Czytasz na własną odpowiedzialność :)
We wcześniejszych odcinkach, wiele razy mieliśmy okazję przekonać się, że Vaughna i Josie łączy coś więcej, niż tylko przyjaźń. Powiem szczerze, że były chwile, gdy miałam obsesję i moje myśli krążyły tulko wokół V&J. Kompletnie mi przeszło po obejrzeniu 4 seri. V zachował się jak skończony cham. Przecież on ją kompletnie olał. W ostatniej scenie, po prostu modliłam się o to, żeby się nie pocałowali.
Mimo to jestem pod dużym wrażeniem. 4 seria jest na prawde świetna (pomijając fakt, że rozumiałam co 2 zdanie :P). Nie polecam ściągać z torrenta, bo ściąga się 3 dni (przynajmniej u mnie). Ściągałam z jakiejś stronki, którą podała Bellona i ściągnęło się w niecałe 1,5 godzinki :)
Opiszcie wasze wrażenia co do 4 serii :)
W zasadzie to ciekawe przemyślenia :P
Coś bardziej konstruktywnego spróbuje napisać później, na razie podziele się swoimi przemyśleniami odnośnie V. & J..
Po pierwsze to zakończenie oglądałam dawno [chyba w lutym jeszcze], więc wszystkiego nie pamiętam dobrze, ale spróbuje napisać to, co mi przychodzi na myśl.
Ja Vaughna rozgrzeszam całkowicie - może dlatego, że pierwszy raz widzimy go takim, jaki jest naprawdę. Po pierwsze kłótnia z Victorem jest jakby momentem przełomowym, zamiast pełnić role ofiarnego baranka wreszcie mówi to, co naprawdę myśli, pokazuje, że też ma własne zdanie i emocje, należy się liczyć z tym, co czuje.. Jest na granicy wytrzymałości, zdesperowany i gotowy na ostateczny krok. Wszystko go poprostu przerastało - Josie zaginęła, Avenir zaczął w szkole rządzić, zbliżał się koniec roku szkolnego, Blake Holsey High miało zostać zamknięte, Victor bankrutował.. Przez ten nawał wydarzeń złamał się i zaczął [zamiast podtrzymywać swoje teorie] wierzyć, że wszystko naprawde jest winą Pearsona. A co za tym idzie cały jego świat został odwrócony do góry nogami, wszystko, w co wierzył, poprostu obróciło się w proch i musiał zacząć żyć na nowo. Trudno się więc dziwić, że zaufał osobie, która zdawała się wiedzieć o wszystkim, co się w BHH dzieje - Avenirowi, który ponadto obiecał, że sprowadzi jego matke. Vaughn, niczym tonący, uczepił się liny, którą mu rzucono - bo cóż by mu pozostało, jeśli nie miałby zaufania ani do Victora, Avenira...? Poprostu pustka i wątpliwości. Sarah stawała się jedyną nadzieją w plątaninie wydarzeń, była tym, czego w tamtym momencie pragnął - wizją spokoju. Jej postać ratowała go od ostatecznego załamania, zwątpienia i odwrócenia się do wszystkich - nie wiedział on komu może ufać, zamknąłby się w sobie, gdyby nie ta iskierka, która mogła... Gdyby Avenir pojawił się ze swoją propozycją w innych okolicznościach, podejrzewam, że Vaughn by mu nie zaufał. Natomiast chwila, którą A. wybrał aby złożyć Vaughnowi swoją propozycje była momentem ostatecznym - kiedy to targały V. wątpliwości, idee, w które wierzył stawały się już tylko pustymi słowami, świat wydawał się inny. Dziecięce marzenia zgasły. Nie wiedział komu ufać, kto da mu prawdę. To, co mógł mu zapewnić A. wydawało się najbardziej obiecujące, poza tym była to jedyna [oprócz Corrine] osoba, która wyciągnęła do niego pomocną dłoń, mogła pokazać mu, co naprawdę się dzieje - bez kłamstw, fałszywych zapewnień i tajemnic. A on jednej rzeczy naprawdę potrzebował - a była to właśnie szczerość.
