Bardzo fajnie by było jak by Charlie wrócił było by to świetne zakończenie serialu ale obawiam się że ten tytuł to tylko taki chwyt żeby nabić oglądalność na koniec "Of Course He's Dead", lepiej żebym się mylił.

Moze byc tak ze Charlie wraca albo tak jak piszesz ;) pozatym ostatni odcinek ma trwac 60minut wiec jakas akcja musi tam byc:)
Fajnie jakby Charlie Harper wrocil i to nie musi byc juz nazwa 2 i pol ale cos z inna nazwa

W finale ma być sporo powrotów. Lorre to potwierdził mówiąc: "Będzie strasznie dużo ludzi w finale", zaś na pytanie o powrót Sheena powiedział tylko, że będzie to finał, z którego wszyscy będą bardzo, bardzo zadowoleni i zaczął wchodzić Sheenowi w dupę mówiąc: "Nie można zapominać o niezwykłym sukcesie, jaki osiągnęliśmy z Charliem i jak bardzo jestem mu za to wdzięczny", a wcześniej nigdy nic takiego o nim nie powiedział od całej tej akcji z wywaleniem Charliego z serialu.

Na pewno wróci Jake. Nie wyobrażam sobie finału serialu bez niego. Charlie też jestem przekonany, że się pojawi.
W końcu serial nosi tytuł "Dwóch i pół", a nie "Jeden+jakiś przypadkowy milioner". Opierał się przez tyle lat na dwóch braciach i Jake'u. Chyba Lorre i Sheen są ludźmi i są w stanie dojść do porozumienia przynajmniej na ten jeden krótki epizod żeby dać fanom satysfakcje.

Sporo wskazuje na powrót Sheena:
Po pierwsze - Kutcher podczas wizyty w jednym z talk showów na pytanie prowadzącej czy zobaczymy jeszcze Sheena w serialu w swoim stylu wzruszył ramionami i z szerokim uśmiechem na ustach stwierdził "I don't know", ale po jego minie można było stwierdzić, że dobrze wie i że Charlie jednak się pojawi.
Po drugie - Sheen też jakoś ostatnio cieplej wypowiadał się w wywiadach o tej produkcji i o Lorre.
Przypadek? Że tak nagle obydwaj zapałali znów do siebie miłością i wypowiadają się o sobie publicznie w ten sposób?

Lorre dobrze wie, że odejście Sheena uszczupliło mu widownie. O ile pierwsze 3 sezony z Kutcherem czyli 9, 10 i 11 były jeszcze w miarę dobre, a niektóre odcinki wręcz świetne, tak 12 sezon to z tego co słyszałem kompletna porażka.
Sam porzuciłem oglądanie serialu po 11 sezonie. Obejrzałem jedynie połowę 1 odcinka 12 sezonu, bo więcej nie wytrzymałem, ale na finał czekam z niecierpliwością.
Myślę, że Lorre będzie chciał zarobić jeszcze trochę kasy, a finał z udziałem Charliego na pewno by mu w tym pomógł, a i sam Sheen na pewno nie robiłby tego charytatywnie, a za taki jednorazowy powrót nawet 5 minutowy jego konto zasiliłaby 5 lub nawet 6 cyfrowa sumka.

Dlatego nie bez powodu final ma trwac az tyle czasu.
Bylo by milo jakby wszyscy wrocili ale z drugiej strony jesli naprawde wrocilby Charlie to nie zdziwie sie jak za jakis czas Dwoch i Pol wroci :) Pewnie w troche innej formie

