Może dlatego, że reżyser w końcu się "ujawnił" w pełnej krasie, hm? W 1 sezonie wątki tzw. religijne były poukrywane. Brawo dla reżysera za odwagę!
Moim zdaniem , to kawał dobrej roboty . Kwestia degradacji kręgosłupa moralnego przez prochy , istocie naprawy siebie przed związkiem , wadze samego zachowania czystości , jest bardzo przystępnie podane. Do tego możliwość bliższego poznania obu za...bistych postaci. Niewątpliwie odcinek jest trudny , ale dobry , nie jest przyjemny, ale dalej dobry.Rozumiem subiektywizm , u mnie też jest go masa . Pozdrawiam