Za co? Za niesamowitą pasję tworzenia. Za to, że oglądając go można po prostu się w nim zatopić, wsłuchiwać się w rewelacyjne dialogi, niesamowitą, pełną rezerwy a jednocześnie skupioną grę aktorów. Po prostu masz wrażenie, że ktoś wcześniej w różnych miejscach w szpitalu poukrywał kamery i my wszyscy oglądamy ich codzienność przeżyć.
Stopień realizmu, proporcje pomiędzy tym co zabawne a tym co dramatyczne, dawkowanie tych emocji a wreszcie piekielna inteligencja tego serialu, to wszystko jest naprawdę niesamowite! No, może aktorka grająca Cuddy mogła by być odrobinę ładniejsza, ale i tak jest świetna.
Porównując House'a do naszego rodzimego "Na dobre i na złe" z durnowatą skoczną pioseneczką jak z programu dla dzieci? Wybaczcie ale po prostu nie da się porównać.
Napisać, że polski serial medyczny od House'a dzielą lata świetlne to powiedzieć tej pierwszej produkcji komplement.:)