serio nie rozumiem! raz na jakiś czas zdarzy mi się obejrzeć jakiś epizod w tv i... nie wiem... przez połowę odcinka oni tam siedzą i dumają nad chorobą któregoś z pacjentów i nad jej leczeniem... dla mnie te pół odcinka to jedno wielkie "bla bla bla", gapię się w telewizor i zupełnie nie wiem o co chodzi... nie jestem lekarzem, ani farmaceutą, ani w ogóle z medycyną za wiele styczności nie mam, a te pół odcinka to chyba jedynie takim ludziom jest dedykowane... czyli co? wszyscy fani dr house'a to absolwenci uczelni medycznych? czy jak to jest? :)
to moze ogladnij choc kilka odcinków zaczynajac od pierwszego bo ogladnieciu kilku odcinkow tak mniej wiecej i wyrwanych z kontekstu to nic dziwenego że nie wiesz o co chodzi, diagnoznowanie to jedno ale chodzi o realacje miedzy ludzkie i ich rozteki lub wybory w chwilach w których sie nie da wybrac (jak wybor który z synów ma zyc a który nie)
znam wszystkie odcinki na pamięć .Oglądane sezony mieszają się na róznych programach .Stwierdziłam , że od sezonu 05 serial upada .Ostatni odcinek s07 obejrzałam w maju i wczoraj , po czterech miesiącach przerwy , natknęłam się na II programie na jeden z lepszych odcinków sezonu i wiecie co .Na kolanach wróciłam do House'a .Obojętnie co sklecą scenarzyści , jaka będzie obsada , House =Laurie jest gigantem .