Osobiście nic mnie w nim nie zachwyciło. Z trudem przebrnęłam przez pierwszy sezon. Po pierwszym odcinku 2 sezonu zrezygnowałam, bo uznałam go za stratę czasu. Billy Bob Thornton wspaniale zagrał mordercę i nic więcej nie mam do dodania. Aha, Lester Nygaard!!! Strasznie irytowała mnie ta postać. I tyle w temacie...Wiem, że fani zaraz mnie zjedzą, ale trudno. Wyraziłam swoją opinię i tyle. Oglądam różne seriale od politycznych, kryminalnych, dramatów, a nawet dla gospodyń domowych, ale tego nie dałam rady zdzierżyć.
Serial wciąga - tego nie możesz odmówić. Ale faktycznie historia i niektóre postaci (Gus, Billy, Lester) były ekstremalnie irytujące.
Bo Fargo to specyficzny serial i nie każdemu podejdzie, przez swoją groteskę. Ja sama też z początku byłam trochę skonsternowana, bo nie spodziewałam się czegoś z takim przerysowaniem, myślałam że będzie to poważny kryminał. Tak czy siak serial mnie kupił w całości, po prostu moja bajka. Widocznie Twoja, nie. Nie wiem jakie seriale, oglądasz, bo przyznaję że patrząc na Twój profil, większość mi nic nie mówi poza Tudorami i Poldrakami w każdym razie, może nie przypadło Ci Fargo do gustu, bo masz inne preferencje, czegoś innego oczekiwałaś/oczekujesz czy po prostu zwyczajnie Ci nie podeszło. Zdarza się.
Mam to samo, nuda, nuda nic się nie dzieje...dłużyzna...może to serial dla koneserów...dla ludzi o wysublimowanych gustach (?) szanuję dobre opinie ale ja dobrnęłam do 6 odcinka I sezonu i się poddałam, mnie kompletnie nie wciągnął, nie zainteresował...Oglądałam bardzo dużo seriali i tych "wybitnych" i tych mniej ambitnych, ten jest chyba najgorszy jaki widziałam.
Zauważyłem, że jedyne osoby narzekajace na ten serial, to KOBIETY. Pszypadeg?....chyb nie. Po prostu są za tępe.