Ciągnie się toto, ciągnie, człowiek walczy z zamiarem wyłączenia filmu, ale powstrzymuje go nadzieja, zaraz coś będzie się działo. I cóż? Nic.
Po co tu Manson, skoro nie ma to mieć nic wspólnego z prawdą? Chyba tylko by przewieźć się na jego niesławie. Duchovny, jak to Duchovny sprzedaje nam swoje typowe zagrania i zestaw min, a reszta bohaterów, tak jak fabuła błąka się bez większego celu. Ciekawym wydał się wątek Czarnych Panter, ale tylko na chwilę. Potem znów wszystko się zamula.
Jeśli ma ktoś coś lepszego do zrobienia, to serial można ominąć bez żadnych wyrzutów sumienia.