Henryk wraz ze śmiercią Jane nareszcie dostał pożądanego kopa, należało mu się! David Starkey w jednym z programów powiedział, że Jane Seymour zrobiła najmądrzejszą rzecz jaką tylko mogła czyli....przedwcześnie umarła. Odeszła w najlepszym momencie, czyli zaraz po urodzeniu SYNA, a sam Henryk nie zdążył się jeszcze nią znudzić. Dlatego w późniejszych latach Henryk zaczął idealizować jej skromną osobę.
( scena w której Henryk płacze nad umierająca żoną była wzruszająca, jednakże da się wyczuć wielki egoizm Henia (np.jego słowa "błagam, nie odchodź...Tylko dlatego, że zrobiłaś wszystko, co mi obiecałaś")
To trochę okrutne co napiszę, ale wydaje mi się, że gdyby Anna umarła na początku lub w najlepszym momencie związku z Henrykiem, król popadłby w taką samą otchłań czarnej rozpaczy, jak po stracie Jane (np. wówczas gdy Anna cierpiała na suchoty)
prawda jest taka, że Henryk VIII najbardziej jednak kochał Annę, to ona
zaważyła na całym jego życiu, kolejne żony były tylko "przykrywkami".
Wiadomo, że z jego psychiką z czasem było coraz gorzej. Na łożu śmierci
powtarzał: Anne Boleyn, Anne Boleyn...
Też tak myślę. Dla Anny zmienił oblicze Anglii, wprowadził nową religię itp. Przed ślubem byli ze sobą 7 lat. Po ślubie kolejne 3. Do pełnego szczęścia brakowało Henrykowi tylko syna. Ahh gdyby wiedział że jego córka-Elżbieta I będzie najpotężniejsza królową jaką miała Anglia...
Wiele osób twierdzi(co nie za bardzo mi się podoba) że kochał Jane. Moim zdaniem "kochał" fakt że dała mu syna i była mu totalnie podległa. (mało kto wie że Jane nawet podpisać się nie potrafiła, dlatego jeśli chodzi o ogólną wiedzę, to daleko jej było do Anny, czy choćby Katarzyny) Anne obdarzył prawdziwym uczuciem, pełnym pasji i poświęcenia.
on nie zmienił oblicza Anglii dla Anny. Ona mogłaby się nazywac zupełnie inaczej. On je zmienil dla siebie, a raczej dla małżęńskiego syna. A że akurat wtedy podsunieto mua Anne, która ojciec i wuj sprawnie manipulowali, ai ona nie była w "ciemię bita" to wyszło jak wyszło. Chociaz wydaje mi sie, że zbyt madrą nie była wdając się w ogóle w grę polityczna wuja i ojca. Przeciez widziała jak król traktuje swoje kobiety. Czy ona myślała, że ją będzie traktował inaczej niż kolejne kochanki, czy Katarzynę.A potem zasmakowała władzy. I powiem szczerze, że mi jej nie szkoda. Zwłaszcza za to jak traktowała córkę Katarzyny Marię. Ona jednak była bez klasy- złośliwa, mściwa - taki typ karierowiczki.
A jeżeli chodzi o uczucie Henryka do Anny- to chyba bardziej było zauroczenie niż miłość.Mówi się, że ich związek był taki długi, ale trzeba wziąz pod uwagę, że związki w tamtych czasach wygladały inaczej. Oni dużo czasu spędzali oddzielnie. Henry VIII sprawe rozwodowa wszczą w 1527 roku- wtedy już ponoc był zainteresowany Anną, ale nie przebywali duzo razem, w 1528 roku była w Anglii zaraza- znowu oddaleni. Tak naprawde zaczeli być blisko siebie w 1531 roku, a Anna zaszła w ciążę w 1532 roku. Ponoć do rowwodu było daleko i pozycja Anny nie była juz tak silna- ciąża była dobrym rozwiązaniem. Zwłascza,że Henryk był przekonany, że to syn. Córka była rozczarowaniem. A miłośc chyba tak szybko nie przechodzi i nie kończy się w tak drastyczny sposób- tak sie nie postepuje jak sie kogos kocha.
