Ten serial, jak dla wiekszosci z Was to moja mlodosc, dziecinstwo. Ostatnio postanowilem obejrzec go z zona po latach, a ze dobijamy do 30stki byly lekkie obawy czy nie bedzie dla nas nudnawy, zbyt szczeniacki. Nic bardziej mylnego. Obejrzelismy calosc niemal jednym tchem, nie pamiętajac juz wiele dyskutowalismy na temat fabuly, relacji pomiędzy Vaughnem a Josie, czy Victorem oraz o roli Woźnego. Spędzilismy z serialem wspanialy czas, nostalgicznie teskniac za szkołą srednia, tymi relacjami, szczeroscia miedzy ludzmi w tym wieku. I naroslo mi w glowie takie pytanie: czy nie uwazacie, ze powodem dla ktorego tak przyjemnie oglada sie ten serial, poza fabula jest tez wlasnie to ze zwyczajnie kino dla "doroslych" staje sie z czasem nudne? Czy mnogość seksu, przemocy w pewnym momencie nie staje sie juz czyms czego juz mamy dosyc? Czy nie jest tak, ze ramy serialu młodzieżowego ktory wyklucza przemoc, erotyke dzieki temu wlasnie czynia serial ciekawszym, gdyz musi nadrabiać cala reszta? Czy zwyczajnie nie tesknimy za tym, by wiecej widziec oczami wyobrazni, niz za kolejna scena lozkowa? Czy więcej niepewnosci nie daje nam ubrany w garnitur, elegancki i enigmatyczny mezczyzna od kolejnego obwieszonego zlotem cwaniaczka? Moze troszke przesadzam, ale czy z czasem dla odmiany nietesknimy po prostu za lagodniejsza rozrywka w ktorej nie ma tego wszystkiego wokol czego kręci sie cala rozrywka dla dorosłych?