Z jednej strony tak - dobrze by było poznać go głębiej. Może łatwiej by przyszło zrozumienie?
Ale z drugiej? Sknociliby to na całej linii. Nie jestem pewna czy byłabym gotowa zniszczyć moje wyobrażenia o tym, co było dalej.

z Haniballem zrobili podobnie. Serial opisuje wydarzenia sprzed filmów i wyszło im o to nieźle z Housem myślę, że też mogło by wyjść.

W sumie fajny pomysł, ale raczej pominęłabym dzieciństwo i wzięła od razu studia, bo raczej jest mało dobrych aktorów-dzieci, no i by się szybko ten wątek wyczerpał. A House na studiach to świetny pomysł. Może wyślij jakiś list do producentów czy coś. :)

Nie. To jest nieopłacalne finansowo dla stacji (serial miał już swoje 5 minut), po drugie mimo, że "Dr House" to dobra produkcja to nie oszukujmy się swój sukces zawdzięcza głównie Lauriemu, którego jak sam piszesz być nie może. Dodatkowo w serialu były jego wspomnienia i on nie był tak ciekawą postacią w młodości, zero medycznych przypadków, brak jego śmiesznych tekstów. Szkoda niszczyć dobrą opinię, którą sobie serial wyrobił (podobno właśnie dlatego twórcy zrezygnowali z dalszych sezonów bo produkcja obniżała loty). Strasznie naciągany pomysł, już bym wolał dalsze losy (jak sobie poradził).