Josie ujrzał w momencie największej desperacji, gdy to stał przed decydującą chwilą przy wirze. Miało się roztrzygnąć, czy to, czego pragnął od dzieciństwa, zostanie mu dane. Niedoceniany, zawsze traktowany jak podgatunek człowieka [musiałam to napisać :P] przez Victora wreszcie zaczął odgrywać znaczącą role w wydarzeniach. Ale nie było to dla niego ważne, pragnął odzyskać Sare, był bardzo zdeterminowany, poza tym obojętny na reszte - gdyż co mu pozostawało na świecie...? Ojciec, któremu nie ufał, przyjaciele, którzy zawsze traktowali go inaczej, szkoła, która miała zostać zamknięta...? Gdyby powróciła jego matka świat miałby szanse wyglądać inaczej, otwierała się przed nim perspektywa ciekawszej przyszłości.
Josie była symbolem tego, co minione. Bolesnym fragmentem przeszłości, którą chciał ją raz na zawsze zamknąć i zacząć żyć na nowo. Josie ponadto przypominała mu wszystkie dylematy, rozterki, to, przed czym uciekał. "Walcząc" z nią tak naprawdę nie chodziło mu o konkretną postać Josie ale o całego jego życie, swoistką rozgrywke pomiędzy obłudą a prawdą. Jego gromadzony przez lata ból przeważył nad uczuciami, jakie żywił względem J. - poza tym, jak już wspomniałam, ufając Avenirowi czepiał się ostatniej deski ratunku, która miała zapobiec utraceniu nadziei. Wybierając strone J. opowiedziałby się za wątpliwościami, goryczą i samotnością. Druga strona była kusząca.
Po otwarciu portalu, nie wiedząc jeszcze, że Sarah się wydostała, był zły na Josie bo stracił wszystko, o czym marzył od dawna - wliczając nadzieje. Jego determinacja przerodziła się w ogromną gorycz, złość i smutek. W jednej chwili piękna wizją obróciła się w nicość, nie widział przed sobą przyszłości. Wygrała Josie, która była cierpieniem.
Późniejsze odzyskanie rodziny, nowe horyzonty, jakie rozpostarły się przed jego oczami przeważyły nad małą postacia Josie, która była pamięcią o gorzkiej przeszłości. Potrzebował czasu, by ją dostrzec, nadążyć za biegiem czasu. Znaleźć swoje miejsce w nowym położeniu.
Gdyby nakręcono kolejne serie, powiedzmy rok po wydarzenia w BHH Josie & Vaughn byliby na pewno razem.
Za wiele się dla nich zmieniło, by odrazu rzucili się sobie w ramionach. Zbyt wielki przełom nastał w życiu Vaughna a także zbyt wiele goryczy zaznała Josie będąc rok w samotności.
Rany, jakie to chaotyczne i poplątane co napisałam :P Ale mam nadzieje, że da się cokolwiek z tego zrozumieć. Mnie poprostu ta postac niesamowicie intrygowała zawsze i nie mogłam jej opisać inaczej ;p
Chamem to jest Lucas, o. Zawsze go nie lubiłam, szczególnie moja antypatia wzrastała w 3 serii. ;)
Czwarta seria? :P Myślałam, że to trzecia, ale ok :P dobrze wiedzieć :P
Ja tam nigdy nie lubiałam Vaughna. Za to Lucas jest fajny i nie wiem, zcemu Josie go olewa.
Tylko za mało odcinków w tej nowej serii, jednak nie zrozumiałam z nich za dużo :P
Napisałabyś mi, o jakiej Ty stronce mówiłaś? Bo bardzo mi zależy na tych odcinkach...
z góry dziekuję :*
Nie chciałam zakładać nowego tematu, w zasadzie można wszystko omówić tu [jeśli się zgodzisz, oczywiście :P] - to jest też podsumowanie poniekąd :)
Jesteśmy po czwartej serii, pozostawiającej niedosyt, jakby niedokończonej. Wiele rzeczy nie zostało wyjaśnionych do końca [wątek romansu chociażby], musimy sami znaleźć niektóre elementy układanki.
