PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=36672}

Ekstradycja 2

7,3 11 041
ocen
7,3 10 1 11041
7,0 3
oceny krytyków
Ekstradycja 2
powrót do forum serialu Ekstradycja 2

Silni

ocenił(a) serial na 6

Wątek kidnaperski przez dłuższy czas wydawał mi się osią „Ekstradycji 2”. Spodziewałem się, że zakończeniem drugiej serii przygód Halskiego będzie szczęśliwe znalezienie dziewczynki. Tymczasem rodzinny dramat policjanta, który otworzył serial, zaczął z każdym odcinkiem obrastać w nowe wątki, które przeniosły temat serialu zupełnie do innej kategorii kryminalnej. Pojawiły się grube sprawy: przerzut narkotyków na zachód, finansowe spekulacje bossa. Do głosu doszła wielka polityka i ukazana została korupcja, a więc to na czym zakończyła się „Ekstradycja 1”.

Coraz więcej uwagi reżyser poświęcał budowaniu postaci: Tumskiej, Jurija i Iwanowa. Moim zdaniem są to jedni z najsilniejszych bohaterów jakich widziałem w polskich filmach kryminalnych. W tej lidze mógłby rywalizować z nimi jedynie major Gross z „Psów”. Ale o tym później. Im bardziej porwanie dziewczynki schodziło na drugi plan, tym wnikliwiej ukazywano jak daleko sięgają ręce rosyjskiej mafii. Z dużym zainteresowaniem i emocjami oglądałem jak ze stoickim spokojem Iwanow pociąga za sznurki w teatrze marionetek, jak korumpuje bankierów i układa się z politykami. Ukazany został bowiem pewien obraz polskiej rzeczywistości, w której prawdziwa władza spoczywała w rękach finansistów, biznesmanów z rosyjskim akcentem. W rzeczywistości byli gangsterzy w garniturach. Uważam, że ten temat na serial był strzałem w dziesiątkę. Świeży, interesujący i nieoderwany od realiów ówczesnej Polski. W tym świetle porwanie córki Halskiego zupełnie nie skomponowało mi się z prawdziwą tematyką „Ekstradycji 2”. Prywatny dramat Halskiego oglądałem bez przekonania. W przeciwieństwie do mrocznej strony polskiej finansjery.

Oczywiście rozumiem, że kidnaperski wstęp był niezbędny, aby naznaczyć bohaterów filmowych odpowiednimi cechami tj. Tumskiej dodać bezwzględności, a Halskiemu determinacji. Wiadomo bowiem, że nic tak nie demonizuje kobiety jak brak matczynych odruchów, a faceta nic tak nie rozjusza jak jego dziecku dzieje się krzywda. Nie mówiąc o tym, jak ktoś zabierze mu wykarmionego „szczeniaka”. Pies walczy wtedy o dziecko instynktownie. Można zatem zauważyć, że aby oddać zaciekłość i determinację Halskiego jako naczelnego psa gończego policji, reżyser posłużył się sprytnie kidnapingiem. Tym sposobem Halski wykreowany został na charta kierującego się instynktem, a nie rozsądkiem. Sawka przecież też był stróżem prawa, ale przy Olgierdzie wypadł jak stary kundel, który pilnuje swojej budy (byle do emerytury). Jak Iwanow zabrał szczenię Halskiego, to Halski urwał się z łańcucha i nic go już nie było w stanie powstrzymać. Widz czekał zatem na ostateczną rozgrywkę w tym sensacyjnym widowisku. A konfrontacja była nieunikniona.

Wracając do silnych, z całej trójki imponujący był dla mnie Iwanow. Jego spokój i opanowanie, których nie tracił słuchając nawet złych wiadomości, naprawdę podkreślały jego siłę. Z „Ekstradycji 1” zapamiętałem głównie scenę egzekucji Zajcewa. Rozparty na fotelu Iwanow oglądał radziecką bajkę. Za plecami ochrona z jego polecenia kończyła nieporadnego rezydenta mafii. A Iwanow uśmiechał się jak dziecko patrząc w telewizor, nawet się nie odwrócił. Wyrok śmierci na bliskim współpracowniku był formalnością, błahostką jak bajka dla dzieci. Człowiek był i człowieka nie ma. Z tej sceny zapamiętałem Iwanowa i takim potem go w widziałem w „Ekstradycji 2”.

W „Ekstradycji 2” pamiętam scenę jak w rozmowie telefonicznej z Iwanowem Tumskiej zadrżał głos, a boss uciął jej w połowie słowa, gdy ta nie miała dla niego dobrych wieści. Krótkie zdarzenie, a bezbłędnie przedstawia kto jest panem, a kto sługą. Bo jeśli w całej swojej bezwzględności Tumska panicznie bała się Iwanowa, a Jurij po rozmowie z nim, na ślepo wykonywał rozkazy nawet te ostateczne i wbrew jego woli, to można tylko się domyślać jaką siłę miał boss, skoro budził grozę nawet wśród swoich najsilniejszych żołnierzy. Był ucieleśnieniem czystego zła, które nie nosiło insygniów i nie ścinało głów. Ten flegmatyczny, małomówny grubas w garniturze mógł cesarskim gestem zadecydować o życiu bankiera.

