nie spodziewałabym sie takiej końcówki co to Vaughna i Josie! Czemu oni tak to zakończyli??Cała seria kręciła się wokół tego watku a oni tak poprostu pojechali każdy w swoją stronę:(:( Mam kilka pytań bo obejrzałam własnie 4 serie, ale nie jestem dobra ze słuchu w angielskim i rozumiałam co piate zdanie:/ O co chodziło z tym facetem z tego pokoju z zegarami?? Kim on był? Nie był chyba naprawdę jej ojcem?Potem już się zmęczyłam i nawet nie mogłam się wsłuchać w to co mówili:( No i czemu Wiktor sie tak zachowywał przez poprzednie odcinki? Dużo nie zrozumiałam z tego co mówili dlatego prosiłabym kogoś kto oglądał o jakies malutkie wyjaśnienia i ogólnie napisanie o co w tym wszystkiem chodziło...:) Ps. Ale ta końcówka naprawde była bzdurna... nie mogłam poprostu. gdyby chociaż buziaka w policzek jej dał! Ale nie! On sobie poprostu odszedł:(:( (chyba za bardzo to przeżywam):D
:)
Vaughn & Josie moim okiem: http://www.filmweb.pl/Moje,podsumowanie,4,serii,%3A%29,temat,Topic,id=448680) [www.filmweb.pl/Moje,pod...]
Pokrótce o co chodziło w serialu:
http://www.filmweb.pl/Wielka,pro%B6ba,dla,tych,co,widzieli%21,temat,Topic,id=447 703 [www.filmweb.pl/Wielka,p...]
Facet z pokoju z zegarami to Avenir, ojciec Josie. Niestety. Napisałam o nim
"Avenir. Pochodzi z przyszłości, wędrował po różnych przestrzeniach pragnąc przy tym nimi władać - mogliśmy przecież zobaczyć go w 1879 roku. Jeśli w jakimś momencie historii mu się nie udawało - kierował się do następnego. Takim sposobem znalazł się w czasach Victora. Avenir, potrzebując Josie do otwarcia portalu miał romans z Kelly [ta była wyjątkowo naiwna, wierzyła, że A. robi wszystko w dobrej sprawie, zaufała mu poprostu] z czego później się urodziła mała panna Trent. Warto też dodać, że Kelly pracowała w Peradyne wraz z Sarą i Victorem, miała możliwość śledzenia ich [i robiła to] - dlatego też Sarah nigdy jej nie ufała, wiedziała także, iż ta 'obcuje' z wrogiem i zdawała sobie sprawe jakiego pokroju.
Facet ponadto wykorzystał to, że znalazł się w momencie, dzięki któremu późniejsze podróże w czasie były możliwe - wiedząc, jaką kryje w sobie moc kula zapragnął władać nią a co za tym idzie być władcą wszechświata."
Victor przede wszystkim bardzo tęsknił za Sarą, stał się zgorzkniały, gdyż obwiniał się za jej zniknięcie. Przez te wszystkie lata [wiedząc, że jego żona nie umarła] próbował ją odnaleźć, to była jego jedyna, obsesyjna myśl. Chciał reaktywować Peradyne tylko i wyłącznie z myślą o Sarze i możliwości jej odnalezienia. Nie był zły, poprostu całkowicie oddany sprawie, chorobliwie ambitny i zamknięty w sobie. Jego chłód wziął się z bólu po stracie żony i ciążącej mu świadomości, że był w stanie zapobiec wydarzeniom. Poprostu się pogrążył w smutku i wybocował ze świata.
Ja też podchodze do tego serialu za bardzo emocjonalnie co można zauważyć w moich postach :p Szczególnie nie lubie gdy ktoś ocenia Vaughna powierzchownie, nie wgłębiając się w dusze tej postaci ;D Przecież on ma głębie! :P
Polecam jeszcze raz zapoznać się z dwoma pierwszymi linkami gdzie starałam się przedstawić mój punkt widzenia [akcja 'nawracanie ludzi' ;P].
Dzieki wielkie:) Teraz rozumiem o wiele więcej:) Poprostu nie znam na tyle angielskiego żeby zrozumieć to co obejrzałam (no i szczególnie źle mi idzie rozumienie ze słuchu) Niestety ten pierwszy link nie działa:( Nie wiem czemu. Co do Vaughna to też sobie tłumacze jego zachowanie na różne sposoby, ale chociaż buziaka mógł jej dać. Wiem, że był strasznie szczęśliwy bo odzyskał matkę (no i ojca też) i był zajęty nimi, ale w sumie wszystko dzięki josie. Mógł jej chociaż podziękować... Teraz kombinuje jak ściagnąć inne serie żeby sobie wszystko jeszcze raz dokładnie obejrzeć... Tylko mam problem:( Czwartą ściagnęłam bo mogłam ale żadnej innej nie mam jak bo wszystkie są plikami torrent a u mnie się nie działają żadne programy typu p2p:(:( Nie wiem... może coś sie uda wykąbinować... Pozdr.:)
Oj, to rzeczywiście wspłóczuje :(
Przepraszam, w linku się pomyliłam. Prawidłowy to http://www.filmweb.pl/Moje,podsumowanie,4,serii,%3A%29,temat,Topic,id=448680 [www.filmweb.pl/Moje,pod...]
W zasadzie masz racje - wszystko dzięki Josie. Natomiast warto zauważyć, że nie widzieli się rok i jak sam Jim [twórca] stwierdził, Vaughn naprawde za nią tęsknił i cieszył się, że ją odzyskał, ale były sprawy, które poprostu nie pozwalały mu myśleć o niczym innym. Josie to uszanowała, choć też chciała go pocałować [chyba zacytowałam wypowiedź Jima gdzieś na filmwebie] ;) On jej podziękował - niewerbalnie. Josie dobrze wiedziała co on czuł.