, ale warto było czekać.
Schemat złamany wychodzi na dobre, chociaż zakończenie przewidywalne to i tak wyższa klasa niż to czego mogliśmy ostatnio doświadczyć.
Nie zrozumiałem jednego - House na początku mówił, że nikt nie zawinił, a na koniec miał pretensje, że "Forman's Menthor" nie uznał go winnym? Może ktoś mi to wytłumaczyć?
House by został obarczony za ten wypadek i wysłany do więzienia, ale przed wyrokiem do gabinetu wpadła ta babka i powiedziała, że Greg uratował życie jej meżowi. Wtedy kurator się wstrzymał i uznał że nikt nie jest winny. House uznał go za tchórza, bo nie został skazany tylko dla tego, że jest geniuszem. Kolejna gierka Housa :)
Przez chwilę pomyślałem - "o ja pir****ę koleś przesłuchuje wszystkich oprócz Chase'a, tylko nie to, oby się nie okazało, że ten wypadek to jego śmierć". Poza tym słynny Adam Monroe z "Herosów", więc tu ukłon za dobranie aktora.
Najlepszy odcinek od Both Sides now, przynajmniej w moim odczuciu. Biedny Chase, aż nie mam ochoty naśmiewać się z jego pomarańczowych włosów. Widać, że Housowi jednak zależy na wspólpracownikach, wbrew temu co na codzień pokazuje, i fajnie że Chase'a przeprosił. A ostatnia scena w gabinecie Coofielda NAPRAWDE BARDZO MOCNA. Genialny odcinek. 10/10!
Podzielam opinię większości,odcinek kapitalny, rewelacyjna rola Coofielda i ogólnie całość zrealizowana super. Najlepszy odcinek 8 sezonu póki co i nie ma co do tego wątpliwości, w sumie w budowie był bardzo podobny do przedostatniego odcinka sezonu 6 bodajże,gdy Greg był na rozmowie ze swoim terapeutą (z tego co pamiętam był tam przypadek kobiety która podczas biegania straciła pamięć i gdy Alvie zatrzymał się u Housa w domu). W mojej opinii także ostatnia scena w gabinecie Coofielda emocjonująca zwłaszcza od momentu gdy Greg wykrzykuje " Coward!" . Odcinek spokojnie zasługuje na 9. Fajnie że w ostatnim sezonie twórcy powrócili do starego dobrego chamskiego Housa którego nie obchodzi praktycznie nic oprócz medycyny. Już wiadomo ze 8 sezon będzie miał 22 odcinki. Zobaczymy jaki będzie finał tej historii,nie ukrywam że liczę na coś wyjątkowego.
Zgadzam się odcinek był mocny i mroczny. Chase postąpił bohatersko ratując Adams przed szaleńcem. House pokazał, że zależy mu na przyjacielach. Mało było Foremana w odcinku. Końcówka była ostra. Jak na razie najlepszy odcinek 8 sezonu. Oby tak dalej Trzymam kciuki za scenarzystów :)!!!
Znajdź angielskie napisy i przetłumacz. Ja tak robię, trochę znam angielski i wszystko rozumiem :)
No i już się upewniłam, że końcówkę należycie zrozumiałam :D. Odcinek naprawdę świetny, w stylu dobrego, starego House'a - chociaż nie w starym schemacie. Wrócił chamski acz błyskotliwy House, mający system głęboko... ;) i robi to, co uznaje za słuszne (czyt. to, co wg niego będzie najbardziej skuteczne) by rozwiązać medyczną zagadkę - a przy okazji wyleczyć pacjenta..
Wątek z Chasem pokazał nam to, co już dawno wiedzieliśmy o Housie, to, że dba o ludzi wokół siebie, na swój własny, pokręcony sposób. Zaciekawiło mnie jednak to, jak wszyscy - no może oprócz Park, albo nie kojarzę - zachwycali się geniuszem Housea. Tzn., wiadomo, że to właśnie dlatego chcą z nim pracować, ale nieczęsto poruszali ten wątek. W pewnym momencie poczułam jakby traktowali go jak takiego bożka medycyny czy coś.. ;d
Genialny odcinek! Podczas seansu naszła mnie myśl, o tym że ciekawie by się akcja sezonu rozkręciła gdyby Chase nie przeżył...
faktycznie, byłoby odrobinę ciekawiej, ale sądzę, że uśmiercenie tak fajnej postaci miałoby też skutki negatywne dla tego serialu :)
No i tak w ogóle to jeden z lepszych epizodów w tym sezonie (jeśli nie najlepszy)
Chase to podstawowa postać. Tak myślę, że w związku z tą sytuacją rozwinie się nowy wątek np. romans z Adams i rehabilitacja. Wyobrażacie sobie Chase łykającego Vicodin na ból nogi? :)
To by było! :) Ogólnie odcinek bardzo dobry, poziom rósł z minuty na minutę. No i dobrze, że na końcu pokazali House'a jako człowieka, bo ta jego obojętność i dwulicowość mnie męczyła.
dawno nie było tak fajnego odcinka, właściwie to już się zastanawiałam czy dać sobie spokój z Housem i przestać oglądać bo 8 sezon lekko wiał nudą.
