PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=130177}

Dr House

House M.D.
2004 - 2012
8,2 498 tys. ocen
8,2 10 1 498136
7,6 48 krytyków
Dr House
powrót do forum serialu Dr House

Serial ogląda się bardzo fajnie, teksty House'a jak zwykle zabójczo trafne i bezbłędnie uszczypliwe, ale... no właśnie; przeszkadza pewien drobiazg - w większości odcinków, zazwyczaj pod koniec, dr Szef wpada nagle na pomysł w jaki sposób wyleczyć badaną osobę. Podwładni House'a z kolei nigdy tak do końca nie mają pewności na co cierpią ich pacjenci. Trochę to denerwujące, ale może zbytnio się czepiam.

ocenił(a) serial na 10
aleosohozi

Bo to on jest głównym bohaterem, a nie 'podwładni'. Oni tam są by podsuwać pomysły, robić zastrzyki i włamywać się do domów.

ocenił(a) serial na 10
aleosohozi

House wybiera tylko najtrudniejsze przypadki.
A, no i często rozwiązanie związane jest z pozamedycznymi sprawami. :)

veo92

House zawsze łamie

użytkownik usunięty
aleosohozi

Bo serial jest nużąco schematyczny, a główny bohater nawet w połowie nie tak błyskotliwy za jakiego uchodzi.
Zauważyliście np. że zawsze gdy się tam nad czymś zastanawiają to trzaskają kilometry po korytarzu?
Że to taki niby element "akcji" rodem z "ostrego dyżuru"? Żałosne.
Każdy odcinek można streścić dosłownie w identyczny sposób.
O co chodzi w tej całej houseomanii - że typ jest narcystycznym, wrednym i pozbawionym empatii lekomanem i to jest takie super?

rzeczywiscie house kustykajacy o lasce zmierzajacy zazwyczaj wszedzie tylko nie do pacjenta i drepczacy za nim podwladni probujacy wyciagnac od niego jakakolwiek wskazowke dot. leczenia pacjenta, ktorego house ma na dobra sprawe gdzies - to rzeczywiscie akcja jak z ostrego dyzuru.
Pomijam, ze zastanawianie sie nad diagnoza odbywa sie zazwyczaj na siedzaco z markerem przy tablicy ;]

użytkownik usunięty
Melody86

Nie chodziło mi o dosłowną analogię, tylko o to że wizytówką "ostrego dyżuru" jest wszechobecna akcja - kamerzysta z ADHD, energiczna, wręcz paniczna atmosfera - i nie czepiam się, bo to kultowy serial wyreżyserowany m.in. przez Stevena Spielberga (pierwszy odcinek), czy chociażby Michaela Crichtona. OK.
To był tylko przytyk/przypuszczenie, że twórcom "House'a" brakowało akcji w ich serialu i na siłę próbowali ją wcisnąć jako "zastanawianie się w ruchu". A potem się dziwić, że główny bohater ciągle jedzie na przeciwbólach - skoro nie oszczędza swojej uszkodzonej nogi. :P
I to też był przytyk/przypuszczenie - stąd emotikonka dla rozwiania wątpliwości (bo bynajmniej nie wierzę, że serialowe postacie są autentyczne).

ocenił(a) serial na 8

Ten sposób kamerowania nazywa się "walk and talk" i prawdę powiedziawszy mi bardzo się to podoba; nie zapominajmy, że najczęściej podwładni House'a "odprowadzają" go albo do łazienki albo gabinetu Wilsona. ( a no i czasem do windy)
Zauważyłam też, że często w czsie różnicowania każdy z lekarzy wypowiada się po kolei na temat diagnozy, żadkością jest aby House sam prowadził dialog tylko z jednym swoim podwładnym, podczas gdy reszta tylko tworzyła tło.

użytkownik usunięty
Jus_tynaa_a

Odpisałabym: "pasjonujące", ale nie chcę być złośliwa, bo wydajesz się być sympatyczną osobą. :)

"I co ja robię tu, uu - co Ty tutaj robisz" dziewczynko sasolko - zgubiłaś się biedactwo? - można by zapytać.
Po co się wypowiadam negatywnie w gronie miłośników House'a - szukam zaczepki, czy co? Życie mi nie miłe?
Przecież wiadomo, że tylko czekać - a znajdzie się gorliwy obrońca gotów mnie nawyzywać od najgorszych bezguści i nie tylko. Ambicji na trolla jakoś nie posiadam...
Cza sobie iść, czy co...
Może wpadnę na forum miłośników Apple coby ich pokrytykować? Żartuję :P

Nic do Was nie mam ludziska! Każdy lubi to co lubi, zabłądziłam chyba i złośliwy chochlik podkusił mnie do wypowiedzi.
Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, też czasem lubię obejrzeć coś głupiego.
To pewnie to przeziębienie - siedzę w domu i mam za dużo wolnego czasu i jakieś tam stany podgorączkowe...
Peace. :*

ocenił(a) serial na 8
aleosohozi

Do schematycznosci tego serialu udało mi sie przywyknac, kolejne sezony ratuja odcinki specjalne, inne (np odcinek pt. "WIlson"). Przy serialu tym ludzi, ktorzy ogladaja go od poczatku ( m. in. ja ) trzyma zycie prywatne Housa i jego podwladnych. Ostatnio przylapalem sie na tym, ze przewijam momenty, w ktorych House stoi przy tablicy i robi diagnoze na poczatku serialu, bo wiem, ze to i tak nie bedzie ta choroba, i ze beda robic pacjentowi, rezonans, punkcje, i tomografie :P Przy 7 serii trzyma mnie ciekawosc na temat zwiazku House`a z Cuddy i kiedy pojawi sie "Trzynastka" :)