Myślałam, żeby zrobić klasyczne gdybanie na temat tego 'co by było dalej', ale uargumentowane przez, liczne zresztą, wskazówki [żeby nie było tak łatwo ;p].
Ktoś się pobawi? [jeśli temat komuś odpowiada to ja coś moge napisać, ale później] :)
Tak tak! Zgadzam się :)
A Ty napisz, co Twoim zdaniem stało by się później :P Pogdybaj sobie, ja chętnie poczytam ;)
Ja się chętnie przyłączę do dyskusji, ale musiałabyś mi, Bellono, wyjaśnić kilka kwestii, których nie do końca rozumiem. Rozumienie ze słuchu (z angielskiego) nie jest moją mocną stroną, więc brakuje mi trochę informacji. Szukałem angielskich napisów, co bardzo by mi pomogło, bo zrozumiałbym całość, ale nigdzie takowych nie idzie dostać. Mam nadzieję, że będziesz na tyle łaskawa i mnie uświadomisz w pewnych kwestiach związanych z „Blake Holsey High”.
Uwaga dla osób, które nie oglądały 4. serii – będę spojlerował.
Kiedy Josie cofnęła się do 1987 roku i ukradła kulę Victorowi, stworzyła swoją własną linię czasową, własne uniwersum, w którym to Victor nigdy kuli nie dostał, tak? Nie mając jak uciec z laboratorium, które zamknęło się po wykradnięciu przez nią kuli, weszła do tunelu, który się przed nią otworzył i utknęła w rzeczywistości, w której Victor nie przeprowadził swojego eksperymentu, a szkoła została zamknięta w 1987 roku (napisy na ścianach). Jeśli dobrze zrozumiałem słowa klonu Josie, to za każdym razem, gdy człowiek przenosi się do innego czasu, zostawia tam swoją „kopię”? Klon Josie nie miał takiego samego jak ona DNA, więc nie mógł użyć kuli Quigong – mogli to zrobić tylko Josie i Vaughn, którzy mieli lewoskrętne DNA (dlaczego, nie wiem; przez to, że ich rodzice pochodzili z przyszłości? tak przynajmniej to zrozumiałem) – dlatego zdecydował się (klon) przenieść do uniwersum, w którym utknęła Josie i wysłać ją do właściwego czasu, żeby powstrzymała Avenira?
Druga sprawa to właśnie Avenir – to koleś z przyszłości, chciał zdobyć kulę, żeby mieć nieograniczoną władzę nad czasem i przestrzenią? Nie wiem, skąd się wziął we właściwej rzeczywistości serialu, czy naprawdę jest ojcem Josie. Proponował Josie przejście na jego stronę, ale ta mu odmówiła, więc ostatecznie zdecydował się na Vaughna. Poza tym, z jakiego powodu Blake Holsy High zostało zamknięte?
Nie do końca rozumiem też relacje Pearsonów. Sarah była obserwatorem z przyszłości, która miała wskazać Victorowi jak użyć kuli? Jeśli tak, to po co, jakie to miało mieć znaczenie w przyszłości? Z tego, co mi się wydaje, wynika, że zakochała się w Victorze, z czego narodził się Vaughn, a podczas wypadku w 1987 roku znikła, a Victor przez te wszystkie lata starał się ją odszukać? Kiedy Avenir powiedział Vaughnowi, że może mu umożliwić kontakt z matką, ten się zgodził, pożarł się z Victorem, który „przez całe lata go okłamywał” i zdecydował się spotkać z matką?
