Czy ze mną jest coś nie tak? Pewnie coś jest, bo nie mogę się przekonać do tego serialu, który podobno jest najlepszy, boski, wspaniały, etc. Próbowałam, naprawdę próbowałam. Znajomi mi polecali, och i ach, ale ja nie mogę. Oglądałam. Słuchałam przyjaciół. A jednak. Nie śmieszą mnie odzywki House'a, raczej drażnią. Deneruwje mnie sam bohater, który jest nieprzyjemny, arogancki, złośliwy. Wszyscy twierdzą, że to jego zaleta, ale naprwadę, co jest przyjemnego w obcowaniu z wrednym, cynicznym człowiekiem? Gdy ktoś odnosi się tak do mnie w rzeczywistości, zwyczajnie jest mi przykro i unikam jego towarzystwa. Nie mówię, że zaraz wszyscy powinni być idealni i wąchać kwiatki, ale w swoim dość długim życiu spotkałam w realu wielu lekarzy którzy mieli pacjentów w nosie, ewentualnie na nich warczeli spode łba, i zastanawiałam się, po chooya tacy ludzie idą na medycynę, skoro jednostka ludzka wzbudza w nich sraczkę i wymioty? Powinni iść do pracy w laboratorium i zadawać się z probówkami. Lekarze powinni być altruistami, a w nich nie ma ani grama altruizmu. A teraz wszyscy piszą, że House jest taki fajny, bo przysrywa innym i nienawidzi pacjentów. Nawet się chwalą, że są tacy jak on (któryśtam post). Ja wiem, że dobro jest cholernie nieatrakcyjne medialnie, ale nie potrafię pojąć tego uwielbienia. Naprawdę, czy tylko we mnie ludzie cyniczni, złośliwi, wredni, antypatyczni budzą niechęć i lęk, a nie wielkie uwielbienie? Czy trzeba być dziś chamem, żeby cię kochali, bo miłego, dobrego człowieka nikt nie lubi; bo życzliwość jest "nietrendy"?
Nie piszę tego bynajmniej by obrażać miłośników House'a. Po prostu zastanawia mnie ten fenomen, którego nie mogę przełknąć. I nie piszcie mi "jak ci się nie podoba, to nie wchodź". Po to jest forum, żeby się wypowiadać równiez na temat rzeczy, których się nie lubi.
Najwyraźniej coś z tobą jest, bo chyba tajemnica House'a to właśnie to, że każdy chciałby być taki jak on - przystojny, inteligentny, dowcipny, znać na wszystko odpowiedź, być mistrzem ciętej riposty, i wszystko uchodzi mu na sucho. Skoro sam główny bohater ci się nie podoba, to serial też nie będzie.
To prawda każdy chciałby być jak on poza jakimkolwiek prawem. Zresztą House'a nie można ocenić po jednym odcinku to jak tak bardzo złożona postać że jak choć aktualnie doszłem do 4 odcinka 5 sezonu wciąż nie mogę powiedzieć że wiem o nim wszystko, nie wiem nawet czy mógłbym powiedzieć że wiem o nim dużo. W dalszych odcinkach dopiero dowiadujemy się więcej dlaczego jest taki a nie inny no ale skoro ci się House nie podoba to nie wiem czy w dalszych odcinkach byś go polubiła bo z każdym kolejnym jest coraz bardziej chamski i sarkastyczny
"Doszłeś"? To przerażające... Jako człowiem w stylu House'a nie mogę przejść obojętna wobec takiego błędu. Na pewno chodziłeś/chodzisz do szkoły?
Muszę przyznać, że na początku kiedy zaczynałam oglądać ten serail jeszcze dosyć dawno ( przed tym cały boomem, kiedy jeszcze większość znajomych nie wiedziała o czym mówię ) też miałam podobne odczucia. Też myślałam tak jak Ty. Ale moje zainteresowanie (od dziecka) medycyną zachęcało mnie do dalszego oglądania.I muszę przyznać, że ta cała otoczka chamstwa i złośliwości skrywa dobrego, uczciwego tylko od dziecka skrzywdzonego człowieka. Przecież tak naprawdę zawsze w końcu postępuje słusznie, dba o swoich podwładnych i przyjaciół, tylko po prostu stara się to ukryć pod maską grubianina. Owszem teraz większość fanów skupia się na tej jego złośliwości i docinkach, i nawet nie próbują zajrzeć głębiej w duszę głównego bohatera, przez co odbierają temu serialowi rzczywiste jego sedno. Ja lubię ten serial i głównego bohatera również za jego szczerość, zero obłudy, i odkrywanie prawd o ludziach o których nawet nie myślałam do tej pory. Wydaje mi się on lepszy od "miłych i zakłamanych ludzi" i z nim wolałabym mieć doczynienia.
Podsumowując gdy zajrzy się głębiej zobaczy się wiele ciekawych rzeczy. I już nie mogę doczekać się pierwszego odcinka 6 serii, żeby jeszcze głębiej zajrzeć w jego psychikę.
Ps jak byś chciała jeszcze podyskutować na ten temat to zapraszam do PW
Do Malgosa - Twoja interpretacja wydaje się całkiem logiczna. Niestety, tak jak mówisz, większość osób nie dociera do tego sedna.
Do Jokera - 'Wszyscy chcą być tacy jak on'? Aaaa, to już wiem, czemu ludzie tak się cieszą, kiedy powiedzą komuś coś przykrego i niemiłego. Bo się łudzą, że przez to stają się podobni do House'a :P
W przypadku lekarza liczy się efekt. Chciałabyś żeby leczył Cię lekarz miły czy skuteczny? A tak w ogóle to geniuszom wolno wiele więcej niż innym :)
Utylitarnej. Geniuszy mierzy się efektem ich działań. Tak jak wspaniały lekarz ratujący beznadziejnie chorych może sobie posiadać narkotyki, to w przypadku nastolatka posiadającego narkotyki już tacy wyrozumiali nie będziemy. Z punktu widzenia użyteczności głupio byłoby zamykać takiego lekarza za posiadanie. Dlatego wszyscy przymykaja oko na wady House'a, a jego postać ma tylu fanów.
Niektórym wolno więcej. I słusznie, bo jakby na to nie patrzeć, to jednak ludzie nie są równi.
Boże! Friedrich Nietzsche odrodził się w postaci filmłebowego komentatora...
Ja, podludź...
Musisz trochę nadrobić chyba wiadomości. I więcej uważać na polskim, zamiast rozmyślać o serialach :)
Dr House ma troszkę zbyt przerośnięte ego, jak dla mnie.Przyznam sie,że do takiego człowieka bałabym się nawet odezwać;).Malgos, podoba mi się Twoja interpretacja, nie ujęłabym tego lepiej.Lubię oglądać ten serial, właśnie ze wzgledu na relacje Housa z otoczeniem i mimikę jego twarzy ( która niejednokrotnie go zdradza i pokazuje,że nie taki z niego znowu gbur i grubianin - szczególnie gdy nikt go nie widzi lub w scenach w jego domu).Poza tym,odniosłam wrażenie House też sie boi, lecz nie wynika to z braku wiedzy intelektualnej, tylko bardziej emocjonalnej. Dlatego ukrywa sie pod maska złośliwości i cynizmu. Tak naprawdę, wydaje mi sie, że jest chętnym do pomocy i w sumie dobrym człowiekiem. ale to ukrywanie się tak weszło mu w krew, że boi się odsłonic czy zaangażować.Osobiście współczuję takiemu typowi ludzi i nie chciałabym być taka jak House, bo w sumie tym ludziom jest ciężko. Przyznam sie, ze oglądam ten serial "skokami" i nie jestem jakąś zagorzałą fanką. Jesli akurat trafi mi się chwila na oglądnięcie jakiegoś odcinka, to robię to z zainteresowaniem:).
Nie wiń się, że nie lubisz House'a. Nie musisz lubić czegoś co inni uwielbiają.
Jest to mój ulubiony serial. Wg mnie siła tego serialu, to jego "drugie dno". Warstwa cynicznej i chamskiej inteligencji gł. bohatera "ukrywa" to co ważniejsze - nieustanne poszukiwanie szczęścia, pokazuje bardzo skomplikowane relacje międzyludzkie, skrajny brak zaufania i strach przed uczuciami, przed zaangażowaniem w poważne relacje. Świetne jest to, że scenarzyści potrafili wykreować tak interesującą postać jak House. Teoretycznie prawie każdy odcinek jest o tym samym - leczenie pacjenta, ale nigdy nie wiemy co wymyśli House.
A propos ludzi naśladujących House'a, jego sposób bycia - to debile, którymi nawet nie warto zawracać sobie głowy. Postać House'a to nie wzór do naśladowania. Jest on raczej ucieleśnieniem obaw i błędów, z którymi trzeba walczyć na co dzień, a nie je powtarzać.
Może za dużo filozofuję, ale tak właśnie rozumiem ten serial. Dlatego go uwielbiam.
Pozdrawiam
Nie wchodzi, bo nie musi. Kazdy ma swoje upodobania. Ja obejrzalem wszystkie odcinki House'a, mimo ze do dzis narzekam, ze serial jest niewiarygodnie schematyczny, przynajmniej poczatkowe sezony. Uwazam jednak, ze jest kilka swietnych odcinkow (np. przedostatni odcinek 1. sezonu, albo rewelacyjne (!) dwa ostatnie odcinki czwartego sezonu i ostatni odcinek piątego), dla ktorych warto czekac ;-)
Ponadto sama postac House'a - nie uwazam jej za wybitna kreacje, ale na pewno jest na swoj sposob ciekawa, i nie mam tutaj na mysli jego chamskiego sposobu bycia i "zabawnych" tekstow (ktore smiesza mnie bardzo rzadko), ale to w jaki sposob bohater radzi sobie w relacjach z innymi ludzmi, ze swoimi problemami oraz jakie zachodza w nim zmiany.
Smutne jest jednak to, jak wiele niedojrzalych jeszcze nastolatek robi z House'a bozyszcze i wzor do nasladowania, najwyrazniej nie rozumiejac kompletnie tej postaci. Nie mowie ze mam monopol na wiedze o Housie, ale jesli ktos oglada ten serial po to zeby potem robic rankingi pod tytulem "bitwa aktorow" lub "z kim sie zwiaze ten lub tamten", to raczej oczywiste jest, ze ludzie ogladaja serial z raczej błachych pobudek.
Autorze tematu prosty przykład:
Czemu miliony ludzi uwielbia produkty Adidasa ?
Dla mnie są okropne, kompletnie mi sie nie podobają, znajomi mi polecali adidasa, wszędzie widuje ludzi, którzy noszą ich ciuchy, a mimo tego ja kompletnie nie rozumiem Co oni widzą w tym "adidasie"
Nike jest znaacznie lepszy
(przykład wyssany z palca - prawda, ale autor chyba zrozumie o co chodzi ;])
Do Pepe i excess ( sorki jak źle napisałam)
Cieszę się, że są jeszcze wśród fanów tego serialu osoby, które myślą podobnie do mnie. Bo już myślałam, że wszyscy zapatrzeni w jego sposób bycia nie dostrzegają tego co najlepsze w tym serialu.
Pozdrawiam
Z tym że wszyscy chcą być jak on to może trochę żle sformułowałem. Każdy chciałby być jak on i nie uwierzę że ty też nie masz czasem ochoty być ponad prawem robić wszystko co ci się podoba bez żadnych konsekwencji, mówić ludziom prawdę prosto w oczy choćby i była najbardziej bolesna. Każdy z nas chciałby sobie czasem na to pozwolić ( ja już sobie raz pozwoliłem na aż za dużo, a przynajmniej tak uważało kilka osób no ale to długa historia i nie będę się tu o tym rozpisywał)
"Najwyraźniej coś z tobą jest, bo chyba tajemnica House'a to właśnie to, że każdy chciałby być taki jak on - przystojny, inteligentny, dowcipny, znać na wszystko odpowiedź, być mistrzem ciętej riposty, i wszystko uchodzi mu na sucho. Skoro sam główny bohater ci się nie podoba, to serial też nie będzie
chzba sobie zartujesz pryzstojnz? kazdy narzeka na polskich lekarzy ze sa chamscz i nie mili to po co sie hasem podniecanie ye taki wspaniau hipokrzyja
zgadzam się ze wszystkimi oprócz Jokera. Wyobraź sobie, że nie chciałabymn być ponad prawem. Pachnie mi to nietszcheanizmem. A prawdę mówię w 80%. Zgadzam się również z kolegą żółwiem, ale musiałam go rozszyfrowywać przez 6 minut ;P
"chzba sobie zartujesz pryzstojnz? kazdy narzeka na polskich lekarzy ze sa chamscz i nie mili to po co sie hasem podniecanie ye taki wspaniau hipokrzyja" Jak dla mnie przystojny bardziej od Chase'a. A co do polskich lekarzy to bycie chamem to jedno a bycie przy tym geniuszem to drugie
A co do polskich lekarzy to bycie chamem to jedno a bycie przy tym geniuszem to drugie. Po części się zgadzam ale Greg House jest postacią fikcyjną, jego geniusz nie istnieje. W Polsce jest wielu wybitnych specjalistów np Śp prof Religa
nie chodzi tu już o to czy jest fikcyjny czy nie chodzi o to że jest chamem ale i geniuszem no a w polsce mamy takich lekarzy jakich mamy a rzadko kiedy zdarza się jakiś na prawdę dobry fachowiec.
Nie chce mi się tutaj tego tłumaczyć, ale ten serial podoba się bo specjalnie jest na to nastawiony z psychologicznego punktu.
Po 1 wszystko opiera się na głównym bohaterze którego losy, charakter, przeżycia w trakcie serialu poznajemy. Chodzi tu o to, że każdy znajdzie w nim coś z siebie - altruista powie, że mimo że cham to ratuje życia, inteligent powie że cham ale chociaż wykrztałcony i cięty do ludzi, urzędnik stwierdzi że ego ulubiony bohater też musi podpierać system pracując w klinice więc czy jest tak różny od niego? Kobietom się podoba bo obserwując jego życie myślą "jest taki i taki, ale może to właśnie mi udałoby się go wreszcie zmienić". To są wszystko chwyty działające na ludzi z wielkim powodzeniem.
Nie chodzi o 100% utożsamianie się tylko o podświadome znajdowanie cząstki siebie w postaci, dlatego House jest w jednym momencie zrezygnowanym facetem uzależnionym od vicodinu, kilka odcinków dalej poświęconym ratowaniu życia lekarzem i szczerym przyjacielem.
Ble ble, można naprawdę długo wymieniać. Tutaj każdy znajdzie coś dla siebie. Poza tym społeczeństwo zawsze wychwalało wybitne jednostki, pretendujące do bycia liderami itp. itd
Koniec końców wszystko opiera się na charyźmie bohatera. Chamstwo i brak życzliwości? Geniusze zawsze byli ekscentryczni, Beethovena w końcu nazywano "bestią" no nie?
