Nie jest najgorszy ale leżą dwie rzeczy. Po pierwsze, bohaterowie zachowują się momentami mało realistycznie i podejmują bardzo dziwne wybory, zwłaszcza w trzecim sezonie to widać pod kątem zachowania Haniego, który nagle pod wpływem córki przechodzi na druga stronę i nawet nic nie kombinuje, a w poprzednich sezonach mniejsi od niego gracza się nie łamali. Po drugie, rozumiem że na akcje wywiadowczą jedzie się przebranym i z bronią krótka ale w serialu są sceny, gdzie oni konkretnie jadą kogoś „rozwalić” i kamizelki kuloodporne zaczęli nosić dopiero w sezonie 3 i to też nie do każdej akcji. Rozumiem zamysł, że jest to eksperymentalna jednostka wywiadu, która rządzi się swoimi prawami ale momentami na prawdę miałem wrażenie, że to jacyś cholerni amatorzy, a nie jedne z najlepszych służb o których mogłem przeczytać chociażby w książce „szpiedzy Gideona” - notabene polecam jeśli ktoś lubi takie historie.
Uderza też mocno, zwłaszcza w 1 sezonie, że Palestyńczycy są przedstawieni dużo gorzej, np. mają krzywe zęby, podczas gdy każdy Żyd uśmiecha się od ucha do ucha pięknym zestawem trzonowców. Pytania, o przypadkowe ofiary, też się nie pojawiają. Znamienny moment w którym sytuacja robi się brudna bo wciągane są osoby postronne, również zaczyna się od tego, że to właśnie ekipa Hamasu „redefiniuje zasady”. Niby nie są to duże rzeczy ale da się je wychwycić, a wtedy trochę kłują w oczy. Przykre jest też, że reżyser nie wyjaśnił widzom dlaczego właściwie cały ten Hamas powstał i raczej dochodzi do nas przekaz, że poszczególni bohaterowie to realizują jakieś prywatne wendety to zaś walczą z „syjonizmem”. Ktoś kto nigdy nie poznał historii realiów tych miejsc, może ulec iluzji, że Żydzi „tylko się bronią”, podczas gdy jest z goła inaczej.
Ogólnie można obejrzeć ale do arcydzieła to mu daleko, momentami całkiem wciągający, momentami się dłuży. Najmocniejsza strona to jak dla mnie praca kamery i kadry. Tutaj ewidentnie widać fachową rękę.