Woźny był „obserwatorem obserwatorów”, miał największe pojęcie o tym, co się w ogóle dzieje, ale ostatecznie utknął we właściwej rzeczywistości serialu, czyli na początku XXI wieku? Nic nie zrozumiałem z jego i Josie rozmowy na końcu, oprócz tego właśnie, że utknął w tym wymiarze.
Jak widać, mam spore braki o najważniejszych wątkach. Byłbym wdzięczny za wyjaśnienie tego wszystkiego, o co chodzi z Avenirem i jego związkach z matką Josie (z samą Josie też) i o Pearsonach.
Na wstępie zaznacze, że dawno oglądałam BHH i nie pamiętam wszystkiego tak dokładnie, jak powinnam. Spróbuje w najbliższym czasie odświeżyć sobie pamięć poprostu.
1. Masz racje jeśli chodzi o Josie2 i Josie, warto też zaznaczyć, że to Josie była 'twórczynią' swojego klona, ona miała większe prawo odegrać znaczącą role w tej historii. Gdyby natomiast nikt nie pozostał w alternatywnym czasie [obydwie odeszłyby] powstałby paradoks czasowy, cały porządek linii uległby destrukcji.
2. Avenir. Pochodzi z przyszłości, wędrował po różnych przestrzeniach pragnąc przy tym nimi władać - mogliśmy przecież zobaczyć go w 1879 roku. Jeśli w jakimś momencie historii mu się nie udawało - kierował się do następnego. Takim sposobem znalazł się w czasach Victora. Avenir, potrzebując Josie do otwarcia portalu miał romans z Kelly [ta była wyjątkowo naiwna, wierzyła, że A. robi wszystko w dobrej sprawie, zaufała mu poprostu] z czego później się urodziła mała panna Trent. Warto też dodać, że Kelly pracowała w Peradyne wraz z Sarą i Victorem, miała możliwość śledzenia ich [i robiła to] - dlatego też Sarah nigdy jej nie ufała, wiedziała także, iż ta 'obcuje' z wrogiem i zdawała sobie sprawe jakiego pokroju.
Facet ponadto wykorzystał to, że znalazł się w momencie, dzięki któremu późniejsze podróże w czasie były możliwe - wiedząc, jaką kryje w sobie moc kula zapragnął władać nią a co za tym idzie być władcą wszechświata.
3. Jeśli chodzi o BHH to nie jestem do końca pewna - nie pamiętam poprostu. Z tego, co mi się wydaje Avenir zapragnął w pełni władać tym miejscem, zważywszy, że jego plany wliczały panowanie nad czasem - w BHH był główny wir, macierzysta przestrzeń wręcz, od niego wszystko się zaczęło. Aby prowadzić badania potrzebował mieć do tego warunki - poza tym nie był sentymentalny, na szkole mu w ogóle nie zależało.
4. Sarah rzeczywiście pochodziła z przyszłości [tak samo jak Avenir], czasów, gdy podróże do przeszłości były codziennością. Jej głównym zadaniem było doprowadzenie, by ktoś [nie wiedziała dokładnie o kogo chodzi, o czym możemy się przekonać z Inquiry] podążył za swoim przeznaczeniem, aby nie zszedł ze szlaku. Podróże czasoprzestrzenne były główną potęgą przyszłości.
Udając się do przeszłości była młoda, miała zaledwie 16 lat i nie panowała nad swoimi uczuciami. Związek z Victorem nie należał do planowanych, był poprostu burzą hormonalną - tak samo jak i Vaughn był wynikiem...hm.. biegu historii.
Jeśli chodzi o wypadek - Sarah planowała na krótki czas wrócić do przyszłości, stąd dała Vaughnowi wcześniej wisiorek i wypowiedziała słynne 'my plans' do Victora. To, że utknęła w alternatywnym czasie nie było kompletnie zaplanowane.
Masz racje - Victor starał się ją odszukać, wiedział, że nie umarła, ale nie wiedział, gdzie jest dokładnie.