To co zrobił zrobiła dla checi posiadanie męskiego potomka, a Anna była katalizatorem.
Myślę, że gdyby papiez nie był tak twardy w swoich odpowiedziach to Henryk żyłby z Anną w bigamistycznym związku. Jego najbardziej irytowało to, że ktoś chca mu narzucić swoja wole i wydawac rozkazy. Gdyby papiez był mniej apodyktyczny to nie wiem czy powstały kościół anglikański.
A kolejne trzy lata poślubie to w sumie powolny upadek Anny zwłaszca od urodzenia Elżbiety, chociaż ponoc jak była w ciązy to tez szukał przygód z dwórkami.
Gloryfikowanie tego związku i nazywanie go miłością to jakaś bzdura.
I w sumie nawet jakby miał syna to teznie wiadomo jakby to wygladało. Przecież kraje oscienne nie uznały Elżbiety po urodzeniu jako królowej. Nie wiadomo jakby było z synem.
A dwór w tym czasie to było arena intryg, zdrad, złośliwości, a i Ania robiła sie coraz bardziej nieznośna i nie wiem czy Henryk długo by to wytrzymał.
To prawda ale w dzisiejszych czasach na miłość patrzy się inaczej niż w średniowieczu. Henryk zdradzał Katarzynę, Anne i nawet Jane którą podobno tak sobie "umiłował". Jednym słowem król był niezłym łajdakiem i wszystkie jego działania były podyktowane jego egoistycznymi pobudkami. Był dumny i zadufany w sobie. Nie znosił krytyki i sprzeciwu. Zauważ że każda z jego żon była całkiem inna. Katarzyna-wyważona,mądra królowa w której żyłach płynęła błękitna krew, Anna- niezwykle(jak na tamte czasy) inteligentna i temperamentna kobieta(powiedziałabym nowoczesna), Jane-cicha i totalnie uległa itp. Ja nie gloryfikuję żadnego jego związku, ale przyznam się że Anna Boleyn jest moją ulubioną żoną Henryka. Po przeczytaniu kilku naprawdę interesujących książek i obejrzeniu świetnych programów historycznych Davida Starkeya o tej tematyce doszłam do wniosku, że mimo wszystko Anna jest fascynującą postacią i niestety nie do końca zrozumiałą przez wszystkich. Miała swoje wady, jak każdy z nas, jednakże większość jej zachowań jest przeze mnie doskonale zrozumiałe. Zgadzam się z tym że sposób w jaki traktowała Mary, córkę Katarzyny pozostawia wiele do życzenia, jednakże jak spojrzy się na to z perspektywy kobiety, która jest matką i walczy o przyszłe dobro córki sprawa wygląda nieco inaczej.
Reasumując jestem przeciwniczką mówienia że ta żona Henryka była zła, ta dobra itp. Każda miała swoje wady i zalety. Jednak winnym wszystkiego jest zakompleksiony egocentryk, który nie szanował nikogo tylko siebie. A jego żonom mogę tylko współczuć...okropne czasy, okropny mąż i okropne życie.
Ahh bym zapomniała. Zachowanie Anny można też wytłumaczyć faktem iż z rozkazu samego króla, Anna została rozdzielona z jej wielką miłością Lordem Percym. Podobno ciężko to przeżyła i dlatego później nienawidziła kardynała Wolseya, który wykonywał rozkaz króla.
Sam fakt ciągłego napięcia związanego z ogromna presją rodziny o to by utrzymała przy sobie Henryka, oraz z presją związaną z "koniecznym" narodzeniem syna była pewnie nie do zniesienia. Biedna Anna dała Henrykowi "tylko" córkę a kolejne ciaże zakończyły się poronieniem. Dodać jeszcze ciągłe zdrady króla i jego ciężkie usposobienie...
W sumie nie wiem jak ja bym się zachowała będąc w jej skórze i mając w świadomości że kobieta tak naprawdę jest nikim, bezbronną istotą.(średniowiecze)Podziwiam ją za to że mimo wszystko znalazła w sobie jeszcze siłę aby powalczyć o swoje i dobro jej córki. Nie wiem czy ja bym miała tyle odwagi?
