Witam dziś wypożyczyłam sobie z biblioteki książkę czy czytaliście ją ?
Jak wam się podobała?
Czy warta przeczytania ?
Tej akurat nie czytałam :)
Ale przede wszystkim polecam wszystkie książki o Tudorach autorstwa Philippy Gregory. Co prawda dużo tu literackiej fikcji i wyobraźni autorki ale to atut tych książek :) można popatrzeć na te historie z innej perspektywy :)
Film rzeczywiście miesza w głowie, książka jest o wiele lepsza :) Film baaaaaardzo się od niej różni.
Oczywiście, że lepiej poznać prawdę i w powieściach Gregory można ją poznać :) z pewnością jeżeli chodzi o daty, kolejność wydarzeń, fakty historyczne, postacie itp są lepszym źródłem informacji niż "The Tudors" :) rzeczy. które podlegają wątpliwości to założenia, które autorka przyjmuje za najbardziej prawdopodobne, w sytuacjach, gdy w historii nie ma pewności, jak to było naprawdę :) jest to bardzo ciekawe i można spojrzec na te historie z różnych perspektyw osób, które brały w tych wydarzeniach udział :)
z takich rzeczy niewyjaśnionych, które są tam zawarte to np.:
- w "Kochanicach" autorka przyjmuje, że Anna starając się o męskiego potomka mogła próbowac spłodzić go ze swoim bratem, choć jest to pisane w taki sposób, że daje tu miejsce wyobraźni czytelnika :)
- w "Wiecznej księżniczce" opisuje małżeństwo Katarzyny Aragońskiej i Artura, które zostało skonsumowane, co chyba jest najbliższe prawdy :)
- w "Kochanku dziewicy" pisze, że to Elżbieta zleciła zabójstwo żony Robrta :)
1.Anna nie popełniła kazirodztwa
2.O nie..Katarzyna mówiła prawdy...przed Henrykiem była dziewicą
3.Też mi się tak wydaje
1. wiem, że tego nie zrobiła :) wiadomo, że oskarżenia były fałszywe, jednak taką wersję przyjęła Gregory właściwie w niedopowiedzeniach :)
2. Z tego co czytałam - a czytałam sporo- wynika, że mało realne jest, aby Katarzyna była dziewicą, gdy wyszła za Henryka :) raczej już mało kto przyjmuje tą wersję :)
3. też uważam, że to najbardziej prawdopodobne :)
1. A ja jednak myslę, że to było prawdopodobne...Nie móię, ze TAK BYŁO, ale że to prawdopodobne! Anna bardzo musiała się bać króla pod koniec swojego życia, miała depresje a brat byl chyba najbardziej zaufaną osobą...NIGDY nic nei wiadomo.
2. Oczywiste dla mnie to jest, iż Katarzyna i Artur spali ze sobą w TYM sensie. Kto to widział, małżeństwo przyszłych włądców Anglii miało nie być skonsumowane? Przez pół roku? Ha ha ha, no jasne. POWTARZAM, skonsumowanie związku małżeńskiego w tamtych czasach zwłaszcza dla WYSOKO urodzonych było OBOWIĄZKIEM, poźnej doglądano prześcieradeł czy aby panna młoda na pewno była dziewica. I jeszcze słynne "Tej nocy byłem w samym środku Hiszpanii". A Katazryna skłamala,bo tak bylo wygodniej dla niej, bo mogła zostać narzeczoną a następnie żoną Henia VIII i dla Henryka VII, który nie chciał oddawać posagu.
3. Czy Elżbieta kazalaby zabić niewygodną kobietę, byle by zdobyć meżczyznę przed ołtarz? Po tym, co jej ojciec zrobił z jej matką i jej daleką kuzynką? Poza tym, skoro Amy została zamordowana z jej polecenia, to czemu związek nei doszedłdo końca? Bez sensu :P
1.No wiesz...Anna nie zdradzała Henryka..no może przed ślubem
2.nie wydaję mi się żeby ta kobieta mogła kłamać...Artura nie kochała i...wydaję mi się że ona się raczej modliła haha xD
3.A mi się wydaje że byłaby do tego zdolna
2. z pewnością ze sobą byli. a Katarzyna nie raz powtarzała nawet Henrykowi, że KOCHAŁA ARTURA ale nie mogła z nim być. Ja myślę, że okłamała jego i Henryka 7 dlatego, że jej przeznaczeniem było zostać królową Anglii, miała doprowadzić do przymierza Hiszpanii z Anglią i chciała to zrobić za wszelką cenę.
