PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=244077}
7,4 3,8 tys. ocen
7,4 10 1 3756
Fate/Stay Night
powrót do forum serialu Fate/Stay Night

troszkę to czerstwe

użytkownik usunięty

po komentarzach spodziewałem się jednego z lepszych anime jakie widziałem a przynajmniej niezłego, a tu taka troszkę lipa...
już sama koncepcja tych wojen o graala o tyle mnie zaskakuje, że czemu mamy piąty turniej eventu który rozgrywa się co kilkadziesiąt niby lat (tak ktoś chyba mówił ktoś w serialu a zaraz potem się dowiadujemy, że poprzednia edycja była 10 lat temu) sory ale przed XX stuleciem zorganizowanie turnieju na miecze i czary było niemożliwe?^^

główny bohater mnie irytuje troszkę. Jeszcze ten głos. znam go z przynejmniej 2 anime i to jako jednego z głównych bohaterów. na początku jak człowiek mało serii znał nie było to takie upierdliwe. teraz kiedy już widziałem mam wrażenie, że na obsady w głównych rolach liczyć może kilkunastu aktorów i aktorek w kółko na zmiany. co z tego, że postacie w anime wyglądają różnie jak powoli wszystkie brzmią tak samo?^^

sądząc po pierwszych trzech odcinkach targetem tej serii są widzowie do lat 12 - stąd na fabułę i kiepskie dialogi marudzić nie będę bo jest na co. ale tak ogólnie tylko stwierdzę, że bardziej kliszami jechać już nie mogli. wymoczek który jest głównym bohaterem pierwsze 2 odcinki spędza na marudzeniu, że marzy mu się być bohaterem i obrońcą sprawiedliwości ale nie ma na to mocy. w odcinku trzecim dostaje moc i szansę by jej użyć w turnieju by uczynić świat lepszym.i co odpowiada? HURRA JUŻ LECĘ?^^ nieeee!! co to by był za bohater jakby chciał być bohaterem i walczyć o dobra (choć niby z łba se nie mógł wybić, że chce). on odpowiada "NIE, JA NIE CHCĘ! NIKT NIE BĘDZIE MI MÓWIŁ, ŻE MAM UŻYWAĆ SUPER MOCY W WALCE O DOBRO" (chociaż zawsze chciałem mieć super moce i walczyć o dobro - zapomniał dodać). by oczywiście dać się przekonać pierwszemu argumentowi jaki padnie. widać to miało go czyniś bardziej autentycznym cokolwiek to znaczy. jak dla mnie uczyniło go to bardziej idiotą^^

ja mam tylko pytanie - czy to się z czasem robi dobrze? czy już zawsze ma być takie debilne, że laska która ma z kimś walczyć o moc spełnienia swych najśmielszych marzeń ma przed sobą wroga i prowadzi go do mentora, żeby trudniej było z nim wygrać^^

użytkownik usunięty

rany co za crap^^ juz pomijam błyskotliwe dialogi typu "nisisz lance. niech zgadne. jesteś lansjerem?" "zgadłeś. Ty pewnie jesteś łucznikiem (archer)?" "zgadłeś" (zgadł! pytanie jak w końcu laska od łucznika nazywa go tak na każdym kroku 30 razy dziennie^^).
muzyka jest do d... nie zapadł mi w pamięć ani jeden fajny moment. ale i tak wszystko bym zniósł gdyby nie główny bohater. co za idiota... jak widzę jak próbuje jakimś patykiem walczyć z nadprzyrodzonymi przeciwnikami żeby nie narażać swojej nadprzyrodzonej wojowniczki która jest pewnie i tak mocniejsza od większości wrogów i po to właśnie jest by go bronić... albo jak ma iść na naradę w sprawie usunięcie bariery która ma zabić całą szkołę ale w ostatniej chwili idzie pocieszyć koleżanke bo rano było jej przykro że go widziała z inną koleżanką - a WIADOMO, że to teraz ważniejsze, co tam życie kilkuset osób jak jej jest smutno (chociaż zawsze jest smutna więc czym tu się ekscytować?).
grrrrrrr ta scena mnie dobiła. widziałem ten moment zawahania i czułem że pobiegnie za tą wiecznie zdołowaną, ale gdzieś na progu świadomości tliła się iskierka "nieeee!! bez przesady! nie zrobią z niego aż takiego idioty!!" zrobili. koleś jest tak sztuczny i irytujący, że pawia można puścić. jedyna jasna strona serii to póki co to, że w odróżnieniu od wszystkich innych którzy tego nie widzą jakoś Archer mu to wygarnął^^ od razu się lepiej poczułem. tak czy inaczej jeśli w serii pojawią się słudzy strzelający laserami z oczu i wyginający stal siłą woli a rozwalający góry pierdem to i tak będzie to o wiele mniej naciągany element niż postać tego idioty^^ często miewam awersje do głównych bohaterów ale aż tak to się chyba żadnym nie brzydziłem^^ jak ten serial dostał ocenę większą niż 6 od kogokolwiek nigdy nie zrozumiem.

