oba na 3/10.
nędzny amerykański nieśmieszny humor, żenująca fabuła i zachowanie bohaterów oraz poziom ich inteligencji równy tej od forresta gumpa.
strata czasu, ostrzegam wszystkich przed oglądaniem filmu i serialu.
Filmu jeszcze nie oglądałem, nie zgadzam się, że badziewie, ale nudna i głupia produkcja już tak. Brak akcji, brak napięcia (ostatnie 3 odcinki trochę ratują sytuację), brak normalnie przeprowadzonych dialogów, brak ciekawych pomysłów. Całe 10 odcinków zmieściłbym w 3 po godzinie i film nic by nie stracił. Zupełnie nie obchodził mnie los głównych bohaterów, w wielu momentach próbowałem opanować ziewanie, ile można pokazywać mroźną Minnesotę w rytmie ubogiej ścieżki dźwiękowej? Gra aktorska Martina Freemana jest superzła, tak samo Molly.
Jedyne plusy jakie znalazłem to Malvo, duet z Fargo oraz całkiem niezły główny motyw dźwiękowy.
Zawsze możecie się wciągnąć w jakieś ambitniejsze produkcje. Polecam "Żonę dla rolnika," albo "M jak miłośc" a zwłaszcza fascynujące kulisy m jak miłość.
No skoro Fargo oceniłeś na 8, to nie dziwi mnie, że polecasz M jak miłość jako produkcję ambitną. Brawo.
Aż trudno uwierzyć, że żyją tacy jak ty, przecież z jego strony to była drwina. Naprawdę tak trudno się zorientować? :)
Po prostu dla mnie Fargo nie jest produkcją ambitną, dla niektórych chyba tak, tyle, że jakoś niewielu potrafi wytłumaczyć dlaczego.
A z drugiej strony Fargo nie mogę traktować jako dobrą rozrywkę ze względu na tą nudę i brak napięcia. Uważam, że to nijaki gniot i jest to smutne i tragiczne, więc ja nawet nie wiem z czego ten koleś drwi.
Rozumiesz?
Już nawet nie wspomnę, że ja we wcześniejszym poście też zadrwiłem, ale widać tego nie zauważyłeś...
Ale właśnie ten klimat taki niespieszny , zimowy, i te dialogi dla Ciebie nudne, dla mnie rewelacyjne (nosz kurka te wszystkie zaje przypowiastki!) plus rewelacyjna klimatyczna muzyka składają się na to że ten serial jest inny od innych i jest po prostu bardzo dobry. Zdaje sobie sprawę że takie klimaty trzeba lubić i "łapać" . Ciebie nie jara , bo nie Twój klimat , nie ogarniasz. Ktoś inny tak.
Ja skonsumowałam - przeżyłam ucztę zmysłów przy winku wyłapując wszystkie niuanse akcji, świetnie poprowadzonych bohaterów - smakowało.
Właśnie na tym polega fenomen tego serialu, że zachowanie i poziom inteligencji bohaterów odbiega od ideału. Polecam inteligentnemu widzowi.
Kiedy wlasnie to zderzenie malomiasteczkowej, naiwnej, ufnej spolecznosci z pozbawionym skrupolow drapiezca w ludzkiej skorze jest ciekawe, Tej naiwnej obyczajowosci nie miesci sie w glowie ze moze istniec taki ktos, kompletnie wyzuty z ludzkich uczuc, co Malvo skrzetnie wykorzystuje, spokojnie szerzy sobie chaos, niczym czarny rycerz w wiosce hobbitow, gubi go jedynie zbytnia pewnosc siebie. Serial chyba bardziej nawiazuje do 'To nie jest kraj dla starych ludzi' niz do oryginalu.
'To nie jest kraj dla starych ludzi' był filmem rewelacyjnym. Fargo to jedna wielka nuda
gdyby z 'To nie jest kraj dla starych ludzi' zrobic serial byloby podobnie, a jesli juz porownujemy, w Fargo przynajmniej mamy czarny charakter z krwi i kosci, goscia z tego swiata, nie jakiegos demona z zaswiatow, gdzie od poczatku wiadomo, ze koles ma nie po kolei, nieuchwytny zabojca chodzacy z butla pod cisnieniem, come on, nie kupuje tej postaci...
Szczerze mówiąc, to po paru odcinkach bardziej wrażenie gościa nie z tego świata sprawiał Lorne, a nie Chigurh ;)
"Są guściki i są gusta" - rzekł całując krowę w usta.
A tak a propos: może jakieś argumenciki co? Czy tylko uprawiasz szczek dla samego szczeku?
nędzy trolling, jest trikster psychopata - jest zabawa --- film hołduje dyskordiańskiej zabawie :D
No to lecimy:
"nieśmieszny humor" - dla mnie jeden z najzabawniejszych seriali jakie ostatnio widziałem... przypomina mi trochę Jabłka Adama. Uwielbiam czarny humor. Każdy lubi co innego.
"żenująca fabuła" - co to w ogóle znaczy???
"poziom inteligencji ... forresta gumpa" - zgoda i to jest też, jak rozumiem, celowy zabieg reżyserski. Zwłaszcza policjanci postawieni zostali w krzywym zwierciadle. Przecież taki komendant Bill mógłby konkurować właśnie z Gumpem w IQ. Swoją drogą gra aktorska była niezła, bo faktycznie gość robił wrażenie totalnego idioty. To dotyczyło wielu bohaterów w tym serialu. I to ja odbieram akurat jako plus.
No właśnie, większość to idioci. Aktorzy ich świetnie grają, ale kurde .. no nie mogę patrzeć na to. Nie śmieszy mnie taki natłok bezmózgowia u bohaterów. Czy na prawdę tak wyglądają miasteczka w Stanach? Martwi mnie też to, że jak tylko ktoś z filmwebowiczów napisze, że mu się nie podoba taki serial, to zaraz jest sprowadzany do poziomu bohaterów Fargo jeśli chodzi o inteligencję oraz poziom zainteresowań. Ciężko mi się ogląda(ło) "Fargo", ale to w ogóle nie znaczy, że się nie znam, bądź nie doceniam/ nie rozumiem ambitnych pozycji. Nie mnie jednak to oceniać, choć zainteresowanych zapraszam do opinie opartej moimi ocenami. Może się mylę.