O żonach i kochankach króla wiemy już prawie wszystko, brakuje mi tu trochę zwykłego babskiego pozachwycania się męską częścią obsady;) Piszcie kogo lubicie najbardziej;)
Ja stawiam oczywiście na Karola i Henryka, oprócz tego Tomasz Morus, Cromwell i Culpepper;)
Z charakteru to chyba najbardziej lubię Tomasza Morusa - no człowiek idealny wręcz tutaj :p lojalny, nie przechwalał się władzą, nie traktował ludzi gorzej z powodu tego iż został kanclerzem, w ogole nie pchał się do tego, rodzinny, dbał też o córki i ich wykształcenie, humanista :), nie mówił nic złego o Annie Boleyn czy Wolseyu, początkowo przyjaźnił się z Henrykiem, potrafił z nim rozmawiać - scena w Calais po przegranej potyczce z Franciszkiem :p, wierny do końca swoim ideałom. No i Jeremy Northam całkiem całkiem :D
Z wyglądu to najbardziej podoba mi się Culpepper :) Chociaż za bardzo wypacykowany jak na 16 wiek, brakowało mu tylko żelu na włoskach haha ;p
No i bosko przystojny Karol Brandon :D niby go lubię też, ale babiarz niesamowity. Tu kocha Małgorzatę, ohy ahy a tu leci do kochanki podczas gdy ona leży na łożu śmierci ;/ Poźniej dziwna historia z tą Katarzyną Brooke - znów wielka miłość i nagle klops.
Brakowało mi księcia Norfolk w 2 i 3 i 4 sezonie :P Nagle zmył się po 1 sezonie, sobie pomyslalam, aha. I nagle w 4 seoznie jego najstarszy syn lord Surrey, wyrośniety na 40 lat! A w 1 odcinku 1 sezonu idzie sobie z Norfolkiem i jest okolo 13letnim chlopcem;p cośtu nei gra.
Ambasador Chapyus - inteligenty, rownież wierny ideałom, pozytywna postać, powiernik Marii :)
Henryk - rola idealna, ale wygląd nie pasował mi w 1 i 2 seoznie. Za chudy, za ładny, nie ten kolor włosow ! Aktor, ktoy gral ksiecia Buckinghama, pasowałby idealnie do tej roli :) Z charakteru oczywiscie Henio odpada;p
Zgadzam się
Jeremy idealnie pasował do roli Thomasa
Jonathan był zbyt przystojny i za mało umięśniony do roli Henryka
Henry Cavil tez przystojny
Ambasador dość przystojny inteligentny
Jeśli chodzi o wygląd to na 1 miejscu Henryk Tudor potem Culpepper i Brandon. A charakter? Uwielbiałam Marka Smeatona (prawdziwy przyjaciel) i lubiłam nawet Jerzego Boleyn'a. Henryk był cudowny jak się zapoznał z Anną Boleyn. Był dla niej dobry i taki romantyczny, ale wiadomo co potem było. Poza tym podobało mi się, że był taki męski, a nie jakieś tam ciepłe kluchy. Najgorsze co w nim było to to, iż był okrutny, i że był cholernym psem na baby (a miał czelność wytykać to Karolowi xD) Karolek też miał tylko jedno w głowie, ale czasem był zabawny i można było się pośmiać. W Tomaszu Culpepperze podobało mi się to jego spojrzenie :)
Qdom dobrze to ujęłaś, że Culpepperowi brakowało tylko żelu na włosach;) Jak dla mnie był on taki słodziutki na pokaz a tak naprawdę niezły z niego intrygant;) Starego Boleyna nie lubię, bo dla niego liczyły się tylko wpływy i pozycja na dworze, nie bardzo interesował się losem swoich dzieci;/ W 4 sezonie strasznie nie lubiłam biskupa Gardinera, w ostatnim odcinku lady Hartford nieźle go załatwiła;)
Gardiner jak i inni przedstawiciele duchowieństwa to było niezłe ziółko :) Ale wątki z Wolseyem były jakieś ciekawsze, żywsze :)
Boleynowie są tutaj źli do szpiku kości tak jak Seymourowie...
W The Other Boelyn Girl Jerzy Boleyn jest w 100 % ofiarą swojej rodziny, tutaj jest tak samo chorobliwie ambitny, knuje żeby sie przypodobać pod koniec rządów Anny ambasadorowi hiszpańskiemu, i jeszcze to jego zeznanie :/ "cokolwiek zrobiła moja siostra, nie zrobiła tego ze mną" BAAARDZO ładnie z jego strony, należała mu się zemsta, jaka zaserwowała mu jego żona, Jane.
