Co Lorne Malvo w ogóle odwalił w końcówce? Po co był na balu Lestera i dlaczego w ogóle zabił tak nagle całą trójkę w windzie? Na co były mu też te wszystkie nagrania? Zamierzał go później szantażować, czy jak?
Ciekawi mnie dlaczego znowu zaczął zabijać przypadkowe jak sądzę osoby. Po co ta rzeź w windzie?
PS
Skąd ta walizka z kasą się wzięła?
Malvo był przypadkiem w tym samym hotelu, gdzie Lester świętował galę na najlepszego ubezpieczeniowca. Rozpracowywał tam swoje kolejne zlecenie czyli tego grubego dentystę. Wszystko wina Lestera, jakby zostawił Malvo w spokoju, to by tylko grubasa załatwił i tyle, ale ten głupek się wtrynił i sie potoczyło jak potoczyło. A jeszcze miał szansę, jak się pytał Lestera "Yes or No?" Mógł powiedzieć "no" i może inaczej jeszcze by sie potoczyło. Malvo był płatnym zabójcą, wcześniej pracował dlatego co z nim przez telefon gadał, a jak i tamtego zabił, to może dla innej firmy świadczącej tego typu usługi, albo przeszedł na własną działalność gospodarczą :D nie wiadomo, już tego nie pokazali. Nie pamiętam po co te kasety, ale chyba żeby szantażować i na wypadek złapania przez gliny, żeby pogrążyć innych.
Haha! To trzeba obejrzeć Fargo film z 1996, wtedy będziesz wiedział :D
Fargo film oglądałem. Musze sobie więc przypomnieć.
Ale nadal nie rozumiem powodu tej masakry. Czemu ich zabijać? Nie było to konieczne. Nie widzę w tym sensu,