3. W książce mowa była o tym zleceniu w innym sensie :) tzn nie zrobiła tego z miłości, ale dlatego, że wiedziała ona, jak i jej Lord Sekretarz ze nie może poślubić Roberta, więc gdy zamordowano Amy, zarzutami obciążono właśnnie Roberta. Później go z nich oczyszczono, jednak Elżbieta miała wymówkę od małżeństwa z nim, gdyż nie mogłaby poślubić kogoś z "przeszłością"
2.Hmm...może była z nim w łóżku...ale ja chyba zawsze będę myśleć że była taka dobra i cicha xD
3.Elżbieta nie chciała małżeństwa..kochała go i sypiała z nim ale nic poza tym
2. Bo Katarzyna zawsze jest tak przedstawiana, to normalnie, że za taką ją postrzegasz ;) Po prostu Katarzyna jest zawsze ta dobra a Anna ta zła :) a tymczasem Katarzyna też miała swoje za uszami... W książce przyjęta jest teoria, że to Artur na łożu śmierci poprosił ją, aby powiedziała wszystkim, że był impotentem i żeby wyszła za mąż za Henryka, bo pragnął by została królową Anglii. Kto wie, może tak właśnie było? Nawet jeśli to nie z woli Artura, to Katarzyna myślała pewnie, że kłamie w dobrej wierze, że takie jest jej zadanie i tego się trzymała :)
3. No właśnie nie chciala za niego wychodzić dlatego chciała wrobić w Roberta :) ale jak to było to się nie dowiemy bo minęło tyle lat od śmierci Amy a do tej pory nie wiadomo jak zginęła.
2.ja tam myślę że pomimo że Kaśka to taka sama intrygantka jak Anna była..bardziej dobra xDD
3.kiedyś może się dowiemy D
Na pewno Katarzyna uważała, że ma dobre intencje i nie robi nic złego, w przeciwieństwie do Anny ;)
Noo jakby nie patrzeć na spowiedzi niejednokrotnie przysięgała, że nie spała z Arturem... A była tak pobożna ;)
Królową była dobrą. Kochała swój nowy kraj i dbała o niego. I wychowała Henryka haha :D
Ale Anna też królową dobrą była.
Królowa matka
no i ta ,,królowa ludzkich serc''...ludzie ją od Heńka woleli pamiętacie scenę w kościele?xDD
Albo to w barze ,,Tej nocy byłem w Hiszpanii <haha.>wypijmy za naszą królową bo jest niezłomna''
Anka też niezłą królową była
Ludzie ją woleli, kiedy zrozumieli, że król chce zyskać pełnię władzy, że chce zmienić cały kraj dla zaspokojenia swoich ambicji ;) i wcale im się nie dziwię ;)
a zainteresuje cię pewien fragment z książki:
jak wiadomo Henryk obsypywał obietnicami i prezentami a przede wszystkim listami. Anna zatrzymywała je, została jednak zdradzona: siedemnaście listów z dwóch różnych , odległych od siebie okresów wykradziono jej i wysłano do Rzymu, bez wątpienia jako dowód obciążający Henryka w sprawie o rozwód z Katarzyną. Do dziś się znajdują w bibliotece Watykanu. Henryk niemal na pewno też zachował listy pisane przez Annę, ale nie przetrwały do naszych czasów; być może dlatego, że sam je zniszczył po latach, kiedy jego miłość zamieniła się w nienawiść i próbował zatrzeć wszelkie po niej ślady.
książkę napisał David Starkey.
Przeczytałam ciekawe zdanie:
Ortografia Anny jest rzeczywiście fatalna; chwilami nie bardzo wiadomo, co właściwie chciała napisać. Jednak dzięki lekcjom u Symonneta i zachętom arcyksiężnej dziewczyna robiła szybkie postępy.
Anna przecież była bardzo wykształcona :D
a o tych listach w Watykanie wiadomo ;)
Może dokładniej napiszę w książce jest napisane, że lepiej jest udokumentowana edukacja Anny niż brata ( Jerzy podobno studiował w Oksfordzie, choć w archiwach nie ma o nim śladu). Na pewno jednak zdobył solidne wykształcenie). Anna zaś - jej Oksfordem było kilka francusko - języcznych dworów królewskich Europy, które we wszystkich poza łaciną dały jej przynajmniej tak samo dobre przygotowanie.
Anna pobierała lekcje francuskiego u nadwornego nauczyciela arcyksiężnej, Symonneta. Zaczęła naukę od przepisywania listów, które dla niej układał. W następnym etapie przeszli do dyktowania tekstów; jedno z tych ćwiczeń przetrwało w formie listu do ojca ( dziś znanym pod flamandzką nazwą Terveuren).
No i właśnie kilka linijek niżej piszę na temat Anny Ortografii.
