Zostalam fanka housa od pierwszego odcinka.. drazu pokochalam tego faceta :) Błyskotliwy, inteligentny, niepokorny cham.. z przenikliwym spojrzeniem. Wszystko super..ale niestety.. Z odcinka na odcinek serial ten stawal sie poprostu skarbnica nowych przypadkow medycznych bo przeciez zachowania i emocje bohaterow nie zaskakuja bo sie nie zmieniaja! Troche juz to nudne... Gdy widze dialog Hpusa z 2ga osoba .. kiedy ona mowi i nagle jest zblizenie na rozbiegany wzrok Housa to ocho! juz wiem ze wpadl na genialna diagnoze.. ktora tradycyjnie bedzie kompletnie nieoczekiwana i totalnie odmienna od dotychczasowej drogi diagnostycznej. Wproadzane watki milosne tez mnie nie zachwycaja. Serial swietny, ale szczerze przyznam ze ostatio juz nie ogladam wcale... odpuszcam na rzecz "czegokolwiek".
Napewno jest i bedzie to serial kultory..charakterystyczne postacie, swietna praca kamery, muzyka genialna...ale chyba wole dac sobie spokoj zanim mi sie znudzi totalnie i bede miala o nim zle zdanie...albo zrobia cos rownie karygodnego jak w Dexterze (kiedy sie zakochal.. dran bez emocji i socjopata :)co wyklucza glowna fabule)
house w 6 sezonie zmienia się o 180 stopni albo przynajmniej 90, a dexter się nie zakochał tylko robił to co należy, w końcu maił dziecko w drodze.
A że Greg dostaje olśnienia pod koniec każdego odcinka to normalne, on tak pracuje, jest w gruncie rzeczy detektywem i to się nie mieni.
Denerwująca dopiero to jest końcówka 5 sezonu ;P Zaczyna się z tego robić telenowela. Chyba już im brakuje pomysłów na nowe wątki, bo te, które wymyślą, zaczynają być coraz bardziej nieprawdopodobne i... męczące. Szkoda ;)
6 sezonu jeszcze nie zaczęłam oglądać bo nie mam czasu, ale jak będzie tak samo wytrącający z równowagi, to chyba jednak się pożegnam z oglądaniem tego serialu...
co jest nieprawdopodobnego w sezonie 5?,że biednemu Gregowi vicodin na głowe wszedł^^?pewnie tak samo byś miał;p
może trochę przesadziłam z tym nieprawdopodobieństwem, ale ten wątek Cuddy i House'a szarpany od nieopisanej ilości czasu (ciągle nieskończony), jest wnerwiający :D raz a porządnie by to zrobili a nie ludzi denerwowali!
Po 5 sezonie myślałam podobnie- nie mają pomysłów, więc na siłę udziwniają, będzie coraz gorzej itp itd, ale teraz oglądam na bieżąco sezon 6. i moim zdaniem od 2. czy wg innej numeracji- 3. odcinka (bo ten dwugodzinny był nietypowy dla House'a, więc nie wszystkim musi się podobać)) znów jest dobrze. Naprawdę polecam, szczególnie odcinek pt. "The Tyrant" ze świetnym dylematem medyczno-etycznym. Nie chcę tu za bardzo spoilerować, ale na zachętę powiem, że House się zmienił (ale jego teksty i specyficzny system wartości na szczęście nie), funkcje w zespole i sam zespół również, a we wspomnianym przeze mnie w poprzednim zdaniu odcinku narodził się świetny wątek poboczny z Chasem w roli głównej, więc rutyna została chwilowo przełamana.