Kocham w tym serialu: realizm i dystans w podejściu do cielesności i seksualności, naturalność twarzy, zróżnicowanie psychologiczne i wielowymiarowość bohaterów, słoneczno-brooklyńskie kadry, neurotyczność i zagubienie młodych bohaterów, kiedy nie wiadomo już co dalej, gdzie, z kim, jak; teksty, humor, dobór piosenek, to, że bohaterka na przekór radom decyduje się mieć dziecko, to jak Adam i Hannah się śmieją. No nie wiem, coś mnie chwyta za serce. Mam na dvd i będę oglądać do późnej starości.Tacy byliśmy.
Poruszają mnie Twoje ostatnie dwa zdania. Właśnie robię rewatch, oglądałam to jak byłam w ich wieku, teraz jestem odpowiednio starsza, i też mam wrażenie, że „byliśmy tacy” - trochę jakbym w tym serialu oglądała siebie, swoich bliskich i nasze różne perypetie. Że to już czas przeszły :) I to słodko-gorzkie.