Kogo w serialu nie lubiecie? Mi osobiście najbardziej przeszkadzała Amber. Szczerze mówiac to cieszyłam się że umarła.
To tak mój numer 1 - Martha Masters
Numer 2 - Dr Chi Park
Numer 3 - ten taki dziadek co był woźnym i podawał się za lekarza nie pamiętam imienia :P
Również: Amber, Chi Park, Martha Masters, detektyw Lucas (a później partner Cuddy) no i na koniec ostatnia rola kobieca w serialu, czyli Jessica Adams - totalny zapychacz, nic ciekawego sobą nie reprezentuje...
Adams podobała mi się tylko w pierwszym odcinku w więzieni,u w szpitalu już nie było w niej nic fajnego
Zgadzam się, nienawidziłam Amber. I Tauba na początku.. Właściwie to.. Przez większość czasu. Dopiero w ósmym sezonie jakoś go polubiłam :)
I zapomniałam o jeszcze jednym - ten czarny, gruby facet, który dawał kasę dla szpitala w pierwszym sezonie. Nie pamiętam jak się nazywał. Ale chciałam go zabić. I policjant z trzeciego sezonu (genialny David Morse w tej roli)...
Akurat Amber to ja uwielbiałam. Strasznie ryczałam, jak zmarła.
Wkurzały mnie raczej Park, Adams i momentami Masters. Oraz Foreman, nigdy gościa nie lubiłam XD
Bez Foremana House nie żartowałby tak dużo z murzynów, więc należy ocenić go pozytywnie :)
BTW pełna zgoda co do Amber. To moja ulubiona postać z sezonu czwartego. Szkoda, że tylko tego...
Ktoś się ze mną zgadza! :) Jeju, jak fajnie xd
Ale tak, szkoda, że Amber była tylko w czwartym sezonie.. Aczkolwiek finał tego sezonu był najlepszym według mnie.
Też płakałem, jak Amber umierała - kilka razy, bo dramatyzm scen z tym związanych był naprawdę duży i takie też wywoływał emocje... To były jedyne takie razy w przy okazji tego serialu.
IMO było dużym błędem reżysera/scenarzysty uśmiercenie Amber. To była postać dynamiczna, o dużym potencjale, budząca emocje, zaciekawienie - mogła zostać 'tą właściwą' żoną Wilsona, przyjaciółką Housea, może też dołączyć do jego teamu, albo zacząć pracę w tym szpitalu na innym stanowisku. Wcześniejsze sceny (przed śmiercią) przygotowały grunt pod każde z tych historii... Ale musiała umrzeć... :(
Zdecydowanie zła decyzja scenarzystów. Amber była bardzo oryginalną postacią, "żywą", w porównaniu do wielu niemrawych w tym serialu. Nie rozumiem też osób, które jej nie cierpią, nie zrobiła nic złego, kobieta z silną osobowością i własnym zdaniem, po prostu.
Moja ulubiona postać, gdyż bardzo łatwo było mi się z nią identyfikować. Człowiek, mający zarówno zalety, jak i wady, ale dzięki temu bardziej ludzka postać.
Zdecydowanie mogli dać szansę związkowi jej i Wilsona, świetnie do siebie pasowali.
Pod koniec sezonu 8 jakoś też mi brakowało wzmianki o niej ze strony Wilsona, w kontekście jego śmierci, że być może znów ją wtedy zobaczy(?). Szkoda..
Ja też się z Tobą zgadzam :) Amber była OK, ale bardziej szkoda mi było Wilsona niż Amber.
Scena jak ją odłączył od tej aparatury i potem jak poszedł do House'a...
(dziś skończyłam oglądać 4 sezon xD )
Park, Foreman i Amber... Strasznie ich nie lubiłam. Plus policjant, który nachodził House'a.
Mnie wkurzała rachel, córka Cuddy, ale ja w ogóle dziecięcych wątków nie lubię, a sceny z obgryzaniem klocków tylko mnie irytują, nie bawią.
Zdecydowanie najbardziej irytowała mnie Cameron.
Z drugim miejscem mam problem, ale chyba Cuddy
W takim razie na trzecim miejscu stawiam Masters
I wyszły same baby, chyba przemawia przeze mnie szowinizm :-)
Co ciekawe, nikt nie wymienił Wilsona :) Naprawdę każdy go lubi? :)
Wilson denerwował mnie tylko jak był wątek z Voglerem,tak to bardzo go lubie ;)
Park, Adams, Cameron, Vogler.
Chase też,ale tylko jak była Cameron. poźniej go polubiłam ;)
mam problem, bo nie pamiętam pierwszych sezonów (powróciłam do House'a po kilku latach i wkrótce skończę serial)
1. Masters polubiłam dopiero w ostatnim z nią odcinku, wyjątkowo irytująca i te jej kretyńskie spódniczki i obcasy (na których nie potrafiła chodzić)
2. Park - irytująco mówi, irytująco wygląda, ale ta do końca nie jest zła, teoretycznie mogłaby się tu znaleźć Adams, która jest klonem Cameron
3. tu powinny się znaleźć zarówno Cuddy, jak i Cameron, ale nie za całokształt, ale za zakończenie ich wątków, bo naprawdę nie rozumiem, dlaczego Cuddy zostawiła House'a od początku wiedząc, jaki jest. Natomiast Cameron to hipokrytka i wredna małpa, po cholerę brała ślub z Chasem skoro nie zapomniała o swoim mężu i tylko czekała na powód, aby zostawić Chase'a.
P.S. Jak można nie lubić Wilsona?! Albo Trzynastki? Obok House'a to najlepsze postaci. Podoba mi się jeszcze Chase, to jak się zmieniał na przestrzeni lat, świetny bohater.
zgadzam się ale ludziom najwyraźniej wszyscy się nie podobali ale serial się podobał. Bądź tu mądry i pisz wiersze :)
to fenomenalny pomysł na nowy wątek. i świetne, odważne wyznanie. postaram się pójść w twoje ślady: ucieszę się, gdy ty umrzesz. zawsze bawi mnie śmierć złych ludzi. taka wada genetyczna
Foreman mnie wkurza. Nie wiedzieć czemu, ale jego postać jest po prostu w tym serialu nudna.
Robert Chase...postać jako tako jest okej, ale aktor mi nie podszedł. Zbyt lalkowaty z wyglądu jak dla mnie.
A swoją drogą to aż się dziwię, że nikt nie wymienił House'a. :D Rozumiem, że postać jest powszechnie lubiana, ale bądźmy szczerzy - czasami naprawdę zachowywał się jak prostak.