"Drive" ma barwnych bohaterów, szybką akcję, wesołe teksty - ot, rozrywka w najczystszej postaci. Nathan Fillon gra głównego bohatera, który swoim zachowaniem przypomina kapitana Reynoldsa z "Firefly", co uważam za plus.
Krótko - jeśli szukasz relaksu, lekkiej fabuły, humoru i akcji - "Drive" ma to wszystko, a przynajmniej pierwszy odcinek. Mam nadzieję, że serial się rozwinie i nie zejdzie po 5-6 odcinkach, jak sporo dobrych produkcji w tym sezonie.