Tutaj kobiety mają prawo być totalnymi dupkami (a nie 'dupami').
Porównywanie Californication do Dziewczyn to jak porównywanie złota do błota. W Californication humor był wyważony, naprawde smieszne sceny, charakterystyczni bohaterowie. A tutaj? ;)
Odnoszę wrażenie, że Californication było znacznie bardziej przewidywalne, postacie bardziej schematyczne.
W Californication to wygląda tak- Hank budzi się rano, chce pod**yć, idzie na imprezę, spotyka tam Karen, która widzi go z inną, Hank za nią biegnie, ale ona go nie przyjmuje...zdobywa jej zaufanie, są razem, ale później Hank budzi się rano, chce po**yć...w międzyczasie przewija się gdzieś jego córka, z którą motyw jest ten sam, czyli cykl ciągłego odchodzenia i powracania do siebie.
Porównanie Californication do Girls samo się nasuwa, bo to dwa przeciwstawne światy- Californication to słoneczny zachód, miejsce rozpusty i swobodnych obyczajów, luzu, lenistwa. Girls to chłodny Nowy Jork, konserwatywne wartości. Przynajmniej w teorii.
Otóż to. 7 sezonów o nudnym facecie, który chce mieć ciastko i zjeść ciastko.
A Dziewczyny są nieprzewidywalne :)
Ja odnoszę wrażenie, że "Californication" w pewnym sensie jest jednak konserwatywne. Otóż spojrzenie na kobiety jest konserwatywne: są albo matkami (Karen), albo dziwkami. W "Girls" kobiety mają znacznie więcej swobody, ale są też ciekawej przedstawione. Jessa (w drugim sezonie nawet Hannah i Marnie, a w 3 pewnie Shoshanna), która w "Californication" byłaby właśnie dziwką, w "Girls" jest jedną z głównych i naprawdę nietuzinkowych postaci. Tytułowe 'Girls" są dużo bardziej barwne i upodmiotowione. I to pod każdym względem, nawet ubioru. W końcu Hannah biegająca w siatkowym topie to naprawdę fenomen i jakies odejście od zasad, jakie tyczą się przeważnie głównych kobiecych bohaterek. "Dziewczyny" są nawet bardziej upodmiotowione niż bohaterki "SATC", które przeważnie koncentrowały się na dobrym wyglądzie i znalezieniu faceta. "Girls" wszystkie te normy i zasady mają, brzydko mówiąc, w dupie.
Innymi słowy, "Girls" jest jakże upragnioną aktualizacją norm, obyczajów, całej koncepcji stylu życia. Wyzwala on nas ze schematów, które się już dawno przejadły i przebrzmiały. Jest to nowoczesny serial w tym sensie, że nie korzysta ze schematów przeszłości, a jeśli już, to na nich buduje lub je przemienia. Jest tak- gdyby było inaczej, to, co na ekranie, byłoby nam znajome i przewidywalne, a tymczasem jest po prostu w miarę, całkiem świeże.