forget mr. lawrence! stay away from sonatine! the best kitano movie project ever! o tak, after the wipe out my favourite skipping stones is coming up na pełnej..
uu yeah, mój stary nowy obiekt kultu powraca by podgryzać resztki kory mózgowej w wielkim stylu. istna kopalnia radości, fabryka wesołości, masowa produkcja hormonów czystego szczęścia aż do zidiocenia. platformowa gra video z żywym czynnikiem ludzkim skośnookim i żółciutkim w postaci wietnamskiego królika doświadczalnego podniesiona do potęgi w 6, w 7, w 8, w 9 i w 10D o sile rażenia bomby wodorowej i prawdopodobieństwie zejścia z tego najlepszego ze światów ze śmiechu wynoszącym jakieś 99,99% - więc tylko ja ocalałem, aby wam opowiedzieć, i tylko dlatego, bo opuszczałem pokój średnio co pół minuty, czyli około czterdziestu ośmiu razy na odcinek, żeby nie umrzeć ze śmiechu..
słowem, absolutna rewelacja, która: a. podniosła i wyniosła prymitywny gag z facetem i skórką od banana do rangi prawdziwej sztuki, b. poziomem debiliady wyprzedziła swój czas co najmniej o lat dziesięć i kwadrans (ekipy jackassa, dudesonsa i dirty sancheza, które tę pochodnię tą na innych kontynentach, w innych okolicznościach przyrody i warunkach pogodowych poniosą będą tu swoistą cezurą), c. tylnym wyjściem przez labirynt śmierci z rupieciami wyprowadziła nas z lat osiemdziesiątych, d. ostatecznie wprowadziła nas w lata dziewięćdziesiąte oraz eeeee. raz na zawsze wybiła nam z głowy bustera keatona, jackiego chana, prolog indiany jonesa, kino ozploitation, władcę much goldinga, super mario, pac-mana, space invaders, donkey konga, kaczki, tetris i contrę!
ps. no, a żeby już w ogóle było śmieszniej, to od beat kitano, który nigdy już - nawet w Battle Royale - nie będzie w tak wspaniałej formie w jakiej był w tym samochodziku plastikowym, gdzieś naprędce z dwóch ulubionych materiałów budowlanych pana adama słodowego - sklejki i gumki recepturki - ulepionym, strzelając laserami do rozbestwionych japończyków.. czy można chcieć czegoś więcej?