Pewna rzecz jest dla mnie ciekawa: Zarówno Gardiner i Chapyus działali w tej samej sprawie, byli przyjaciółmi Marii, jedna to ten drugi zaskarbił sobie sympatię widzów, przy czym udowodnił, że nie wszyscy katolicy byli zepsuci do szpiku kości. Może to dlatego, że nie był duchownym.
Co do Boleynów... też uważam, że jerzy był tylko kukiełką, właściwie tak samo jak Anna i Maria ale... Maria i Jerzy byli do siebie podobni, bali sie na głos mówić co myślą, łatow sie nimi sterowało, nie mieli charakteru... Anna niewątpliwie wdała się w ojca, szkoda, że tak źle się to dla niej skończyło...
Uwielbiam Charlesa - wiadomo :D - przystooojny, uroczy, zabawny... gdyby nie to że straszliwy lovelas, to byłby ideałem :p ale zdecydowanie Henry Cavill idelanie pasuje do tej roli ;)
Henryk tez fantastyczny i mi się akurat podoba to, w jaki sposób został tu przedstawiony - totalne przeciwieństwo Henryka jakiego znamy z obrazów, czyli otyłego, obleśnego wręcz podstarzałego mężczyzny.JRM jest przystojny, może niezbyt umięsniony ale jednak męski, a przede wszystkim prawdziwy i to właśnie to co mi się najbardziej w nim podoba ;)
Georgea Boleyna bardzo lubiam, mimo że faktycznie był marionetką swojej rodziny to sceny z nim zawsze były badzo ciekawe :) no i często zabawne :)
Mark Smeaton - przystojny, dobry, nie opuścił Anny w złych chwilach :)
Nooo i ktoś o kim tu chyba żadna z Was nie wspomniała - król Franciszek :) podobny trochę do Orlando Blooma :) ciachooo :D
Qdom, co do syna Norfolka, który pojawia się z nim w 1 odcinku 1 serii, to nie był przypadkiem Thomas Howard, który później był bliskim współpracownikiem Elżbiety?
droga czixxxa, nie to nei był Thomas Howard współpracownik Elżbiety, a już mowie dlaczego :)
Tomasz Howard, 3 ksiaże Norfolk z 1 sezonu Tudorów :) z pierwszą żoną, królewną angielską Anną York miał 2 dzieci, jednak pierwsze z nich, syn, zmarł jako dziecko w 1508 roku a drugie urodziło się martwe.
Z drugą zoną, córką księcia Buckingham Elzbietą, mial syna Henryka Howarda - w serialu skazany na śmierć w 9 odcinku 4 sezonu. Potem miał córkę Marię, żonę Henryka Fitzroya (syna Henryka VIII i Blount) oraz Tomasza Howarda, ale to nie ten był współpracownikiem Elżbiety :) Więc siłą rzeczy w serialu w 1 odcinku mówi sie o synu Norfolka "najstarszym" więc musiał być to Lord Surrey, Henryk, który w momencie śmierci miał 30 lat a w serialu jest no, starym prykiem prawie :p
a Tobie chodzi o Tomasza Howarda, 4 księcia Norfolku, syna owego Henryka Howarda :) to on był jej współpracownikiem :)
trochę to poplątane, ale mam nadzieję, że wyjaśniłam :p
No faktycznie, dzięki za wyjaśnienie :) do tej pory nie byłam zbyt poinformowana jeżeli chodzi o dzieci Norfolka :) no i tym bardziej nie wiedziałam, że jego córka była żoną Henryka FitzRoya! Z pewnością liczył na jakieś profity dla siebie z tego związku :)
Król Franciszek tak tak tak! Szkoda, że tak mało go jest w serialu:(
Tak zauważyłam, że niektórych postarzyli a niektórych odmłodzili. Właśnie Surrey taki stary a Karol... cóż, był chyba 6 lat starszy od Henryka, a nawet w chwili swojej śmierci wyglądał od niego młodziej;)
Pomysłodawczynią tego mariażu była właśnie Anna Boleyn - w ten sposób zbliżyła jego bardziej swoją rodzinę do króla :)
Jeśli chodzi o samą Marię Howard, to:
była kuzynką Anny Boley i Katarzyny Howard.
