Bardzo lubię Duchovnego, poza tym interesuje mnie postać Mansona, więc wiele oczekiwałam po serialu. Niestety, po 2 odcinkach nie jestem przekonana. Fajna muza i Duchovny, to chyba jedyne plusy, jakie na razie dostrzegłam.. Manson najbardziej rozczarowujący, może dlatego, że czytałam jego biografię i widzę wiele niespójności między serialowym Charliem, a prawdziwym. Pozostałe postacie nieciekawe, klimat lat 60tych słabo oddany, jakieś to takie zbyt ułożone i cukierkowe. Scena z tatuśkiem na końcu 2 odcinka mnie dobiła... Nie wiem, czy będę oglądać dalej.