Podchodziłam kilka razy i zastanawiałam się, czy to ten sam serial, na cześć którego słychać było same peany. Schematyczny, nudny, przerysowany, niczym nie zaskakuje. A może po prostu oglądałam wcześniej zbyt dużo medycznych filmów/seriali i dostrzegłam, że to powielanie schematów. Albo kwestia uderzenia w młodzież oraz dobrego marketingu... Naprawdę nie wiem.
Chodzi o głównego bohatera. Kiedy serial miał swoją premierę raczej nie było popularnym zabiegiem przedstawianie go w taki sposób, w jaki przedstawili House'a- czyli jako tzw."buraka". I wydaje mi się też, że postacie wtedy generalnie nie były aż tak wielowymiarowe jak on. No i był też oparty o postać Sherlocka Holmesa.
Być może należy obejrzeć więcej odcinków, niż ja, żeby zauważyć te wszystkie odcienie. Mnie kojarzył się z dorosłą wersją dziecka - bachora, który lubi się popisywać i dowartościowuje na byciu na siłę innym niż wszyscy. Może kiedyś wrócę do tematu i zauważę coś więcej...
W pierwszym sezonie House był zupełnie inny, niż w kolejnych. Osobiście uważam, że w pierwszym był ciekawszy, ale powinnaś sama to zweryfikować.
A możesz napisać jakie seriale wcześniej oglądałaś? Bo jeśli podobał ci się Grey's Anatomy, czyli serial dla kur domowych i średnio inteligentnych nastolatek to nie mamy o czym rozmawiać :) Żeby pokochać ten serial trzeba naprawdę dobrze rozumieć o czym głowni bohaterowie ze sobą rozmawiają - i jak rozmawiają. Genialne dialogi to jest moim zdaniem główna siła serialu. Tak inteligentnych dialogów nie doświadczyłem w żadnym innym filmie. Śmiem twierdzić, że to jest serial dla inteligentnych odbiorców. Niejednoznaczne relacje House'a z innymi bohaterami, z czasem nabierają sensu i mówisz:"WOW" :)
Tak, relacje między głównymi bohaterami. To również bardzo ciekawy temat. Ich rozmowy to nie jest słodkie pierdzonko o tym, że jakiś lekarz ma fajną du** i chętnie by się ktoś z kim przespał. W tym serialu chyba nikt się ze sobą tak naprawdę nie lubi (być może tylko House z Wilsonem jak pokazał ostatni odcinek - ale jak wiemy to trudna przyjaźń - a może to właśnie tak wygląda prawdziwa przyjaźń), albo jest to pokazane w zupełnie odmienny sposób jak kto woli.
Przysłuchując się rozmowom głównych bohaterów miałem wrażenie, że biorę udział w ciekawym studium ludzkiej psychiki. Każdy z bohaterów jest inny i jeśli nawet zdarzało mi się któregoś mniej lubić, to zawsze go rozumiałem i... zastanawiałem się co bym ja zrobił. Odpowiedź nie jest z reguły prosta, bo argumentacja głównych bohaterów potrafi odmienić światopogląd.
Można by długo pisać o zaletach tego serialu. Po jego zakończeniu żaden inny mnie tak nie wciągnął do czasu House (przypadek?:) of Cards, który pod wieloma względami jest kalką House'a. Pozdrawiam :)
Nie serial jest zdecydowanie dla przeciętnego odbiorcy... Gdyby było inaczej jego oglądalność byłaby bardzo niska. Serial świetnie porusza pewne kwestie ale to i tak tylko zlepek pewnych złotych myśli i cytatów podanych w takiej formie by właśnie przeciętny nastolatek mógł go zrozumieć i poczuć się mądrzejszym. Wyrabia to też poczucie "elitarności" (ja tam nie oglądam głupot "M jak miłość" tylko poważne seriale jak "House").
Serial sam w sobie jak najbardziej udany, dobra gra aktorska, bardzo rozbudowane postacie, inteligentne dialogi. W każdy odcinku poruszany jest jakiś ciekawy temat. Oczywiście serial nieco schematyczny ale naprawdę kawał dobrej roboty. 8/10
Mnie ten serial szybko znudził z poczatku jak leciał na tvp 2 go lubiłem tak do 4 serii chyba jednak wole seriale sensacyjne .
Ja mam tak z Breaking Bad. Robiłam kilka podejść i nie dałam rady a wiele osób tak chwali. Natomiast póki co Housa uwielbiam -póki co bo właśnie widziałam ostatni odcinek czwartego sezonu więc jeszcze nie ocenię całego serialu ale jak dotąd każdy kolejny sezon był ciekawszy od poprzedniego. Teraz jest taki wybór seriali że w sumie każdy znajdzie sobie coś do zabicia czasu.