Malvo miał jakiegoś znajomego w Dakocie, który naganiał mu klientów. Można się domyślać, że pomagał mu również zmieniać tożsamość, dawał pieniądze itp. Skoro potrafił sfałszować dowód osobisty, żeby Malvo mógł "zostać księdzem", to sądzę, że sfałszowanie lub zhakowanie strony internetowej, też nie stanowiło problemu. Fakt, że jeśli chodzi o wątek dentysty, to jest to troszkę naciągane, ale jednocześnie nie jest niemożliwe. Zobacz, jakim Malvo potrafił być manipulantem i jak łatwo mu przychodziło wyprowadzenie ludzi w pole. Moim zdaniem miał znowu podłożone dokumenty, dyplomy medyczne itp., a fachu po prostu się nauczył (zabiegi dentystyczne nie są szczególnie wybitną medycyną, tym bardziej pracując w jakiejś małej wiosce). W gabinecie z nim pracowała miła i głupia blondyneczka, którą też omotał, ale która być może miała pojęcie o pracy, więc wszystko mu tłumaczyła. Zresztą w serialu jest powiedziane, że mija rok od poprzednich wydarzeń, a jest to szmat czasu, żeby przystosować się do nowej roli. Malvo był profesjonalistą, był bardzo pewny siebie i łatwo mu przychodziło wtapianie się w otoczenie oraz przybieranie nowych twarzy.