Jeśli chodzi o Vaughna pare postów wyżej napisałam o jego uczuciach. Nie mylisz się znowu ;)
Jakieś pytania - służe pomocą :)
W najbliższym czasie [ciągle to powtarzam..] spróbuje napisać moje 'co byłoby dalej' i założyć jakieś tematy..
No, to mam to już jako tako całe ułożone :). Ja również nie mam do końca ułożonego tego, co moim zdaniem mogłoby się dziać dalej (czyt. w ewentualnej kolejnej serii). Taka seria na pewno musiałaby zamknąć niektóre wątki, między innymi Josie-Vaughn-Lucas, co moim zdaniem – jak już powiedzieliśmy wcześniej – zaowocowałoby koszmarnym romansidłem dla nastolatków, czymś w rodzaju „Jeziora marzeń”, co moim zdaniem jest całkowicie nie do pomyślenia. Sporo do życzenia pozostawia też wątek Josie-Kelly-Avenir, nie sądzisz? Został ledwie tknięty, wszystko wychodzi dopiero na samym końcu. Psioczyłem też na to, że nie dokończono wątku z Tylerem – dostał stypendium i gdzieś pojechał, miał wrócić do Blake Holsey High, ale później całkowicie o nim zapomniano. Tak mi się wydawało, bo dopiero wczoraj czy przedwczoraj dokładnie obejrzałem odcinek, w którym Tyler wyjeżdżał i dotarło do mnie, że dostał stypendium od Avenir Institute, czyli wszystko stało się w miarę jasne: w czasie podróży pewnie sptokał Avenira, a ten, chcąc go mieć przy sobie i otrzymać jakieś informacje o czarnej dziurze, ściągnął go do siebie.
Scenarzyścy musieliby wykazać się nie lada pomysłowością, żeby stworzyć kolejne serie. Z tego co wiem, studio odpowiedzialne za serial zbankrutowało po 3. serii, stąd też – w połączeniu z tym, co widzieliśmy w „Conclusions” – kontynuowanie serialu byłoby bardzo trudne. Mnie się widzi tylko jedno ewentualne rozwiązanie, koszmarnie badziewne i tandetne: Blake Holsey High zostaje ponownie otwarta, a cała paczka wraca tam jako nauczyciele. Już jednak samo to budzi we mnie odrazę.
Za bardzo nie mam teraz czasu na rozpisywanie się, więc trochę szerzej wypowiem się kiedy indziej, być może kiedy pojawią się już jakieś propozycje :).
Ha, a jednak. Obejrzałam jeszcze raz czwartą serie i udałam się do kącika Jima [twórcy BHH].
http://strangedays.proboards22.com/ [strangedays.proboards22...]
Najbardziej interesowała mnie kwestia piłki, która straciła moc - przecież teoretycznie podróże w czasie byłyby już niemożliwe, wszystko przepadło.
"Yes, the ball is powerless at the end which raises several questions. I would argue that because Avenir has been removed as a factor, the timeline is no longer in peril. However...if the series were to continue, it's safe to assume that in some way, Victor would begin his research anew since it is still his destiny. How he does that without the ball is an interesting question, but there are ways around that I'm sure..."
Zawsze pozostaje nadzieja, że kontynuacja będzie - skoro nadal podróże czasoprzestrzenne stanowią część jego przeznaczenia, najważniejszy, fantastyczny element ma szanse istnieć. Byłby natomiast problem, bo BHH rzeczywiście stałoby się albo romansem [tandetnym swoją drogą] albo serią poświęconą całkowicie Victorowi [co też uważam za pomysł zły]. Ponadto pozostaje problem jeden - na jakiej płaszczyźnie miałyby rozgrywać się nowe wydarzenia? W szkole, którą mają zamiar wybudować Sarah & Victor? Ponadto warto zauważyć, że Josie jeszcze jest uczennicą High School...
Wszystko byłoby za bardzo naciągane - zaciekawienie budziły stosunki Josie - Victor [które w 4 serii stały się cieplejsze], Wóźny był postacią, którą chętnie się oglądało [wiedząc kim on naprawdę jest, cała magia znika], Sarah i jej sekret nadawał nastrój.. Bez tych elementów BHH nie byłoby takie, jakie być powinno..
