Będzie porażka. I to nawet nie dlatego, że nie będzie RW. Przede wszystkim, nie będzie tego czegoś, co miały filmy Barei, tego nie da się podrobić... Wątpię także w reżysera Smarzowskiego, który zły nie jest (btw "Wesele" to dzieło śmiałe, by nie żec krzepiące, a spektakl "Małżowina" podoba mi się do dziś)jednak nie poradzi on sobie z czymś takim jak kontynuacja hitu sprzed 20paru lat. Myślę, że uczciwiej byłoby zrobić serial, który mógłby być czymś na zasadzie "hołdu", a nie odgrzewanego kotleta. Naprawdę nie wiem, czy mi sił starczy, żeby oglądać K. Kaczora jako emerytowanego dzwigowego, a gdy okaże się, że Witold Pyrkosz tak zatracił się w roli Lucjana z MjM i zapomniał jak się chrypie pijacko (po Balcerkowemu czyli), to nie tylko pesymistów szlag trafi.
Oj z tym Lucjanem w MjM to Pyrkosz sobie u mnie przechlapał. Taki świetny aktor gra w takim chłamie . Wydaje mi się , że ta rolą rozmienił sie na drobne.
Aktorstwo to też zawód , a nie tylko misja , więc Pyrkosz żeby wyżyć gra w M j M. Skoro nie dostaje innych propozycji , to co ma głodować. Nadal gra dobrze ( nawet w tym "serialu" grając 1/10 swoich możliwości przewyższa o niebo resztę aktorów) , więc myślę że... w Dylematach zagra porządnie. Bardziej bym się martwił o sam serial , bo aktorzy są nadal wyśmienici ( niedawno widziałem Kaczora w teatrze , na Glengarry Glen Ross - rewelacja , zresztą jak reszta aktorów ( Zapasiewicz , Zelnik , Stroiński , Machalica , Bobrowski- cudo)