No może, może, ale oczywiście mówimy tu o młodziutkiej Annie, dobrze rozumiem? :)
Z tego co widzę to" Boleyn wysłał ją (wiosną 1513r) z listem polecającym do arcyksiężnej. I Małgorzata odpisała że Anna będzie mile widziana i wyraziła nadzieję, że jej traktowanie na dworze będzie zgodne z życzeniami ojca"
" Znajduję ją tak dobrze wychowaną i miłą przy jej młodym wieku...."
Także młoda :D
Anna rozkwitała. Jeszcze po latach pamiętano tam jej osiągnięcia.
Doprowadziła swój francuski do doskonałości, szlifowała umiejętności muzyczne, ucząc się śpiewu i tańca oraz gry na lutni i innych instrumentach . Jednak instrument który opanowała z prawdziwą wirtuozerią, była ona sama. Była piękna, miała szlachetną figurę, a najatrakcyjniejsze były w niej oczy duże i czarne, które używała po mistrzowsku.
Ja tez bym chciała, ale widzę zdięcie Anny Boleyn i prawdę mówiąc mi się podoba według mnie najładniejsza
http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://1.bp.blogspot.com/_FqPLrL6Pj5k/TEHDG1B qdtI/AAAAAAAABTU/DxV31HNrjK0/s400/anne_boleyn1.jpg&imgrefurl=http://greyeyedesig ns.blogspot.com/&usg=__TPP-CDyLJXmpeUT6QOgL7fhtUf8=&h=357&w=275&sz=29&hl=pl&star t=0&zoom=1&tbnid=1ggfnJYM5uO4eM:&tbnh=134&tbnw=98&prev=/images%3Fq%3DAnne%2BBole yn%26um%3D1%26hl%3Dpl%26sa%3DN%26biw%3D1024%26bih%3D585%26tbs%3Disch:1&um=1&itbs =1&iact=hc&vpx=121&vpy=82&dur=572&hovh=256&hovw=197&tx=133&ty=148&ei=AOhuTOitKNq 5jAeA9Pn7CA&oei=AOhuTOitKNq5jAeA9Pn7CA&esq=1&page=1&ndsp=20&ved=1t:429,r:0,s:0
http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://www.encyclopedia.edwardtbabinski.us/wh o/h/henry_viii/anne_boleyn.jpg&imgrefurl=http://encyclopedia.edwardtbabinski.us/ wiki/index.php/Anne%2520Boleyn&usg=__N_fTL3GtOR4LG6DwfSF8CmLslyo=&h=325&w=250&sz =17&hl=pl&start=0&zoom=1&tbnid=XUSRJoge5fagiM:&tbnh=134&tbnw=99&prev=/images%3Fq %3DAnne%2BBoleyn%26um%3D1%26hl%3Dpl%26sa%3DN%26biw%3D1024%26bih%3D585%26tbs%3Dis ch:1&um=1&itbs=1&iact=hc&vpx=706&vpy=82&dur=775&hovh=256&hovw=197&tx=142&ty=155& ei=AOhuTOitKNq5jAeA9Pn7CA&oei=AOhuTOitKNq5jAeA9Pn7CA&esq=1&page=1&ndsp=20&ved=1t :429,r:5,s:0
http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://content.answcdn.com/main/content/img/g etty/1/2/51242212.jpg&imgrefurl=http://www.answers.com/topic/anne-boleyn-large-i mage&usg=__mJkYLbNXJXN4a7OFK9j1iFXtSrY=&h=3554&w=2760&sz=1408&hl=pl&start=0&zoom =1&tbnid=dAVAusXOwM0wvM:&tbnh=121&tbnw=97&prev=/images%3Fq%3DAnne%2BBoleyn%26um% 3D1%26hl%3Dpl%26sa%3DN%26biw%3D1024%26bih%3D585%26tbs%3Disch:1&um=1&itbs=1&iact= rc&dur=159&ei=Q-huTKqeF9O6jAeyqan7CA&oei=AOhuTOitKNq5jAeA9Pn7CA&esq=3&page=1&nds p=20&ved=1t:429,r:9,s:0&tx=80&ty=78
No wiadomo, że Dormer piękna, ale ja piszę właśnie o Annie tej prawdziwej ze zdjęcia otrzywiście jak nieznany malarz namalował ją w roku ok 1504-1536
Oj dziewczyny do ładu nie dojdziemy czy Anna była ładna :P może się okazać, że na żadnych portrecie nie była ona przedstawiona prawdziwie ;) jednak wiele opinii ludzi, którzy ją spotkali wskazuje, że była bardzo ładna :)
polecam ten artykuł :) co prawda po angielsku, ale... dobry :)
http://www.theanneboleynfiles.com/anne-boleyn-portraits-which-is-the-true-face-o f-anne-boleyn/6276/