Anna niby taka niezależna, ale rodzinka nieźle nia manipulowała, a zwszaszcza wuj Norfolk. Trchę za bardzo dała się w to wszystko wmanewrować i chyba za bardzo wierzyła, że bedzie tą jedyną. Troche madra, a trochę głupia. Taka idąca do przodu, bez głębszeja analizy zachowań swoich i Henryka.
A rodzinki można pogratulować.
Ciekawa jestem jak skóńczył jej ojciec i wuj.
Jakkolwiek Anna była niezależna jak na swoje czasy, jednocześnie była kobietą, czyli kimś gorszym, dlatego sprzeciw wobec ojca czy wuja praktycznie nie był możliwy. Z resztą podobno Anna nie chciała na początku się angażować w romanse z Henrykiem, gdyż obawiała się że skończy jak jej siostra. (która z resztą słynęła z tego, że była nałożnicą, i to nie jednego)
Z tego co się orientuję z tego jej wuja_Thomasa Howarda było niezłe ziółko. Z resztą on był głównym oskarżycielem w procesie Anny Boleyn(!!!) Co za perfidia....bark mi słów. A umarł śmiercią naturalną, chyab za panowania Marii Tudor, ale nie jestem pewna.
Jej ojciec Thomas Boleyn, wraz ze śmiercią Anny utracił tytuły (nie wiem czy wszystkie) i resztę życia spędził w zamku należącym do rodu Boleynów w Hever. Tam też zmarł. Podobno był baaradzo wykształcony i znał bardzo dobrze ok 7 języków, co nie zmienia faktów że był świnią. Był świadkiem w procesie Anny i jej brata, i zeznawał przeciwko nim. Własnym dzieciom(!)-mi to się w głowie nie mieści...
A jeśli chodzi o książki to polecam w szczególności:
"Królowe. Sześc żon Henryka VIII"-David Starkey
"Sześc żon Henryka VIII"-Antonia Fraser
"Anna Boleyn"- Carolly Erickson
"Rubaszny król Hal" - George Bidwell
"Królewskie faworyty w Anglii" - Carlton Charles
Te książki można raczej bez problemu dostać w księgarni lub bibliotece.
Jest jeszcze wiele książek o Annie Boleyn, tylko że trudno je dostać w Polsce. Z resztą są po angielsku. Zwróć uwagę w szczególności na np:
"Life & Death of Anne Boleyn"- Eric Ives
"The Secret Diary of Anne Boleyn"-Maxwell Robin
"Brief gaudy hour"- Margaret Campbell
"Anne Boleyn: A Tragedy"-George H. Boker
no właśnie.
Ale powiedz mi czy nie wydaje ci się, że historia romasu w tym filmie jesta taka bardzo... romantyczna. Ostatnio rozmawiałam z kolegą, który ma jednoznaczne zdanie na temat Henryka- bardzo negatywne zresztą i twierdzi, że historia opowiedziana w tym tym filmie ma niewiele wspólnego z historią. Przynajmniej w pierwszym sezonie- drugi ponoc jest bliższy prawdy.
Chociaz wydaje mi sie, że i tak nigdy nie poznamy przwdy, bo kazdy kronikarz pisze co innego. W sumie przecieznawet nie jest znada data urodzin Anny, a ni dokładnie kiedy ich romans sie rozpoczą. Na pewno juz mieli się ku sobie 1528 roku, ale kiedy się zaczął to trudno ustalic. Rózne źródła róznie podają.
hmm trudno to tak naprawdę określić. Wiadomo serial rządzi się swoimi prawami i nieuniknione jest przekoloryzowanie niektórych faktów, czy lekka "modyfikacja" prawdziwej historii, aby zdobyć większa oglądalność. Np. sam wygląd Henryka, czy nawet Jane Seymour, która w rzeczywistości nie należała do zbyt pięknych. Albo śmierć kardynała Wolseya-naprawdę kardynał umarł bodajże na zawał w drodze do miejsca gdzie miał być sądzony. W serialu widzimy scenę w której popełnia samobójstwo. (chociaż muszę przyznać że jest to świetna scena)
Gdzieś przeczytałam że Henryk przechodził prawdziwą fascynację Anną. Na youtube jest program dokumentalny w którym historycy badają listy Henryka do Anny z tamtego okresu. Widać faceta naprawdę wzięło zważywszy na fakt, iż Henryk rzadko kiedy pisał listy, bo tego bardzo nie lubił. Niektóry z tych listów przechowywane są w muzeach watykańskich.
