Mnie też się nie podobał. Te pseudo egzystencjalne dialogi i gra aktorska pacjentki okropnie mnie wymęczyły. Jak dotąd najgorszy odcinek
teraz oglądam i się zgodzę. aktorka tez moim zdaniem zle dobrana, mi ona by sie nadawała do roli 'mean girl' lub jakies psycho stalkerki, (i z wyglądu i z tonacji głosu i z innych rzeczy) a nie do roli ofiary gw*łtu.
Nigdy mi się nie podobał ten serial, stąd omijałam go szerokim łukiem. Aż tu czytam sobie o pelagrze w Wiki, a tam, cyt:
,,Kultura masowa
W 22 odcinku 2 sezonu serialu Dr House główny bohater leczy pacjentkę cierpiącą na pelagrę. Doznaje ona skurczów mięśni całego ciała, epizodów zaburzeń świadomości, słyszy głosy i dusi własne dziecko. ''[sic!]
No to to musi być najgłupszy odcinek! No, chyba że (o zgrozo!) są jeszcze głupsze?!
Pelagra to niedobór niacyny. Powoduje zapalenie skóry, biegunkę i otępienie. NIE POWODUJE PSYCHOZ niebezpiecznych dla otoczenia!
Owszem jest to niebezpieczna choroba, ale DLA SAMEGO CHOREGO! Jeśli nie zostanie wyleczona, uzupełnieniem niedoboru, doprowadza do poważnego wychudzenia, wyniszczenia organizmu, a ostatecznie do śmierci.
Na pelagrę połączoną z gruźlicą zmarł w sowieckim ławrze wybitny, polski przedwojenny aktor- Eugeniusz Bodo
Tak mnie oburzyła bzdura w fabule, że aż postanowiłam skomentować. Wiem że to tylko serial, ale mimo wszystko... Na jaką cholerę w tak chorą fantazję popadać? Wprowadzać ludzi w błąd?
Jak wspomniałam, nigdy nie byłam fanką. Do tego jeszcze te ,,odkrywcze'' banały:
,,Wszyscy kłamią''...
No Eureka po prostu! Eureka! ...
Ale co kto lubi...
Kobieto moze najpierw byś serial OBEJRZAŁA, a potem się wypowiadała na jego temat? Ja tez kiedys myslalem ze jest nudny i glupi, a okazał się naprawdę dobrze napisany. Lekarzem nie jestem, ale bylejakich seriali nie jestem w stanie dokończyć - House'a tymczasem oglądam już drugi raz, bo jest to po prostu swietne aktorstwo, dużo emocji i zapierające dech w piersiach odcinki (wiekszość)