Ja ryczałam prawie na każdym odcinku...
Emocjonalna gra aktorów, te trafne slowa matek i samych chłopaków na wojnie. Nie spodziewałam
się, że film o wojnie tak mnie poruszy. Przekaz jest uniwersalny, bo dziś też są wojny, też niszczą
psychikę...
Nie przesadzajmy, może na każdym odcinku to nie, ale dwa fragmenty mnie rozwaliły - pierwszy to kiedy oba wojska wychodzą ze swoich okopów, aby pozbierać rannych i zabitych i stają naprzeciwko siebie, a drugi to sama końcówka - kto oglądał wie dlaczego :)