Pomijając jeszcze co mogłoby się wydarzyć - jest tu rozwinięcie wątku romantycznego:
"No...we never had Josie pick between Vaughn and Lucas. In an earlier draft there was more of a romantic connection between Lucas and Josie2, but it felt too rushed and forced so we toned it down. We debated a lot about how to end Josie and Vaughn. Should they be holding hands at the end? Should they kiss? Then, we decided to leave it where it was... I think that Josie really wants to kiss Vaughn at the end and the thought crosses his mind, but ultimately, Vaughn is really happy she's back and really cares for her deeply...but the return of his Mom has really trumped his romantic feelings for Josie...at least for now."
Najbardziej podoba mi się stwierdzenie "I think that Josie really wants to kiss Vaughn" :)
Jeszcze fragment o Kelly, który Ciebie interesował
"She was working at Pearadyne for Sarah and Victor and knows about their research. At some point, Avenir comes to her and tells her something along the lines of what he told Vaughn --- he's from the future and has been sent to stop Victor and Sarah from causing a catastrophe. Kelly believes him. At this point, safe to say that she is in love with him and he her. Avenir gets Kelly to spy on/work against Victor. This is what causes Sarah's distrust of her. At some point, he makes a big demand of her...sabotaging their work, but she decides that she can't go through with it. Knowing that he can no longer manipulate Kelly, Avenir leaves and starts a new plan to stop Victor and Sarah. So I think he disappears from Kelly's life, she's heartbroken, and soon after Josie is born. I think a lot of Kelly's work since then is about trying to find Avenir, see if what he's saying was true. i don't think she gets very far. "
Nie znalazłam [niestety] niczego więcej naprawde godnego uwagi..
A tak z innej paki, to jak myślicie, gdzie – hipotetycznie – mogłoby znajdować się Blake Holsey High? Serial kręcono w Kanadzie, więc tam należy szukać lokacji, w których kręcono serial, ale mnie chodzi o miejsce, w którym szkoła mogłaby leżeć. W „Past” (12. odcinek 3. serii) Josie przenosi się do przeszłości, gdzie okazuje się, że na początku Blake Holsey High nazywało się po prostu Akademią Przygotowawczą w Chichester. Z ciekawości sprawdziłem, czy taka miejscowość istnieje naprawdę. Z pomocą przyszła oczywiście angielska Wikipedia, która podała dwa wyniki: Chichester – mała miejscowość we Wschodnim Susseksie w Wielkiej Brytanii (około 25 tys. mieszkańców) i naprawdę malutkie miasteczko Chichester w stanie New Hampshire (USA). Bardziej oczywiście pasuje druga lokacja, o czym również mogą świadczyć wskazówki w „Past”. Kiedy Josie spotyka przodkinię dyrektor Durst, ta pyta się ją, czy Josie jest nową uczennicą z Kansas (stan zlokalizowany mniej więcej w środku USA), a następnie zwraca uwagę na jej nietypowe jak na tamte czasy ubranie. Josie mówi jej, że jest to modne w Kansas, co dyrektor kwituje: „Teraz jesteśmy na wschodzie”. Jeśli spojrzeć na mapę USA, to widać, że new Hampshire położone jest na północnym-wschodzie Stanów (i graniczy z Kanadą). Poza tym gdy Blake oprowadza Josie po terenie szkoły, mówi jej, że wygląd szkoły wzorowany jest na brytyjskim czymśtam, co ma dodać placówce bardziej „naukowego charakteru”. Twórcy chyba jednak nie przyłożyli uwagi do takich detali, czy szkołę możnaby naprawdę gdzieś zlokalizować w prawdziwym świecie, bo w sumie nie o to chodzi. Gdyby Blake Holsey High naprawdę mieściło się w jakimś Chichester, Josie wiedziałaby o tym – w końcu musiała wiedzieć, dokąd się udaje, gdy przybywała do szkoły. Gdyby to wiedziała, w przeszłości nie rzuciłaby pytania: „Co to jest Chichester?”. No, chyba że to pytanie to wina polskiego dubbingu, bo nie miałem okazji obejrzeć 3. sezonu w oryginale. Pomijając to wszystko, owo Chichester w USA jest tak malutką miejscowością (ok. 3 tys. mieszkańców), że szkoda gadać. W niektórych odcinkach bohaterowie wychodzili do miasta na zakupy czy do kina, ale po stronie oficjalnej miejscowości nie widać, żeby mieli tam takie rozrywki...