Z reguły finały seriali trwają około godzinę, więc nic w tym dziwnego.
Nie łudziłbym się, że Dwóch i Pół jeszcze kiedykolwiek wróci. Zrobili aż 12 sezonów. To sporo, bo zwykle takie seriale kończą się na 8-9 sezonach. Aż dziwne, że Cryer tyle lat wytrzymał w tej produkcji, bo to spory kawał czasu i niektórym aktorom po pewnym czasie nudzi się gra w takich sitcomach i odchodzą.
Poza tym aktor grający Jake'a wstąpił do jakiejś sekty (bo jak to inaczej nazwać?) i publicznie skrytykował serial i z niego odszedł czy został z niego wyrzucony. Niby przez pewien czas serial opierał się tylko na Charliem i Alanie, ale jak już robić taki reunion to w pełnej obsadzie.
A powrót Charliego na stałe do obsady też nie wchodzi w grę. On ma strasznie trudny charakter, jest uzależniony i wątpię żeby jego ego pozwoliło mu na pogodzenie się z Lorre i powrót na stałe do serialu i żeby sam Lorre chciał go tam z powrotem. Taki jeden odcinek finałowy to co innego.
A na jakiś spin off z udziałem samego Charliego też bym się nie napalał, bo już coś w podobnej formie Charlie gra teraz w "Jeden Gniewny Charlie" i tam też robi spore problemy - przez niego z serialu wyleciała aktorka, która grała przez jakieś 45 odcinków jego kochankę, bo ośmieliła się go kiedyś skrytykować, kiedy Charlie przyszedł nawalony na plan w południe z 5 czy 6 godzinnym opóźnieniem i wszyscy musieli na niego czekać. Sheen poczuł się tak bardzo urażony, że postawił ultimatum - albo on albo ona, więc twórcy serialu woleli wywalić ją.
Ja liczę tylko, że jak już Charlie pojawi się w tym finale to wyjaśnią gdzie się podziewał przez tyle lat i jak upozorował swoją śmierć, bo w końcu zginął wpadając pod metro, a nie w ostatniej scenie pojawi się na 5 sekund stojąc w drzwiach swojego starego domu nie wypowiadając żadnej kwestii i jego udział się na tym zakończy.
Chyba, że Lorre zrobi inaczej i nie przywróci Charliego do życia, a wróci on jedynie w jakichś retrospekcjach.

Moim zdaniem właśnie sezon 12 był najlepszy z tych "kutcherowych". Jak się przymknie oko na cały ten wątek z fikcyjnym małżeństwem, to można się naprawdę pośmiać. I te wstawki z Michaelem Boltonem po prostu genialne. Podejrzewam, że z tym "Of course he's dead" może być tak:
Dzwonek do drzwi, otwiera Walden i widzi Charlie'ego. Mówi Alanowi coś w stylu: "Mówiłeś, że twój brat nie żyje", a Alan: "Oczywiście, że nie żyje" i wielkie zdziwienie. Okaże się, że Charlie balował po świecie i stracił rachubę czasu, a śmierć sfingował, żeby tylko Rose się odczepiła.

Bardzo fajny pomysl. Jak wiemy tytuly odcinkow brane sa z kwestii postaci.
Mysle,ze Charlie pojawi sie w drzwiach ale pytanie jest czy zostal zamkniety przez Rose czy moze jednak siedzial jakies 4 lata w Bankoku? ;p

Mało prawdopodobne, że Rose przez tyle lat więziłaby Charliego i mając go tylko dla siebie próbowałaby jeszcze uwieść Waldena.
4 lata w Bangkoku całkiem prawdopodobne, ale ja bym zamienił Bangkok na Las Vegas, bo tam Charlie lubił często jeździć, chociaż to też w sumie byłoby zbyt przewidywalne, ale w stylu Charliego.
Według mnie jeżeli przywrócą Charliego do serialu to zrobią coś innego. Np. Charlie przeżył jakimś cudem upadek pod metro, ale w jego wyniku stracił pamięć, Jake go gdzieś przypadkiem spotkał i przywiezie go z powrotem do jego domu. Bo Jake też na 100% wróci w finale.

Bolton wrócił?
Pamiętam odcinek z oświadczynami Waldena bodajże z 9 sezonu i tam Bolton wymiatał.
Ja tam nie mogę przełknąć tego ich gejowskiego małżeństwa. Dla mnie to zgwałcenie tego serialu.
Oczywiście przez te wszystkie sezony z Alana był taki trochę krypto gej, ale nigdy bym się nie spodziewał, że twórcy serialu odwalą coś takiego.
Ale bardziej od tego wątku z małżeństwem drażniła mnie postać Lyndsey i w sumie Alan też się zmienił.
W poprzednich sezonach był pierdołą, ale jak zniknął Charlie to stał się już nie do wytrzymania.
A takie zakończenie z Charliem o jakim piszesz byłoby zbyt przewidywalne.

Bolton był chyba w 4-5 odcinkach ostatniego sezonu. Żaden występ nie był oczywiście dłuższy niż 2 minuty, ale każdy był mistrzowski. Co do Charliego to nie ważne jak, ważne, żeby wrócił ;)

Chyba, że umrze Alan :)
Serial zaczyna się od niego i może na nim się zakończy....

Odcinek już jutro przekonajmy się co scenarzyści nam zaprezentuja

Tez raczej sadze, ze Charlie sie pojawi. Jesli sie nie pojawi, to serial z hukiem pojdzie nie tylko na dno (to sie stalo juz w 9 sezonie) tylko w zapomnienie.
Sadze, ze zbyt duzo ludzi na swiecie czeka na powrot Charlie'go i Lorre musi byc mimo wszystko pod sporo presja. Jak nie wporwadzi Charlie'go narazi sie na to, ze ludzie beda go jeszcze mniej lubic niz do tej pory, a z tym i tak kiepsko po tym co zrobil z 2 i pol.

