Ten serial to jakaś pomyłka. Zero akcji, totalnie nie oddaje dramatyzmu tej wojny. Ogląda się jak
przedstawienie dzieciaków w przedszkolu. Choć one pewnie by zagrały to z większym przejęciem.
Po 2 pierwszych odcinkach - zgadzam się zdecydowanie z przedmówcami. Nastawiałem się na ciekawy film. Wszyscy mówią po angielsku. Na przemian pokazywani są Niemiec i Anglik i ich rodziny i dziewczyny. Ciężko rozeznać kto jest kim. Gdyby choć jeden był brunetem a drugi blondynem... Gdyby nie mundury - nie wiadomo byłoby kompletnie kto jest kim. Polka (jest !! ))) na froncie zachodnim rozmawia po angielsku z rannym bohaterem aż miło. Niemcy mają na czapkach czerwone otoki/czasem pikelhauby - Anglicy- czapki całe zielone))). Film rozpacz. Zapewne od odcinku 3 do 5 będzie szał!!! -:))) Kompromitacja. Zero akcji. Wzdychania i wszyscy są jak po jakimś luminalu.
Zgadzam się.Nastawiłam się na ciekawy,pełen wzruszeń serial.A tu NUUUDY.I jeszcze ta dziwna obsesja Thomasa na punkcie ptaszków.To miało mnie wzruszyć?!Może w następnych odcinkach sytuacja się poprawi :P