Przyznam, że jeszcze do niedawna nie wiedziałam o istnieniu tego serialu, wkręcił się w niego mój chłopak po znalezieniu go na kompie w pracy gdzie oglądaniem umilał sobie ciężki dzień hehe i też się wkręciłam kiedy przyniósł parę odcinków do domu. Jednak już po obejrzeniu paru wkurzyła mnie schematyczność. Zawsze jest ciężki przypadek, z którym nie mogą sobie poradzić, na końcu House wpada na genialne rozwiązanie i happy end, a w między czasie wizyta w przychodni. To jednak da się przeżyć. Natomiast wkurzyło mnie strasznie, że wymyślają coś naprawdę fajnego, a potem absolutnie tego nie wykorzystują!! Chodzi mi tu o dwa połączone odcinki drugiej serii "Euphoria", który był naprawdę ciekawy i wciągający, a Dr Eric Foreman (Omar Epps) ma zrobioną biopsję. Odcinek zakończył się wręcz za*****cie - Eric rusza lewą ręką zamiast prawą. Z niecierpliwością czekałam aż obejrzę kolejny i co?! I NIC! Wogóle nie wykorzystali tak fajnego wątku, nie pociągnęli go dalej. Bardzo mnie to zniechęciło do tego serialu. Extra pomysł, który nie został dalej wykorzystany. Postrzelony House, również w kolejnym odcinku zdrowy, cały i funkcjonuje prawie normalnie. Póki co jestem dopiero na początku trzeciego sezonu i obejrzę zapewne jeszcze parę odcinków, ale szczerze mówiąc gdyby nie oryginalność charakteru dr House'a, jego arogancja itd. to nie byłoby co oglądać. Chyba, że twórcy, swoje dobre pomysły wykorzystywaliby, a nie ucinali bez sensu.
Co do schematyczności mam dokładnie takie samo odczucie. Jestem dopiero na 10 odcinku pierwszego sezonu i ciągle nie wiem czy będę oglądał dalej. Jakoś nie może mnie wciągnąć ten serial. Rzeczywiście do tej pory zauważyłem, że prawie każdy odcinek to krótka scenka jak komuś coś się dzieje, potem burza mózgów i te sławne spisywanie wszystkiego na tablicy. Zawsze jeden lekarz wyklucza jednym słowem diagnozę drugiego. Następnie próba leczenia która pogarsza sytuację więc pada decyzja o przeszukaniu mieszkania chorego. Potem zwrot akcji i upór Housa powoduje wyzdrowienie pacjenta. W międzyczasie pada kilka zgryźliwych tekstów. Na tym koniec. Tak wygląda każdy odcinek. Może się to dalej zmieni.
Jak obejrzałem np pierwsze dwa odcinki Dextera to potem siedziałem nocami i nie mogłem przestać oglądać następnych. Tu oglądam jeden odcinek i za nim drugi i mam wrażenie, że gdzieś coś podobnego widziałem (50 min temu). Dobrnę jednak do końca sezonu i zobaczę co dalej.
Ogólnie to sam pomysł bardzo dobry ale parę rzeczy bym zmienił. Przede wszystkim po przedłużałbym niektóre przypadki na kilka odcinków aby móc dokładnie się przyjrzeć dochodzeniu (bo przecież to miało być jak zagadka detektywistyczna). Twórcy na razie trzymają się kurczowo tych 45 min. Powstawiałbym więcej z życia samych lekarzy bo do tej pory nic o nich nie wiem. Też przydałoby się trochę więcej o samych pacjentach. Jakieś wątki typu, że ktoś kogoś chciał otruć i dlaczego wybrał taki a nie inny środek.
Podsumowując wszystko po obejrzeniu 10 odcinków to nie mam pojęcia dlaczego ten serial jest tak wysoko oceniamy (4 miejsce). To bo było na tyle. Wracam do oglądania. Pozdrawiam.