Kros wie gdzie można zobaczyć ten odcinek na żywo?

Na żywo to chyba na amerykańskim CBS leci, ale po co oglądać na żywo. Jak tylko skończy się emisja odcinka to po kilkudziesięciu minutach pojawi się on na torrentach. Szukaj na thepiratebay.
Odcinek będzie chyba o 20 czy 21 w USA czyli u nas o 2-3 w nocy, więc jutro rano już na 100% będzie w necie nie tylko na torrentach.

SPOILER No i po finale. Cały odcinek był w zasadzie pastiszem serialu, żonglerką znanymi motywami, postaciami, a przede wszystkim jednym wielkim powrotem Charliego - tak jakby. Chyba najzabawniejszy odcinek od wielu lat, przynajmniej w pierwszej połowie, bo potem w moim odczuciu zrobił się za duży miszmasz. Należy wspomnieć o występach gościnnych, bo poza licznymi postaciami sprzed wielu lat, pojawili się również Schwarzenegger i Slater (być może o kimś zapominam). Mnie i tak najbardziej ucieszyła dłuższa obecność matki ;] Szkoda, że Lorre postawił przede wszystkim na wątki biograficzne, zapominając o zwieńczeniu historii postaci. Co do Charliego, widz cały czas czeka na jego pojawienie, by na końcu zobaczyć jak twórca serialu pokazuje mu środkowy palec - mnie te zakończenie nie usatysfakcjonowało, miałem wrażenie, że Lorre stworzył je bardziej dla siebie niż dla widza. Pomimo niedosytu, na pewno będę wracał do tego serialu, głównie za czasów Charliego, ale jestem pewien, że nieraz zahaczę również o finał. SPOILER

Był jeszcze Stamos. Zabrakło Herba :(
Finał można podsumować jednym zdaniem: 38 i pół minuty śmieszniejsze, niż 4 sezony z Kutcherem.
Nie dziwie się, że Sheena nie było. Lorre zapewne nawet tego nie chciał. Żydzi długo trzymają urazę. Spodziewałem się takiego finału. Trochę wspomnień, sentymentów, powrotów starych postaci (Jake!)
I świetna ta animowana wstawka z Paryża. Koza i mim :D

Ciekawe co myśli o tym ostatnim odcinku Charlie.

SPOILER ALERT!

Cytat ze strony Comedy Central:
"W ostatniej scenie pojawia się ktoś, kto do złudzenia przypomina Charliego Sheena. Puka do drzwi, żeby zobaczyć po tylu latach swoją rodzinę i przyjaciół, ale w tym samym momencie na postać spada fortepian, na którym często grał Charlie.
Podobno reżyser proponował Sheenowi tę rolę, ale ten odmówił. Nawiązując do sceny z fortepianem powiedział: My myśleliśmy, że będzie zabawnie, On nie. Charlie Sheen nalegał na bardziej sentymentalne zakończenie serialu, co otworzyłoby mu drogę do udziału w kolejnej produkcji pod tytułem "The Harpers" z udziałem jego kolegi z planu, Jonem Cryerem."

Ktoś wie coś więcej na temat tej produkcji "The Harpers"? O co chodzi w tym zdaniu, że Sheen nalegał na bardziej sentymentalne zakończenie serialu co otworzyłoby mu drogę do udziału w tej produkcji "The Harpers"?

Sheen chciał wrócić do CBS w nowym sitcomie "The Harpers" ale chyba ten pomysł wyśmiali ;)

To by tłumaczyło dlaczego ostatnio Sheen tak wchodził w wywiadach w dupę Lorre.

Reżyser odmówił i postanowił wyśmiewać przez cały odcinek Sheena

W sumie jeden jest wart drugiego. Zachowuja sie jak niegrzeczne bachorki, a widzowie zamiast nauczyc ich, gdzie ich miejsce i ze ta rozrywka jest dla nich, a nie dla producentow, pokazac, ze nie obchodza ich prywatne fochy, tylko serial, to nabijali dalej portfele. Serial, nie spelnia naszych oczekiwan, nie jest tym co chcemy, nie ma aktorow, ktorych lubilmy, teksty kiepsciutkie, nie ogladamy.

"Serial, nie spelnia naszych oczekiwan, nie jest tym co chcemy, nie ma aktorow, ktorych lubilmy, teksty kiepsciutkie, nie ogladamy"

Aż strach pomyśleć ile seriali zakończyłoby swoją karierę przed finałem sezonu? A ile by nie wystartowało poza pilot?