Zupełnie nie rozumiem czemu House przeprosił - kompletnie zepsuło to klimat odcinka.
NIE MIAŁ ZA CO - miał rację, Chase zachował się jak idiota (chęć przelecenia tej idiotki chyba odbiera mu rozum).
Widać House się zmienia. Chase faktycznie postąpił zbyt pochopnie, wziął stronę dr Adams, a nie Housa.
Krótko mówiąc myślał fiutem, zdecydowanie ten wątek Adams & Chase jest irytujący a do tego niszczy fajną postać (Chase zwierzający się? Litości).
Co do zmiany - Te przeprosiny nie mają sensu a House nie ma w zwyczaju robić bezsensownych rzeczy, jedyne co ukazały to jego głupotę przecząc całemu odcinkowi.
Jeśli on ma się zmieniać w kierunku bezsensownej empatii to ten serial lepiej niec się szybko skończy (ten odcinek być może jest pierwszym krokiem do happy endu w serialu - scenarzyści pewnie chcą teraz zmienić Housa w lekarza w stylu Wilsona...żenada).
Odcinek ukazywał go jako geniusza który za nadrzędną rzecz uważa prawdę i słuszność.
Nie liczą się konsekwencje, należy postępować "słusznie" bez względu czy z tego powodu ktoś uzna cię za dupka - te przeprosiny sprawiły że cała filozofia i styl bycia Housa poszedł się...
To wcale nie jest tzw OOC czyli Out Of Character. House poza swoja 'bezdusznoascia' traktuje swoich pracownikow po 'ojcowsku' jesli byescie jeszcze tego nie zauwazyli ;)
Co słusznie zauważył Chase, co innego jednak ukrywana troska a co innego przepraszanie bez powodu.
Każdy wie że House ma uczucia tylko ich nie okazuje (a raczej okazuje w specyficzny sposób), co innego robienie bezsensownej rzeczy tylko w powodu empatii (bo te przeprosiny innego uzasadnienia nie mają).
Tak myślę, że Housowi zrobiło, się żal Chase'a i go przeprosił, ale to nie było szczere.
jako, że to ostatni sezon mam wrażenie, że skonczy się spektakularnie. stawiam na to, że ostatni odcinek (lub przedostatni) uśmierci housa (dam sobie uciąć mały palec) i jego miejsce jako szefa przejmie kulawy chase (na innych "zdrowszych" zasadach.jeszcze pare odcinków przed nami które będą się wokół niego postaci kręcić i być może pokażą jego diagnostyczne zdolnosci)
nie wiadomo ze ostatni!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!
Ja się przeraziłem w połowie,bo myślałem że uśmiercą Chase'a ;-) ,ale wystarczy,że zrobili z niego kalekę,co utwierdza mnie w przekonaniu,że to ostatni sezon.
Nono, wreszcie przeszedł mnie dreszcz niepokoju i zaangażowania w akcję!
I pierwszy raz od bardzo bardzo dawna nie mogę się doczekać kolejnego odcinka.
Ja od pierwszych sekund wiedziałam, ze będzie powaznie.
Dlaczego?
- Całkowita cisza. Upiorna cisza.
- Ciemno - znaczy pochmurno. Znaczy będzie deszcz. Znaczy, że coś się stanie.
- Strasznie jaskrawy, lekko rozmyty obraz
- Dziwne rozmowy (dalej ciemno)
- Powtarzające się przesłuchania każdego i pip pip; Taub był dwa razy, nie było Chase'a. Zatrzymanie akcji serca bo to znaczy, że coś złego się stało.
- Łzy w oczach Adams. Łzy w oczach Morgany. Chase'owi coś się strasznego stało.
- Dużo krwi, a tylko się szamotali. Chase ma wbity nóż w serce. Morgana w ryk, płacz i czarną rozpacz do końca odcinka.
Kurtyna.
Fajny odcinek, az szkoda, ze serial powoli sie konczy :/ Od wielu lat jestem przyzwyczajony, ze niedlugo kolejny odcinek house'a...
Przypadki szkoda ze od dawna nie sa ciekawe - tak naprawde tworcy przyznali, ze nie maja juz pomyslow. Ratuje to oczywiscie ta druga strona serialu - relacje miedzy bohaterami. Nie ukrywajmy, ze tak naprawde o tym byl od poczatku serial( no i o samym dr housie ;))
Jedyne co mi sie nie podobalo, to podczas oglaszania tego, czy House jest winny. Wszyscy siedzieli a Park i Foreman stali jak gimbus przed tablica, kiepsko to wygladalo.
http://www.housemd.info.pl/news/3338/juz-nigdy-telewizja-nie-bedzie-taka-sama.ht ml