14 letnia lady Maria Howard wzięła śłub z 14letnim Henrykiem Fitzroyem w 1533 roku a ten zmarł 3 lata później i ponoć małżeństwo nigdy nie zostało skonsumowane :o
Henryk w chwili śmierci miał tylko 17 lat a Maria została 17letnią księżną-wdową Richmond i Somerset:)
Poźniej, w momentach klęski Howardów tj ścięcie Anny i Katarzyny, Tomasz Howard 3 ksiąźe Norfolk chciał ratować pozycję familii i planowal wydać swoją jedyną córkę za Tomasza Seymoura, ale bezskutecznie, gdyż ona sama się temu sprzeciwiała no i w obronę wział ją brat, lord Surrey ;)
Za to później lord Surrey chciał, by Maria została kochanką Henryka VIII, ale ta oburzyła się na ten pomysł. I nie dziwię się, być kochanką ŻONATEGO ojca swojego byłego męza? yyy :/
podczas PROCESU SWOJEGO BRATA Zeznaławala przeciwko niemu, no grunt to rodzinka :)
Po kolejnym skandalu z rodziną Howard w roli głownej, oddaliła się z życia na dworze:)
Lord Surrey w serialu podoba mi się, jest trochę eee rozrywkowy :D Ale lubie go, przekonująca gra aktorska :) I ten głos charakterystyczny...;)
Szkoda, że w serialu tak szybko uśmiercili małego Henryka, mogli przedstawić tę historię jako dowód przebiegłości Anny :)
I brakowalo mi też wątku wsplnych dzieci Henryka i Marii Boleyn.
Szkoda Marii, że tak szybko została wdową, ale nawet chyba wcześnie - w wieku 16 lat -j wdową po Arturze została Katarzyna Aragońska :(
A mi trochę brakowało wątków z wczesnych lat małżeństwa Katarzyny Aragońskiej i Henryka
Musięli by sięgnąć daleeeeko wstecz ;) no i raczej JRM nie zagrałby 17latka, chyba ze sporo by nad nim popracowali :)
Ja żałuję bardzo, że nie będzie kontynuacji serialu :( w końcu to "The Tudors" a nie "Henry 8". Mogliby pociągnąć to dalej, pokazać walkę o tron dzieci Henryka. To też było bardzo ciekawe! To jak na tronie zasiadł chorowity Edward i praktycznie nie rządził krajem, a robił to za niego John Dudlley, później panowanie Marii i knowania Elżbiety oraz je romans z Robertem Dudlleyem. To temat na kolejnych 5 serii haha :D
To byłoby cudowne ;)
A po sezonie piątym, sezon szósty przedstawiający rządy Elżbiety ;)
http://www.youtube.com/watch?v=HM0s3jX0oV8&feature=related
Zgadzam się w 100% ;P Pan Hirst ma już doświadczenie w filmach o Elżbiecie, więc dla niego żaden problem ;P
Skoro tak bardzo znudził się Elżbietą, to chociaż o rządach Edwarda, WALKĘ O tron Marii...i Serial moglby sie skonczyc na koronacji Elżbiety. Oh :(
Z pewnością serial przynosił ogromny zysk :)
a można było pociągnąć ze 2 sezony na luzie :)
A wiecie, że część strojów była szyta na wzór tych, które umieszczone są w muzeum gdzieś na Wawelu? Szczególnie suknie
W sumie z Barbarą to nawet podobna historia jak z Anną;)
Nawet nasza wszechwiedząca i wszechmocna szlachta nie mogła nic zrobić ha;)
No...obydwie były uparte oślice
Ale Bona..Bona to jak Katarzyna..mądra dobra
Różniły się tym że małżeństwo Bony było udane...i łączyło że obydwa małżeństwa się kochały
Tylko, że Bona nie była Polką;) Nawet była spokrewniona z Katarzyną Aragońską bo matka Bony wywodziła się z tej dynastii
No w sumie Bona i Katarzyna podobne charaktery miały: twarde, niezłomne, z własnymi zasadami
Anna też podliczała się pod te twarde
czasami była suką ale to zrozumiałe jak cię tak ludzie naokoło wnerwiają
Ja wychodzę z założenia, że czasem trzeba być trochę "suką", żeby do czegokolwiek w życiu dojść
Wiem o czy mówisz
Strasznie ją za to podziwiam ale ona była...Czasami wydaję mi się że jest jak moja rodzona siostra
Jest ciągle wnerwiona xD Są do siebie podobne
Ja Anne podziwiam, dlatego, że miała charakter i potrafiła postawić na swoim (pomijając oczywiście sposób w jaki to zrobiła), była stanowcza i tak naprawdę w czasach, kidy kobiety nie miały nic do powiedzenia i nie mogły decydować o swoim losie, ona wzięła swoje sprawy w swoje ręce :) i brawo dla niej za to! :)
podpisuje sie po tym.
Jej postac zaintrygowala mnie jak mialam 10 lat i tak jest do dziś.
Oh, potrafiła zrobić tak, że facet zatańczył, jak ona mu zagra...
To się nazywa Power;) Kobiety powinny być silne i zdecydowane, już dość było takich,które nie widziały czego chcą i do niczego dobrego to nie doprowadziło