pzdr;)
everybody lies... "wszyscy kłamią" Greg nienawidzi kłamców i przedewszystkim hipokrytów, którzy stanowią 90% populacji naszej planety. Greg woli wdawać się w konwersacje tylko z osobami interesującymi/intrygującymi, bo na resztę 90% szkoda tracić czasu i siły, dlatego "częstuje" ich ciętymi ripostami, przeważnie bezczelnymi, bo wtedy te "90%" obróci sie na pięcie i odejdzie, i nie będzie zawracać głowy... oto chodzi w tym cynicznym/bezczelnym zachowaniu Greg'a (poniekąd tak naprawdę szczerym, aż do bólu). Zarazem w tym tkwi problem, że odsetek ludzi z którymi warto porozmawiać jest strasznie mały, i w pewnym sensie, na dłuższą metę, nie ma z kim rozmawiać... I człowiek w tej "walce" z "systemem" zostaje sam, wariuje i trafia do psychiatryka... zamiast sobie odpuścić i pobyć czasem małym hipokrytą i być szczęśliwym...
wszystko z Tobą w porządku... nie powinnaś się niczym przejmować... jesteś zadowoloną z życia osobą i niech tak zostanie...
... a mnie serial House przypadł do gustu ponieważ przedstawia medyczne przypadki z którymi borykają się nasi lekarze, sprawy trudniejsze niż przeziębienie i ptasia grypa, wprowadza wiele przemyśleń, nadaje sens życiu i czasami dzięki niemu uśmiecham się jak małe dziecko ... mogę tez dopisać, że podobają mi się dziewczyny, które występują na stałe lub gościnnie w tym serialu ... ^^ :) miałem to powiedzieć w pierwszej kolejności :)
nie wiem ile odcinków widziałaś, jak bardzo starałaś się "zagłębić" w postać Housea. masz rację, że jest nieprzyjemny, chamski i arogancki, złośliwy ale to tylko taki pancerz ochronny, bo tak naprawdę, to dobry, wrażliwy, a nawet rzekłabym nadwrażliwy facet. i myślę, że VI sezon takiego właśnie Housea częściej będzie nam pokazywał.
Daj spokoj moim zdaniem nie jest z Toba nic nie tak. po prostu jeden lubi takie rzczy czy filmy ma takie zainteresowania a nie inne a ktos inny woli zupelnie co innego ma inny gust inny charakter...
Jakby wszyscy ludzie na swiecie lubieli to samo mieli takie same zainteresowania to swiat bylby nudny:-)
Nie patrz na to co inni mowia czy robia nie daj sie poddac presji otocznia po prostu bardz soba:-)
pozdrawiam
Kiedy ja właśnie chciałam zrozumieć fenomen House'a - a najlepiej do wyjasnienia tego zjawiska nadają się fani House'a. Widzę, że nawet Ci, którzy lubią ten serial rozdzielają się dwie wyraźne grupy: "fanatyków" i "psychologów". Psychologowie uważają, że serial jest dobry ponieważ pokazuje "drugie dno" człowieka na pozór cynicznego i pozbawionego uczuć. Fanatycy nie widzą drugiego dna i wielbią House'a za to, ze jest chamowaty, czyniąc go pewnego rodzaju przykładem nadczłowieka oraz wzorem do naśladowania. No i są jeszcze "medycy", którzy po prostu lubią seriale o lekarzach, chorobach, wycinanych wątrobach, etc.
Lorinna, trafilaś w sedno i ja fanka serialu przyznaję Ci rację :).
Sama nazywam siebie House'omanką.
Podkresle raz jeszcze, że uwielbiam serial, a nie tylko tytulowego bohatera. Lubię wszystkie postacie ... lubię sferę psychologiczną serialu, ciekawią mnie przypadki medyczne, a jeszcze do tego soundtracki.
Ten serial jako calość jest dla mnie rewelacyjny.
Wiadomość z ostatniej chwili: wieczorem natrafiłam na House'ea i muszę przyznać, jeden dialog powalił mnie na kolana.
- To zmodyfikowane genetycznie myszy z onkologii?
- Tak, nie wiesz, że zmodyfikowane genetycznie są smaczniejsze?
Pozdr. dla kotów;)
Ja proponuję oglądać serial dla samej treści i bohaterów, niekoniecznie samego House'a, gdyż są tam też inne postaci, czasem dużo ciekawsze (jak sie okazuje) od House'a :)
Pozdrawiam.