Również znacząca była scena rozmowy z zarządem banku. Iwanow sam jeden przeciwko trzem zaczął dyktować warunki, mimo, że pierwotnie to on zwrócił się z propozycją do zarządu. Natychmiastowo przejął kontrolę i po chwili miał przed sobą poddanych, których trzymał w garści.

Jak widać siły i bezwzględności nie trzeba pokazywać na ekranie explicite. Można ją uwydatnić metodą proporcji i dowodem nie wprost. Postać Iwanowa jest przykładem, że wyrazem siły nie jest pociąganie za spust, ale kontrolowanie kto ten rozkaz będzie wykonywał.

filipmosz

W Ekstradycji ukazana jest w pewien sposób rzeczywistość III RP z układami, aferami, oszustwami gospodarczymi etc. Rosjanie traktują Polskę jak swoją strefę wpływów i robią co chcą a skorumpowani politycy nie reagują na rozkradanie kraju. Trwa nieustanna gra różnych sił (mafii, wywiadów, służb specjalnych, politycznej ferajny).

Warto zwrócić uwagę na scenę konferencji gdzie Halski próbuje przemówić społeczeństwu do rozsądku i mówi w jaki sposób okradana jest Polska, jak oszukiwani są ludzie. Scena jest wciąż aktualna. Jak zachowują się pseudo-dziennikarze? Rewelacje Halskiego mogłyby zaszkodzić wielu osobom i ukrócić brudne gierki więc przy pomocy mediów zostaje skompromitowany i uznany za oszołoma.

Moim zdaniem tak jak "Psy" pokazywały pewne wydarzenia z początków transformacji ustrojowej tak samo Ekstradycja pokazuje do pewnego stopnia kulisy III RP.

ocenił(a) serial na 9
filipmosz

Ten sam Iwanow nieco drzal przed Kowalskim a juz na pewno czul respekt, na kazdego gangstera znajdzie sie wiekszy, swietnie przedstawiono tutaj ta piramide hierarchii

domo18

Na pewno czuł respekt. No i był na niego skazany, bo miał pieniądze a Kowalski miał wpływy. Pewnie jakby ktoś odmówił przyjęcia łapówki od Iwanowa to Kowalski przypomniałby takiemu komuś że coś jednak na niego ma. Albo pokazał to jego przełożonym.
Inną grupą osób których Iwanow zdawał się bardzo szanować i zbierać od nich upomnienia, byli pozostali członkowie tej jego organizacji (w S2 jest to ukazane w trakcie rozmowy telefonicznej, w S3 okazuje się że "Boss" jest w tej samej organizacji co Fiduk). Być może ich się nawet mógł bać, chociaż nie sądzę aby sam Fiduk należał do grupy jego przełożonych. O ile tacy w ogóle istnieli.
Tak czy inaczej, przypomniałeś tutaj Kowalskiego, który był jednym z najciekawszych punktów Ekstradycji 2. I ile razy zdarzało mi się ten serial oglądać, za każdym razem Kowalski wydawał mi się jeszcze bardziej potężny. Genialny też w pierwszym odcinku sezonu trzeciego i chyba najbardziej zmarnowany.

Generalnie to chyba wszyscy bohaterowie negatywni jakoś tak wypadli w całej serii lepiej. Iwanow, Jurij, Fiduk, Tumska, Gundis... Zajcew, Syty i Cyrk też przekonywali. Sumar prawie do samego końca też. Mnie zawiódł tylko dobrze zagrany przez Gajosa Tuwara. Bo dobra gra Gajosa to wszystko co ta postać zaoferowała, niestety.

ocenił(a) serial na 9
domo18

Bez przesady. Z Kowalskim Boss zawarł umowę w celu odzyskania utraconego towaru oraz ułatwienia transportu narkotyków przez Polskę. Kowalski gromadził kompromitujące materiały, jako były człowiek służb. Posługiwał się szantażem i miał z tego duże profity, ale daleko mu było do rosyjskiej mafii pod względem funduszy i możliwości. Zresztą dość szybko Kowalski został wyeliminowany z gry przez Tuwarę, który był bezpośrednim podwładnym Bossa i prawą ręką. Więc jednak inaczej wygląda hierarchia wartości, choć wygląda na to że głównym szefem rosyjskiej mafii jest jeszcze ktoś inny, kto nie pojawił się w serialu

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones