Do Japonii, zaciągnął się do wojska. Kiedyś była scena jakoby przysłał im coś i chyba było to? I to jest moje pytanie co Jack przysłał ojcu :)
ale tam byly sugestie w pierwszym sezonie przez Rose i na pogrzebie itd ze ona go wpechneal pod pociag, no ale to tak tylko... LD
Dobra to teraz ja: będzie strasznie łatwe, żeby rozruszać temat: Jak Berta nazywa Alana? Proszę o amerykańskie słowo ;>
nie wiem. co do tych lasek. to znowu zabieram sie po raz 2 w calosci ogladnac serial i bede liczyl. :P no chyba ze jest juz gdzies liczba podana. wsyztskie w calym zyciu Charliego :D
Z jedną! :> .Miała na imię Mia xP Zanim powiesz mi że się mylę musisz wiedzieć jedno (Kazia Szczuka się może tutaj wzdrygnąć ) - reszta to tanie dziwki :))))
Szkoda, że od tych dłuższych związków poziom serialu padała na ryj, jak wygląda poziom aktualnie? Oglądałem pierwszy sezon bez Charliego i był co najwyżej dobry, jak aktualne?
Dno, wprowadzenie nowej bohaterki - która jest kompletnym beztalenciem, a jej rola jest żałosna. Alan w 11 sezonie jest jeszcze bardziej żałosny, zrobili z niego sknerę, ale do takiego stopnia, że nim gardzę.
Ten serial można oglądać dla Berty oraz z czystego sentymentu.
Alan zawsze był sknerą i nieudacznikiem.
Szkoda świetnej serii, z tego co kojarzę to twórcami dwóch i pół są te same osoby co zrobiły teorię wielkiego wybuchu, tam też poziom spada na łeb z sezonami
"Alan zawsze był sknerą i nieudacznikiem. "
Uwierz, że to co przedstawiali w sezonach 1-8 był przezabawny, teraz jego skąpstwo jest naprawdę żałosne, scenarzyści zrobili z niego ofiarę losu, takiego konkretnego nieudacznika, to już nie jest zabawne, bo scenarzyści po prostu przeginają. W rzeczywistości nigdy nie chciałbym poznać tego typu osoby z takich charakterem i zachowaniami jakimi on pała w sezonach z Waldenem, naprawdę.
Alan w sezonach z Charliem był zabawny, szczery, uczciwy, każdy go lubił, umiał zripostować Charliego, a w sezonach z Waldenem jest odwrotnie.