Już DB Super miał masę problemów, lecz pomimo wad wciąż jakieś zainteresowanie we mnie wzbudzał. Nowe ciekawe postacie, jak bogowie zniszczenia i ich aniołowie, przeciwnicy jak Zamasu oraz ciekawy koncept drużynowych walk w Turnieju mocy (Szkoda, że Jiren to totalny "nothing burger" jeśli chodzi o charakter). Jednak DB Daima nic nie robi dobrze. Pierwsze co robi, to to, za co GT było krytykowane, tylko do kwadratu. Bo, miast zmienienia w dziecko jednej postaci, robi to ze wszystkimi. Sama atmosfera oraz ton historii to "Atomówki", choć te miały poważne momenty w przeciwieństwie od DB D.
Poziom kreatywnego bankructwa, jaki Dragon Ball osiągnął, odkąd zaczęło wychodzić Dragon Ball Super, jest wręcz niewiarygodny. Najpierw wskrzesili Friezę... Potem Cella w DB Super Hero, Broliego skanonizowali, a teraz, w DB Daima mamy Majin Buu z aliexpress!!! I to jest ten sam twórca, który wywarł tak ogromny wpływ na ogólnoświatową kulturę? Niewiarygodne.
Fani DB na pewno pamiętają, że już w pierwszej serii czarni charakterzy (z wyjątkiem Pilafa) stanowili zagrożenie. W każdej sadze była gra o dużą stawkę, ginęły niewinne postacie, Goku i przyjaciele musieli mierzyć się z trudnymi wyzwaniami. W DB Z każdy power up miał odpowiednią podbudowę, dzięki czemu widz czuł, że postacie osiągnęły cel ciężką pracą. Każdy pamięta Kaioken Goku, przemianę w Super Sajana 1 i 3 przez Goku oraz Super Sajana 2 przez Gohana... Jaki talent trzeba posiadać, by taki fanserwis jak przemiana Vegety w SSJ 3 wzbudził jedynie uśmiech politowania w nic nie znaczącej w walce ze generycznym przeciwnikiem! To był także problem DB Super. Cholerne przemiany boskie to była kpina, nawet w porównaniu do SSJ 4 z DB GT. Nie wspominając już o tych bzdurnych przemianach Gohana (SSJ Beast), Piccolo (Orange Piccolo) oraz Vegety (SSJ z fioletowymi włosami). Cała plejada postaci zmieniła się w Power Rangers!. Szczerze, nie przypuszczałem, że kiedykolwiek Dragon Ball może być tak ciężki i nudny w oglądaniu... Niepotrzebnie Toriyama wskrzesił tą markę... Pozostaje wrócić do DB i DBZ
Tak trudno zrobić serię, która działaby się po DB Z? Takie GT, tylko lepiej napisane? Goku i Vegeta (ew. Gohan i Piccolo) jako mentorowie Gotena i Trunksa oraz Pan? Nowi przeciwnicy stanowiący realne zagrożenie? Być może ostateczne uśmiercenie części postaci? Jakieś wielkie wydarzenie, które zmieniłoby świat? Toriyama stworzył przebogate uniwersum, w którym tak naprawdę tylko wyobraźnia ogranicza autora. Niestety, ale obecni twórcy DB nie mają jaj by zrobić coś ciekawego i kreatywnego, więc mamy powtórkę z rozrywki. Ten sam błąd, który popełniono w 1996 roku. Tylko w przypadku GT, próbowano pchnąć historię dalej. DB Super i Daima za to cofają się w rozwoju, wciąż zmieniając i retconując znaną nam historię...
Tylko dzięki dobrej animacji ocena to 2, a nie 1.
Jeśli komuś przeszkadza chaotyczny sposób pisania, to sorry. W emocjach pisałem :P
Z ciekakowci ile masz lat? Mimo, że zgadzam się z częścią argumentów, generalnie ciężko się czyta Twoje wypowiedzi...
Jestem pewny, że więcej, niż zakładasz. Piszę dość chaotycznie bo i myśli mam chaotyczne. Podobno ADHD :P Prawie 33 na karku
''Jeśli komuś przeszkadza chaotyczny sposób pisania, to sorry. W emocjach pisałem '' zachowaj czujność bo na fw roi ,sie od kolesi co mają bzika na punkcie pouczania o słabą pisownie .
Powodzenia z odcinkiem 15. Po tym co tam zobaczycie położycie lagę na tej serii ;)
Daima jest pokemonowa. Dla mnie DB skończył się na Z. GT, Super i Daima to fanfiki.
Po ocenie na filmwebie względem innych dragon balli na przykład? Moim skromnym zdaniem obecna 6,5 to i tak za dużo. I nie myślę, że każdy powinien dawać jedynki jak ja, bo rozumiem, że niektórzy mogą dostrzegać w tej serii coś więcej, co im się podoba itp. Jednak trzeba spojrzeć obiektywnie, że ten db jest póki co najgorzej ocenianym i nie bez powodu z resztą. Możesz walczyć z wiatrakami i spamić wszędzie, że wszyscy żyją w błędzie a Daima bezkrytycznie najlepszy Dragon Ball ale muszę ci powiedzieć brutalną acz szczerą prawdę- jesteś w sporej mniejszości. No chyba, że ktoś ci płaci by to wszystko pisać i prowadzić krucjatę w internetach na rzecz chwały twórcòw szrotów, to jest to jakiś argument. A jak nie, to szkoda czasu na prowokacje :)
delikatnie ujmując nie interesuje mnie to że wedle twego widzimisię że jestem w sporej mniejszości .Bo zapewne daima zasłużyła na dużą niższą ocenę xdddd