Proszę nie brać tego tematu zupełnie na serio, to tylko taka zabawa dla maniaków naprawdę powalonych na punkcie tego serialu :).
Czytałam gdzieś,kiedyś,że budynek Blake Holsey High to klasztor jakiegoś zakonu.To było bardzo dawno temu więc nie pamiętam strony na której to zobaczyłam.Tak naprawdę ten budynek też ma ponad 100 lat i mieści się gdzieś w Ameryce.Niestety pamięć mnie opuściła i nic więcej nie pamiętam.Wiem,wiem to nie na temat,ale sam zacząłeś tą rozmowę:-).A mo.że założyć taki temat np. pt:"Uwaga,uwaga rzeczywiste BHH isnieje,podziel się z nami wiadomościami, o tym niesamowitym,PRAWDZIWYM miejscu!" Co wy na to???
Jestem pełna podziwu dla zaangażowaniu w szukaniu i znalezionych informacji.
Na razie sama nie mam żadnych pomysłów na lokalizacje BHH, musiałabym obejrzeć serial jeszcze raz. Zwróce natomiast uwage na:
- w odcinku Hologram rakieta Marshalla miała doczepioną flage Kanady do siebie
- w jednym [nie pamiętam którym] odcinku Josie miała również przypiętą flage Kanady do ubrania
Dlatego skłaniam się jednak do Kanady.
W najbliższym czasie spróbuje przypomnieć sobie jakieś wskazówki.
Jeśli chodzi o realny adres budowli:
Hamilton, Ontario, Kanada
88 Fennell Ave
:)
najbardziej jest mi zal klona... szkoda, ze tam musiala zostac. ale dziwnie oglada sie po angielsku te ich glosy takie dziwne po tym jak wszytkie serie widzialam po polsku
i szczerze wcale nie dziwie sie jak wiekszosc tutaj, ze sie nie pocalowali ani nic, byloby to jakies kiczowate i nienauralne oni sie nie widzieli ROK. no i poza tym wszystkie ich antycalujace powody juz wyzej wymieniono nie bede sie juz rozpisywac
PS: dzieki za to ze tu tak duzo napisaliscie, bo watpie czy sama bym wszystko zrozumiala moj angielski jest troche zalosny...
Heej... ja w prawdzie nie przeczytałam tego. Na dzisiaj mam dość spoilerów... Mam jednak małe pytanko. Na kilku filmikach, które widziałam ( z 4 serii) Lucas wygląda trochę inaczej niż zwykle... Mam rację czy po prostu powinnam pójść do okulisty?
Heej... ja w prawdzie nie przeczytałam tego. Na dzisiaj mam dość spoilerów... Mam jednak małe pytanko. Na kilku filmikach, które widziałam ( z 4 serii) Lucas wygląda trochę inaczej niż zwykle... Mam rację czy po prostu powinnam pójść do okulisty?
To raczej Lucas powinien się do okulisty udać gdyż, rzeczywiście, został wzbogacony o nowe, szpetne okularki;))
lucas sam jest szpetny:) moim zdaniem powinni nakrecic kolejna czesc w ktorej j&v są razem... a jako glowny watek np. powrot aveniuera lub cos w tym stylu... mam pytanie jak nazywa sie producent tego serialu?