Czy tylko ja zauważyłem jak spod sterylnego niby kombinezonu "wychodzą" Housowi piękne najcury ?:):) Poza tym odcinek bardzo dobry:)
Jak i większość przypadków medycznych, którymi wszyscy tak się rajcują jest mocno naciągana. Gdyby rzeczywiście łykał Vicodin jak cukierki, to najprawdopodobniej historia życia dra Housa skończyłaby się najpóźniej na 2 sezonie, z punktu widzenia skrajnego optymisty. Ale to jest tylko serial więc wszystko zdarzyć się może.