Ale jak było dokładnie chyba niestety nigdy się nie dowiemy.
A co do Katarzyny, uważam że była również niesamowitą kobietą. Silna, cierpliwa i jednocześnie wciąż zakochana w Henryku, mimo że traktował ją w sposób pozostawiający wiele do życzenia. Z godnością znosiła jego wszystkie zdrady.
Ehh ten Henryk...
O matko. Ja chyba nigdy bym na niego nie spojrzała. A co mówic zadawac sie z takim typem. Dobrze, że czasy się zmieniły. Chociaż ludzie nie. dalej można znależć takie zachowania, motywy podobne, a konsekwencje różne.
Aż dziw bierze, że tyle róznych kobiet było z tym samym facetem.
Ale najbardziej go przerobiła Katarzyna Howard.
Ania_77 jestes niesamowita! Czytam to co piszesz i po prostu brak mi słów.
Dzięki Tobie jeszcze bardziej zafascynowałam się życiem Henryka. A co zapoczątkowało Twoje zamiłowanie do tego? ;)
Hej! miło mi takie coś przeczytać:), ale prawda jest taka że moja wiedza na temat tamtych czasów jest nadal uboga w porównaniu z innymi. Jak ktoś tutaj kiedyś napisał bardzo ciężko jest nie raz odróżnić fikcję literacką, lub film od prawdziwej historii. Sama nie raz się gubię, ale doszłam do wniosku że dopóki sama nie przeczytam wszystkiego na ten temat, to nie będę miała własnego zdania, czy poglądów w tej kwestii...
W historię średniowiecznej Anglii zaczęłam zagłębiać się po obejrzeniu pięknego filmu pt. "Anna tysiąca dni", który Tobie serdecznie polecam. Ten film jest w miarę dobrze odwzorowany na prawdziwej historii. Jest np. często pomijany wątek miłości Anny i Lorda Percy. No i wygląd Henryka-niczym z obrazów Hansa Holbeina. Film możesz kupić na dvd, chyba nawet na allegro.
Później doszły angielskie programy o Henryku(których jest naprawdę sporo np. http://www.youtube.com/watch?v=0OPR0o4CqRQ&feature=PlayList&p=E639DE77577A7452&i ndex=38) i oczywiście serial Dynastia Tudorów. Może nie jest on idealnym odzwierciedleniem historii, ale gra aktorska m.in Natalie Dormer czy JRM sprawiła że nie można się od niego oderwać! Niektóre sceny w tym serialu to prawdziwe perełki np. ta: http://www.youtube.com/watch?v=7HCXRCYJJ1c&feature=channel_page
W połączeniu ze wspaniałą muzyką Trevora Morrisa wyszedł świetny serial!
