Ok zmiany ale powiedz mi jak sobie wyobrażałeś Leto II i Ganime?w książce to były 9latki tu zrobili 17-18 latki co w sumie nie jest złym rozwiązaniem, Alia przebita nożem to śmierć honorowa na pewno lepsza niż spadek z wieży na ziemię..No i powiedz jak wg. ciebie miały by wyglądać przemiana Leta w czerwia ..Ten film to produkt telewizyjny,a więc i kasy dużo nie mieli, nawet nieźle rozwiązali pewne elementy techniczne,ja osobiście wolę oszczędną wersję tv niż przepakowaną efektami a'la 3d gdzie ciężko w ogóle zauważyć fabułę.

Sądzę że mogli spokojnie pozostać przy "wybitnych dzieciach" nie jest to akurat nieprzekraczalna bariera, co do przemiany Leto rzeczywiście jest to bardzo trudne do przeniesienia na ekran, czy zatem jest sens "okaleczać" powieść? co do śmierci Alii odbieram to jako uproszczenie a nie wyjście honorowe, poza tym słabo to oddawało wew. walkę jaką musiała ze sobą stoczyć...Nie jestem też zwolennikiem ładowania wszystkiego w 3d jak w Awatarze - sądzę jednak, że jeżeli zatrudnia się wcale nie najgorszy "garnitur" aktorski, to mogli się bardziej wysilić... owszem jest to telewizyjny "gniot", który się miło ogląda w pochmurną ndz. a nie ambitna wielkoekranowa produkcja - a takiej właśnie bym oczekiwał. Produkcja typu Władca Pierścieni byłaby najlepszym hołdem złożonym Herbertowi a nie jakiś tam diunowy klan.

Tak,wybitne dzieci szczególnie w scenach walk...problem z Diuną jest taki że tą powieść dobrze sfilmować można tylko jako serial i to pewnie jeszcze animowany bo aktorsko nigdy nie będzie naprawdę dobrze.Jest za dużo wątków przemyśleń i innych myśli by to dało się normalnie pokazać na ekranie dla tego te książki zawsze będą czymś lepszym od najlepszej najbardziej budżetowej ekranizacji,z najlepszą obsadą choćby same gwiazdy grały.Co do WP akurat porównanie nie na miejscu bo to prosta fabularnie książka a i bohaterowie też są prości do tego,do tego prosto napisana choć ma w tej swojej prostocie urok co zaczarował świat Diuna i cały cykl to tak naprawdę odwrócenie wszystkiego tego co we WP jest proste i jasne porównywanie jest niestety ale nieporozumieniem. A dzieci Diuny to jak na tv produkt całkiem udana rzecz,a co do okaleczania Lynch tworząc swoją wersję Diuny bardziej skaleczył niż ci co stworzyli ten miniserial. Jest też istotna adaptacje zawsze sobie gwarantują że nie musza ściśle trzymać się pierwowzoru literackiego co różnie wychodzi bo i na plus i minus.

Rrozpasany kretynoid.