Takich już nie robią. Bo on pokazuje nie jaką straszliwą rzeczywistość mamy (sex, narkotyki, uzależnienia itd. u młodzieży), ale jak powinno być: bezwarunkowa przyjaźń i troska o wspólne dobro mimo zagrożeń z zewnątrz, chęć ratowania świata, przyrody za wszelką cenę. Jak na tamte lata to technika świetna, serial jest "trochę jakby" sci-fi, ale właśnie w tym tle ukazane są ludzkie wartości, emocje, pasje... Neri - cudowna osoba...
Pamiętam ten serial z dzieciństwa. Wydaje mi się, że MiniMax poprzestał na emisji trzeciego sezonu, wtedy znałam wszystkie odcinki na pamięć. Teraz, po wielu latach wróciłam do tego: na stronie watchseries.eu odkryłam, że jest czwarty sezon i go oglądam - trochę inny od poprzednich, więcej fantastyki, ale wciąga niesamowicie i równie dobrze spędza się przy nim czas.
I fajnie wiedzieć, że ta cudowna dziewczyna to Polka, ma teraz męża, synka i prowadzi normalne życie w Australii :))
Oglądałem to tak dawno, że pamiętam jak przez mgłę. Rzeczywiście serial wyglądał niesamowicie w porównaniu do szarej polskiej rzeczywistości, piękna przyroda, wyspy i morze, rafy, podwodna futurystyczna baza, wreszcie starożytne kosmiczne cywilizacje i mili, pełni przyjaznych uczuć względem dzieci złomiarze. Ale i tak najpiękniejsza była w tym wszystkim grupka szczerych, otwartych młodych ludzi i łącząca ich więź. Ech... I potem dziwiłem się dlaczego "Zagubieni" mi się tak podobali, teraz już wiem dlaczego.