Arcydzieło! Chyba nic nie muszę dodawać. Za to niestety zawiodłem się na zakończeniu. Spodziewałem się czegoś, co mnie wzruszy, np. Wilson umiera, House po raz pierwszy w tym serialu płacze, później nie radzi sobie w życiu codziennym bez swoje przyjaciela, a następnie odbiera sobie życie. To byłby majstersztyk...