Nie lubię tego serialu. Doktorzy przez całą godzinę stawiają złe diagnozy, żeby w ostatnich minutach zaskoczyć nas rozwiązaniem. No, ale żeby owego rozwiązania się doczekać musimy wysiedzieć kilkadziesiąt minut ze świadomością, że oceny Housa i kolegów są błędne.
"No, ale żeby owego rozwiązania się doczekać MUSIMY wysiedzieć kilkadziesiąt minut ze świadomością, że oceny Housa i kolegów są błędne."
Mów za siebie ;).
Może i serial jest schematyczny, ale ludziom, którzy go oglądają jakoś, to nie przeszkadza.
no i zawsze mysla ze to toczen a jeszcze nigdy go nikt nie mial.....lubie tez serial ale to mnie wkurza:)
i druga rzecz to jest jak oni zostaja sami to mimo ze sa wyksztalceni to nie maja pojecia co mu jest i zawsze do House'a dzwonia.... i on zawsze wie.... po tym jak gosc dostanie udaru albo zapasci:D wkurzajace:)
Eh... a co mają dokonać diagnozy w pierwszych 3 minutach, a co z resztą odcinka? =='. Jak dla kogoś jest schematyczny i mu się nie podoba niech nie ogląda, a nie szuka dziury w całym na siłę.
Jakby nie było ten serial opiera się na medycynie w roli głownej. Aby nie było to tak proste jak w Na dobre i na złe, lekarze myślą. Jak wiadomo House dostaje te najcięższe przypadki, do których nikt nie ma pojęcia. Tyle że nie da się zdiagnozować choroby po jednym badaniu. Tym bardziej jeżeli zwykli lekarze tego nie potrafili. Więc idziemy do punktu wyjścia i wniosek jest taki że jeżeli kogoś nudzą historie choroby i sama w sobie medycyna to od House'a powinien trzymać się z daleka na kilka kilometrów ;).
Zgadzam sie z zalozycielem tematu. Kazdy odcinek jest identyczny. Mniej wiecej tak wyglada fabula kazdego odcinka
·Ktoś choruje, zwykle w czasie seksu lub imprezy
·Okazuje się, że osoba stojąca obok jest 100 razy bardziej chora i to ona będzie bohaterem odcinka;
·Pojawia się intro serialu;
·Na scenę wchodzi Dr House;
·Na scenę wchodzi Cuddy z plikiem dokumentów;
·Dr House mówi losowo wybrany dowcip na temat piersi Cuddy;
·Cuddy daje Dr. House'owi kartę pacjenta;
·Dr House wchodzi do swojego gabinetu. Tam rozmawia ze swoją drużyną. Strzela losowo wybrany dowcip na temat wzrostu, pochodzenia, płci, preferencji seksualnych, preferencji gastronomicznych lub pracy dziadka od ósmego pokolenia w górę i rozmiarów piersi pacjenta. Zleca rezonans, posiew lub nakłucie lędźwiowe i podaje steroidy. Potem następuje znalezienie diagnozy, która okazuje się błędna;
·Ekipa House'a diagnozuje toczen i/lub chorobę Cushinga (ewentualnie sarkoidozę);
·Dr House wysyła swoją ekipę do włamania się do domu pacjenta;
·Upada diagnoza tocznia
·W międzyczasie Dr House odrabia godziny w przychodni/rozmawia z najlepsiejszym przyjacielem Wilsonem. W trakcie wykonywania tych czynności wpada na pewien trop w związku z pacjentem i wychodzi w połowie wywodu z pomieszczenia, a kamera zawsze robi najazd na zdumione twarze pacjentów/Wilsona (niepotrzebne skreślić);
·Po kłótni z zespołem czas na biopsje;
·Dr House w ostatnim momencie żąda czegoś dziwnego, np. pokazania penisa pacjenta;
·Dr House pokazuje wszystkim jakiś dowód (np. małego penisa);
·Dr House leczy pacjenta wbijając mu w głowę gwoździe;
·Wszyscy lubią Dr. House'a;
·Jeżeli sądzisz, że nie wszyscy lubią Dr. House'a, patrz punkt poprzedni;
·Ukazanie samotności Dr House'a w jego domu, gdzie zazwyczaj gra na pianinie/gitarze łykając Vicodin albo popijając jakiś droższy trunek. Niekiedy zatrudnia dziwkę.
Nie żebym była nie miła, ale mógłbyś sam ułożyć fabułę, naprawdę do tego nie jest potrzebna nonsensopedia ;]