Czy drugi sezon prezentuje coś lepszego, niż pierwszy? Bo nie ma tam niczego interesującego. Ot kolejna historyjka o zabijaniu jakich pełno w serialach. Czy Wam też pierwszy sezon wydał się tak słaby, zwłaszcza na tle kolejnych? Bo, jak dla mnie, na tle HoC, BB, True Detective, czy Homeland to tu autorzy nie popisali się niczym szczególnym.
Jestem po pięciu odcinkach i jest bardzo słabo. Rozumiem, że na przestrzeni całego serialu może być kilka głupkowatych scen, takich na które przymyka się oko, ale w Fargo ten limit jest chyba na każdy odcinek z osobna. I te mądrości "od czapy"... litości. Myślę, że jakoś wymęczę się do końca pierwszego sezonu, a czy warto oglądać drugi?