Najbardziej jednak zafascynowana jestem Anną Boleyn. Niesamowita kobieta, niestety nie przez wszystkich akceptowana czy lubiana przez swój temperament. Ja jednak należę do osób które ją po prostu rozumieją i uwielbiają ;)
Pozdrawiam
Wcześniej słyszałam o Henryku VIII i się orienotowałam że była Anna Boleyn, że miał tyle żon itd. Ale właśnie od Dynastii Tudorów zaczęłam pogłebiać wiedzę, choć na razie jest mała. Mnie zafascynowała para, Henryk VIII i Anna Boleyn, ale może dlatego że wszystkiego dokłądnie jeszcze nie wiem ;)
Aniu_77.Ja również jestem pod wrażeniemTwojego zamilowania i wiedzy na temat tej wspaniałej historii.Trochę głupio się przyznać,ale dopiero Dynastia Tudorów wzbudziła moje zainteresowanie tymi dziejami.Jestem na samym początku odkrywania tej historii.Niedługo sięgnę po książki wymienione przez Ciebie.Zacznę prawdopodobnie od ,,krolowe.Sześć żon Henryka VIII"Ja też jestem pod niesamowitym wrażeniem gry aktorskiej Natalie Dormer ( widziałam ją jedynie w Casanovie...taka mała epizodyczna rólka...a tu proszę w Dynastii Tudorów,Anna Boleyn-niesamowita postać zagrana z wielką duszą i charyzmą...Brawa!).Zresztą uwielbiam całą obsadę serialu JRMeyers,Henry Cavill,Jeremy Northam,Sam Neill,Maria Doyle Kennedy,no i brakuje mi Gabrielle Anwar.Szkoda,że nie rozwinęli jej roli.Przecież w końcu więcej ją łączyło z Charlesem Brandonem (dzieci,wiele lat wspólnego pożycia-była miłością jego życia).Prawda?Dziękuję Ci Aniu (moja imienniczko;p) za informacje,które tu serwujesz i pasję,którą zarażasz;D.Jesteś wielka;*Pozdrawiam;)
To ja dziękuję za miłe słowa, ale jestem świadoma że na nie nie zasługuję. Gdybym miała dyplom z historii....;)
Ja po prostu staram się bardziej zrozumieć tamte czasy,(okrutne ale jednocześnie fascynujące) zachowanie ludzi itp.
Wiele osób zarzuca np. Anne Boleyn jej wybuchowy charakter. Ja podchodzę do tego inaczej. Wiem że kiedyś żyło się o wile gorzej, że kobiety nie mogły mieć własnego zdania. Dodać jeszcze chorobliwie ambitną rodzinę, która dążyła za wszelką cenę do sukcesu, w której wychowywała się Anna i jej perypetie od najmłodszych lat, jej każde zachowanie można wytłumaczyć. Nie była święta, ale czy ja jestem? Właśnie dlatego tak bardzo ją szanuję, była od początku do końca prawdziwa, była sobą.
Więcej wątpliwości budzi fakt niesamowitej "dobroci" Jene Seymour. Ona po prostu była na tyle cwana ( i jej rodzina) iż wiedziała, że musi być totalnym przeciwieństwem Anny, aby nie skończyć tak jak ona. W sumie jej się to udało, pomógł jej z resztą Bóg który za w czasu zabrał ją z tego świata, pozostawiając w życiu Henryka niedosyt.
Ale powiem wam że chciałabym kiedyś posiąść prawdziwą wiedzę na ten temat, bo jak na razie to często się jeszcze mylę.
Pozdrawiam wszystkie fanki i fanów The Tudors. Super serial:):*:*
Dla mnie najciekawszą postacią jest Anna Boleyn, co ona czuła. Czy pokochała w końcu Henryka, bo miała nim tylko manipulować i zrobić tak tak odniósł klęskę. Bo Henryk był nią bardzo zauroczony, ale wahałabym się stwierdzić czy ją darzył miłością. Ale cóż. To były inne czasy i dla ludzi w dzisiejszych czasach to nie jest zrozumiałe.
Tamte czasy były na swój sposób dobre i złe. Jak Król wyznawał swoje uczucia Annie Boleyn, jak to mówił, jego gesty itd. Były bardzo pociągające. Nie dziwie się że każda kobieta traciła dla niego głowę, z pewnością ja też bym straciła, jak i prawie wszystkie kobiety. Ale z drugiej strony nie był stały w uczuciach, gdy już mu się znudziła jakaś kobieta odsyłał ją i szukał nowej ( co mu dużo czasu nie zajmowało). Obojętnie kiedy Anna by zmarła, Henryk znalazł by sobie nową kochankę i by zapomniał, takie czasy. W dzisiejszych czasach, ktoś może latami popaść w czarną rozpacz, ale wtedy Król nie mógł sobie na takie coś pozwolić. Cóż. Ale jest tym troche racji, że gdyby umarła wcześniej może bardziej by o niej pamiętał.