użytkownik usunięty

ogromne rozczarowanie.... zwłaszcza po recenzji na tanuki anime gdzie w każdej kategorii składowej wypada bardzo dobrze lub rewelacyjnie a oglądało się to niezbyt przyjemnie. już pomijając głównego bohatera którego nienawidzę^^ to muzyka drętwa, animacja taka sobie, fabuła niepotrzebnie porozwarstwiana i na chama komplikowana ale nijak nie uznałbym jej za wciągającą^^
w ogóle sorki, że sam sobie odpisuję, wolałbym edytować stare komentarze, ale na filmwebie się nie da i już^^ niefart

tak z historii postaci zakłuła mnie prawdziwa tożsamość rider. nijak jej nie pasuje... no i mogliby zejść z tej greckiej mitologii w doborze servantów - mieli takie pole do obsadzenia tych ról tak świetnymi postaciami z kart historii ale też mitów i legend... Robin Hood, swojski Zawisza Czarny, samych samurajów którzy przeszli do legend było na pęczki - dowolny by się nadał, zwłaszcza niewidomy^^, a Vlad Palovnik - inspiracja dla literackiej i filmowej postaci hrabiego Draculi? nie byłby lepszym servantem niezbyt heroicznym? Raider jest ciekawa sama w sobie ale jej biografia troszkę zmontowana na siłę się zdaje^^
niezbyt ograrniam też gilgamesha. w każdym razie Gilgamesh to niby pierwszy bohater mitów i heroicznych legend, władca chyba pierwszego starożytnego królestwa znanego historii (a przynajmniej wystarczająco prawie najstarszego) - niby wszystko fajnie. aczkolwiek raczej nie był blond młodzieniaszkiem o aparycji lalusia. prawdopodobniej bardziej na miejscu byłby wygląd faceta z kręconą gęstą ciemną brodą i sporej muskulaturze. no ale - skoro z Artura zrobili laskę przebraną za faceta to już mnie nic nie zdziwi. tyle, że on sam tytułował się pierwszym królem i władcą świata. powiem szczerze - ten opis mnie zgubił. byłem przekonany, że to aleksander macedoński (zwany wielkim). nie mogę oprzeć się wrażeniu, że pasowałby tam najbardziej. człowiek który w bardzo młodym wieku rzucił wyzwanie ogromnemu imperium perskiemu i podbił je docierając do indii. mało tego nie obserował walk ze strategicznie bezpiecznej odległości ale prowadził szarże swej kawalerii osobiście (stąd śmierć w młodym bardzo wieku). ten pasowałby nawet i tak fircykowatym wyglądem i wybujałym ego objawiającego się tym, że uważał się za ważniejszego od innych władców i uważał, że świat jest jego. Aleksandrowi przypisując najważniejsze cechy ostatnia o jakiej można zapomnieć to ambicja. no i dla starożytnych ziemie które podbił rzeczywiście mogą być rozumiane jako cały świat. Imperium Gilgamesha o ile wiem było stosunkowo niewielkie. nawet jeśli obejmowało całą dolinę tygrysu i Eufratu to było tylko niewielkim skrawkiem tego co podbił Aleksander. no ale to tylko moje zdanie^^