Coś mi umknęło... Chodzi o przybycie Malvo do miasta a mianowicie o to czy on rzeczywiście przyjechał zabić Hessa bo takie dostał zlecenie i przypadkowo spotkał Lestera i wyszło tak jakby mu pomógł?
A druga rzecz to po co Malvo przyjechał do Lestera jak ten zabił żonę? a potem uciekł
Przyjechał do Lestera bo ten dzwonił do jego pokoju motelowego i prosił go o to.
No tak, ale po co konkretnie przyjechał ? No bo wcale mu nie pomógł tylko zabił policjanta i uciekł. Nie pasuje mi to, bo seryjny morderca bez skrupułów ma gdzieś takiego Lestera i nie obchodzi go to co on zrobi ze swoim problemem.