Dla mnie ten serial jest próżny. Wszystko opiera się na seksie, alkoholu i imprezach. Taki humor do mnie nie trafia. Nie rozumiem fenomenu tego serialu.
Lubię humor inteligenty jaki prezentowany jest przez Louisa De Funes'a, Chevyego Chase'a czy Johna Cleese'a. Humor pokroju ..."wczoraj się upiłem i nie pamiętam co robiłem" czy "jaką panienkę wczoraj przeleciałeś" jest żałosny godny pijaczka spod śmietnika.
To już powiedziałeś Ty. Jak widzisz szanuje widza "Dwóch i pół" i nie stawiam oceny.
Ja też nie rozumiem, a już płace 250 tys dol dla dzieciaka wypowiadających kilka kwestii z miną poker face to przesada...
Też aktorzy są dziwni, ten drugi, nie sheen, to taka marna wersja sheldona z big bang theory, a sheen wyglądający jak tani żigolo zadziwia gdy podrywa jakie kobiety...
Wierzyć się nie chce że dzieciak tyle dostaje za rolę drugoplanową. Przecież to połowę mniej niż dostaje Hugh Laurie(House MD) czy o 100 tys. mniej niż Mark Harmon(NCIS).
Rozumiem, że serial dużo zarabia, ale aż obrzydza człowieka, który ciężko pracuje ma problemy, chce obejrzeć tv, a tam widzi dzieciaka który wypowiada z tą samą miną kilka zdań napisanych "przez kogoś, po to aby były śmieszne, więc opinia że dzieciak jest genialny jest przesadzona" i dostaje za to po 250 tys dol, czyli ile on zarabia za sezon? ile za wszystkie sezony już ma?
to przesada i to duża, ja lubię dr house'a, ale gdyby był tam dzieciak który nie jest nawet aktorem, ale dzieciakiem z castingu i zarabia za np jedno zdanie tyle ile przeciętny polak nie zarobi przez całe życie... to też by mnie coś takiego irytowało.
takie są prawa rynku jeśli widza ze serial tyle zarabia to aktorzy chca podwyżki, producenci sie na to godza bo i tak im się to opłaca
Co Cię tak rusza, że zarabia sobie 250 tys dolców? To dzięki nim ten serial się wybił i mają taką stawkę na jaką sobie zasłużyli To nie wyobrażam sobie co się stanie jak powiem, że Charlie zarabiał 1,8 mln dolarów za odcinek - dzwonić po karetkę? ; d.
Po drugie nie wiem kto Ci to powiedział ale w życiu nie trzeba ciężko zapieprzać żeby zarobić.
A po trzecie to skończcie to narzekanie bo zrobi się typowy wątek z wylewaniem żalu ; >
Rozumiem że jak jest serial popularny i przynosi zyski do aktorzy dużo zarabiają. Nie użalam się bo to jest przecież Ameryka, tam każdy może stać się milionerem.
Sarkazm house'a jest nie do pobicia, więc ten serial wypada przy nim blado trochę, ale jets tu duża dawka ironii. Ale rzeczywiście pierwsze wrażenie serial sprawia jakby niczym się nie wyróżniał, śmiech z puszki itd.
Serial początkowo mnie irytował, ale z czasem polubiłam ten klimat ;) fakt, cała fabuła obraca się wokół jednego, ale czasem zdarzają się prawdziwe perełki w dialogach :D wiadomo, że to nie jest serial górnolotny, też lubię pośmiać się z jakichś inteligentniejszych żartów, ale ten serial ma pewien urok ;)
Witam,
Porównywanie tego "serialu" do Housa wbrew pozorom to dobry pomysł bo pokazuje płytkość 2 i 1/2 oraz podkreśla płytkość występujących w nim postaci. House to jest gość(postać) ma kapitalne angielskie poczucie humoru (zresztą klasyczny) a sarkazm - coś wspaniałego, tzw inteligentne poczucie humoru.
Wracając do 2 i 1/2 obejrzeć można ale porównanie do Bundych czy choćby do Cosby jest naprawdę nie w porządku a jak ktoś się doczepi dlaczego to wystarczy obejrzeć 2 odcinki i wszystko jasne.
Akurat, dwóch i pół przy house'ie i bundych leży, a pokusiłbym się też o to, że leży także przy big bang theory.
ogladam właśnie po raz trzeci sezon 4 , serial jest genialny, świetne dialogi, gry słów, cały czas szybkie tempo, postacie z krwi i kości, nie to co Cosby z kryształowa rodzina, która miała za zadanie nauczyc murzynów życia rodzinnego
Nikt ci nie broni oglądać "Dwóch i pół". Ale jeśli uważasz że bohaterowie są z krwi i kości to się mylisz. Niewiele ludzi może sobie pozwolić na obijanie się i bzykanie każdej napotkanej panienki jak Charlie. Serial ten nie ma żadnych dodatnich wartości. Propaguje głupotę, nieróbstwo i puszczalstwo.
Jeśli ktoś nie potrafi rozróżnić prawdziwego życia od fabuły sitcomu to naprawdę nie powinien się brać za oglądanie jakiegokolwiek serialu.
Zapewne znajdą się też tacy co nie potrafią rozróżnić fikcji od realizmu i będą postępować tak samo jak ich ulubiony bohater serialu.
no tak nalezałoby ocenzurowac wszystkie seriale/filmy ukazujace ludzkie wady , najlepiej żeby kinematografia przypominała ta z III rzeszy czy komuny ,
a serial House to jest dopiero monotematyczny, zreszta co za różnica , przecież to oczywiste że dni tego serialu juz dawno sie skonczyły
Nie chodzi mi o ocenzurowanie, tylko o to żeby wartości jakie przedstawia serial/film był pozytywne. Negatywne też muszą być to sprawa oczywista.
Nie porównuj Housa do Dwóch i pół bo to jest zbrodnia.
Czas Dwóch i pół też się skończył. Serial za rok zleci z ramówki na zbity ryj.
Czekam na to nieubłaganie:)
Zgadzam się z powyższym.Tylko patrzeć jak przestaną puszczać to ścierwo.Ten serial jest tak denny i bezsensowny jak mało który.Żenujący,humor-nie rozśmieszyła mnie ani jedna kwestia z tego serialu.Do tego ta fabuła ,,o niczym" :/ Mam nadzieje że zaczną puszczać w końcu coś godnego uwagi
a co House nie ćpa, nie pije, nie chodzi na dziwki? House to taki Charlie Harper w szpitalu, dlatego ludzie polubili jego postać
Tyle, że house codziennie ma inne problem w szpitalu, itp, chyba nawet californiaction jest bardziej rozwinięty.
Druga sprawa, że jak duchovny może być seksowny dla kobiet, to charlie wygląda jak taka tania wersja 60 letniego żigolaka w ufarbowanych włosach i krótkich spodenkach. I jak takie coś może się podobać? śmiech na sali, gdy w serialu udają że jednak może, a w realu, sheen musi wydawać grubą kasę na "dziwki" nie na dziewczyny, bo inaczej byłby kloszardem, gdyby nie kasa.
Tak samo można napisać, że House propaguję chamstwo, bezduszność, brak zdyscyplinowania i kilka innych negatywnych cech. Każdy kij ma dwa końce. Ja uwielbiam House, ale uwielbiam także oglądać dwóch i pól, pomimo tego że serial ten nie niesie żadnych wartości, pozwala mi się zrelaksować i pośmiać.Pozdrawiam